KOSMONAUTYKA
Załoga statku Sojuz MS-16 już na orbicie. Specjalne okoliczności lotu [WIDEO]
Statek kosmiczny Sojuz MS-16 z trzyosobową załogą z Rosji i USA wystartował w czwartek 9 kwietnia z kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie. Był to pierwszy lot załogowy na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS) w tym roku - z wielu względów także inny niż wszystkie wcześniejsze: począwszy od środków bezpieczeństwa, aż po konfigurację użytej rakiety nośnej.
Start z kosmodromu Bajkonur nastąpił o godz. 10.05 czasu polskiego (CEST). Około 10 minut później Sojuz MS-16 pomyślnie wyszedł na orbitę. Jeszcze tego samego dnia, blisko 6 godzin po swoim starcie, rosyjski statek załogowy dotarł do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
W efekcie na ISS znaleźli się dwaj Rosjanie Anatolij Iwaniszyn i Iwan Wagner oraz Amerykanin Cristopher Cassidy. Załoga MS-16 weszła obecnie w skład 62. Ekspedycji na ISS, która zakończy się w kwietniu 2020 roku wraz z odcumowaniem statku kosmicznego Sojuz MS-15. Po opuszczeniu pokładu stacji przez wcześniejszy zespół, wejdą natomiast w skład 63. Ekspedycji, która potrwa do października 2020 roku.
Załoga MS-16 będzie zatem najprawdopodobniej miała okazję "obsłużyć" przylot na ISS nowego amerykańskiego statku załogowego, Dragon 2. Załogowy debiut tej kapsuły spodziewany jest do przeprowadzenia pod koniec maja tego roku.
Przygotowania do wystrzelenia załogi MS-16 odbywały się już trudnych, pandemicznych okolicznościach. Przed startem uczestnicy misji przeszli ponad miesięczną zapobiegawczą kwarantannę. Miesiąc spędzili w ośrodku dla astronautów pod Moskwą, a dalsze dwa tygodnie na kosmodromie Bajkonur. W tym czasie astronauci kontaktowali się wyłącznie z zespołem przygotowującym lot. Zrezygnować trzeba było z tradycyjnych ceremonii wykonywanych przed lotem, nie zaproszono na start dziennikarzy, a astronautów nie odprowadzały przed lotem ich rodziny.
Pierwotnie na ISS miała polecieć inna załoga rosyjska w składzie Nikołaj Tichonow i Andriej Babkin, jednak na półtora miesiąca przed wylotem Tichonow doznał urazu oka i rosyjskich astronautów zastąpili ich zmiennicy.
Jak oceniła pielęgniarka misji, Raksana Bacmanowa, Międzynarodowa Stacja Kosmiczna jest teraz jednym z miejsc o najściślejszej ochronie przed epidemią. "Biorąc pod uwagę wzmocnione środki bezpieczeństwa prawdopodobieństwo, iż koronawirus trafi na ISS jest praktycznie zerowe" - powiedziała Bacmanowa.
Cassidy na jednym z nagrań na Twitterze rosyjskiej agencji Roskosmos zauważył, że z ciekawością powróci na Ziemię w październiku, by zobaczyć, jak świat będzie wyglądał po pandemii.
Do przeprowadzenia misji użyto rakiety nośnej Sojuz-2.1a, wyprodukowanej w całości z rosyjskich części - był to pierwszy raz, gdy została ona użyta podczas lotu załogowego. Wcześniej misje na ISS wynosiły rakiety Sojuz-FG, korzystające z systemów dostarczonych również z Ukrainy.
Opracowanie: PAP/MK
Czytaj też: Rosyjska firma nie chce kupić ukraińskich rakiet