Rekordowo bliski przelot nad Jowiszem
Na polecenie z Ziemi sonda zbliżyła się na odległość ok. 4200 km od górnej warstwy chmur w atmosferze Jowisza, lecąc z prędkością 208 tys. km/h. Wszystkie instrumenty naukowe i kamery na jej pokładzie rejestrowały ten przelot.
"To będzie pierwsza okazja uzyskania naprawdę bliskiego spojrzenia na króla naszego Układu Słonecznego i rozpoczęcia badań nad jego funkcjonowaniem" - powiedział szef zespołu naukowców projektu Scott Bolton.
Instrumenty sondy zbadają m. in. skład, temperaturę, ruch i wiele innych właściwości wielu warstw atmosfery planety. Naukowcy mają nadzieję dowiedzieć się czy Jowisz posiada rzeczywiście - jak się przypuszcza - stałe jądro oraz bliżej zbadać słynną Wielką Czerwoną Plamę, która jest w istocie trwającym setki lat antycyklonem.
Naukowcy z NASA spodziewają się opublikować zdjęcia z tego "bliskiego spotkania" w ciągu najbliższych kilku dni. Będą to pierwsze w historii zdjęcia atmosfery Jowisza dokonane z tak niewielkiej odległości.
Nowe Granice NASA
Sonda Juno zostało zbudowana przez Lockheed Martina, a w podróż na Jowisza została wyniesiona w dniu 5 sierpnia 2011 roku na pokładzie rakiety nośnej Atlas V. Pole grawitacyjne największej planety Układu Słonecznego przechwyciło instrument 5 lipca br. po podróży w czasie, której sonda NASA pokonała odległość 2,8 mld km.
Sprzęt waży ponad 3,6 tony, a energię elektryczną zapewniają 3 skrzydła paneli fotowoltaicznych o łącznej powierzchni 60 m². Podczas misji badawczej sonda wykona 37 orbit wokół planety. Zakończenie działania instrumentu jest planowane w lutym 2018 roku, kiedy w wyniku kontrolowanej deorbitacji satelita spłonie w atmosferze gazowego giganta. Całkowity koszt misji Juno jest szacowany na 1,1 mld USD. Sonda została wysłana w ramach inicjatywy NASA New Frontiers (pol. Nowe Granice) czyli serii średniej wielkości misji badawczych w Układzie Słonecznym.
Do tej pory tylko jeden sztuczny satelita znalazł się na orbicie Jowisza. Była to w latach 1995 – 2003 sonda Galileo.
Poznać gazowego giganta
Jowisz ma 11 razy większą średnicę niż Ziemia i jest 300 razy bardziej masywny. Składa się głównie z wodoru i helu, czym przypomina gwiazdę, nie zachodzi w nim jednak reakcja termojądrowa wyzwalająca światło i ciepło, tak jak w gwieździe.
Z dotychczasowych ustaleń naukowców wynika, że wodór pod olbrzymim ciśnieniem atmosfery planety przybiera postać płynną i przewodzi prąd elektryczny. Jest też źródłem silnego pola magnetycznego. Górne, widzialne warstwy chmur składają się głównie z amoniaku i siarczanu wodoru a słynne pasy w atmosferze powodowane są przez huraganowe, wiejące równoleżnikowo, wiatry.
PAP/AH