Reklama

Innowacyjnego mikrosatelitę buduje zespół studentów i absolwentów z amerykańskiego Cornell University, ulokowanego w stanie Nowy Jork. Zespołowi działającemu pod nazwą The Cislunar Explorers przewodzi Mason Peck, profesor mechaniki i inżynierii aeronautycznej, były główny technolog NASA w latach 2012-2013. Ekipa bierze udział w konkursie NASA Cube Quest Challenge, w którym na nagrody dla najlepszych drużyn przewidziano łącznie 5,5 mln USD.

Zespół przechodzi obecnie przez trzecią spośród czterech faz naziemnego etapu zawodów. Fazę drugą, która miała miejsce ostatniej wiosny, Cislunar Explorers ukończyli na pierwszym miejscu. Trzy drużyny, które okażą się najlepsze po ukończeniu całej naziemnej części zawodów, uzyskają prawo do wystrzelenia swoich statków na pokładzie rakiety Space Launch System w 2018 roku.

Satelita projektowany przez Cislunar Explorers jest wielkości paczki płatków śniadaniowych. Składa się z dwóch części w kształcie litery „L”, które rozdzielą się po opuszczeniu przez satelitę wyrzutnika. W takie formie udadzą się w kierunku Srebrnego Globu. Energia elektryczna z paneli słonecznych posłuży im do rozdzielania zgromadzonej na pokładzie wody na tlen i wodór. Spalanie niewielkich ilości tych gazów będzie stanowić źródło napędu i umożliwi manewrowanie.

Każdy z kawałków satelity będzie rotował, co ułatwi mu zachowanie stabilnego kursu. Z czasem części te znajdą się na dalekiej orbicie wokół Ziemi i spowolnią na tyle, by móc wejść na orbitę wokół Księżyca. Będą okrążać Srebrny Glob w odległości ok. 10 tys. km od jego powierzchni.

Oprócz unikalnej technologii napędowej twórcy satelity zamierzają przetestować w nim stosunkowo prostą metodę nawigacji optycznej. Opiera się ona na śledzeniu pozycji Ziemi, Księżyca i Słońca oraz porównywaniu uzyskiwanych obrazów z efemerydami dla tych obiektów.

Członkowie studenckiego zespołu chcą przede wszystkim udowodnić, że możliwe jest zbudowanie statku kosmicznego, dla którego paliwem będzie woda. Jeśli to się powiedzie, w przyszłości będzie można planować misje kosmiczne, które nie będą musiały zabierać całego zapasu paliwa z Ziemi, mogąc uzupełniać zapasy wody na tych obiektach Układu Słonecznego (planetoidach, kometach czy księżycach), gdzie ona występuje.

Paweł Ziemnicki

Reklama
Reklama

Komentarze