Amerykańska misja, która pozwoli naukowcom lepiej poznać Słońce, to część realizowanego przez NASA programu Living with a star. Ma on umożliwiać lepsze poznanie mechanizmów funkcjonowania układu Słońce-Ziemia, wpływających na egzystencję człowieka na Błękitnej Planecie.
Próbnik Parker Solar Probe wystartuje podczas okna startowego rozciągającego się od 31 lipca do 19 sierpnia 2018 r. Z Kennedy Space Center na Florydzie wyniesie go rakieta Delta IV Heavy zapewniona przez konsorcjum ULA. Podróż do Słońca zajmie sondzie blisko siedem lat, w którym to okresie urządzenie dokona aż siedmiokrotnie manewru asysty grawitacyjnej przy Wenus.
W kulminacyjnym momencie misji próbnik znajdzie się w odległości poniżej 6 mln km od fotosfery, stanowiącej zewnętrzną powierzchnię Słońca. To siedem razy bliżej niż dotarła jakakolwiek inna sonda badająca naszą gwiazdę centralną.
W chwili maksymalnego zbliżenia Parker Solar Probe będzie leciał z ogromną prędkością 201 km/s (724 200 km/h). Będzie musiał wytrzymać temperaturę sięgającą 1 371º Celsjusza. Osłonę przez nadmiarem słonecznego ciepła zapewni mu szeroka na 2,3 m oraz gruba na 11,4 cm osłona, zbudowana z nowoczesnych kompozytów węglowych. Ponadto wrażliwą aparaturę statku będzie schładzać dedykowany temu zadaniu system cyrkulacji wody.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, w latach 2018-2025 sonda 24 razy obiegnie Słońce. Maksymalne zbliżenie przypadnie w 2024 r. Koszt misji sięga 1,5 mld USD.
Próbnik został nazwany na cześć dra Eugene'a Parkera z University of Chicago, o czym NASA poinformowała na specjalnej konferencji 31 maja br. W 1958 r. Parker, wówczas pracownik Enrico Fermi Institute, opublikował w The Astrophysical Journal pracę, w której trafnie opisał teoretycznie zjawisko wiatru słonecznego. Obecnie Parker ma 89 lat. Niemniej, jest to pierwszy przypadek w historii amerykańskiej agencji kosmicznej, kiedy to sondzie kosmicznej nadano imię osoby będącej jeszcze przy życiu.