Moskwa przeprowadziła w dniu 18 listopadzie br. udaną próbę rakiety antysatelitarnej o nazwie Nudol - informuje portal The Washington Free Beacon. Test miał się udać przy trzeciej próbie. Pocisk ma być przenoszony na mobilnej wyrzutni, a za jego opracowanie odpowiada firma Almaz-Antey Air Defense Concern. Broń miałaby wchodzić w skład kompleksu przeciwlotniczego i przeciwrakietowego A-235. Ma on zastąpić obecną tarczę antyrakietową chroniącą stolicę Rosji o oznaczeniu A-135, która opiera się na uzbrojonych w głowicę jądrowe rakietach przeciwbalistycznych 53T6 (Kod NATO: ABM-3 Gazell).
Jeśli informacja jest prawdziwa, Rosja będzie dopiero drugim krajem na świecie, po Chinach, dysponujących uzbrojeniem antysatelitarnym. Próba chińskiej rakiety do zwalczania satelitów, Dong Neng-3, miała miejsce miesiąc temu, w dniu 30 października br. w zachodniej części Państwa Środka.
Wprowadzenie przez Chiny i Rosję rakiet antysatelitarnych jest kolejnym etapem postępującej militaryzacji przestrzeni kosmicznej. Dysponując zaledwie kilkudziesięcioma pociskami tego typu kraje te mogą mieć możliwość skutecznego porażenia amerykańskich i zachodnioeuropejskich systemów rozpoznawczych, nawigacyjnych i łączności satelitarnej, które są kluczowe zarówno dla wojska, jak i funkcjonowania instytucji cywilnych. Warto wspomnieć, że w tym roku zanotowano również dziwne manewry rosyjskiego satelity Olymp-K na orbicie okołoziemskiej. Zdaniem niektórych analityków również mógł to być test broni antysatelitarnej.
Czytaj więcej: Rosyjskie satelity wojskowe zagrożeniem w kosmosie
Jako ciekawostkę można również nadmienić, że zaledwie kilka dni temu jedna z rosyjskich telewizji poinformowała o ściśle tajnym programie działka R-23M Kartiecz skonstruowanego przez biuro konstrukcyjne Toczmasz na bazie działka montowanego w bombowcach Tu-22 (kod NATO: Blinder). Broń opracowywana od lat 60. XX wieku została z sukcesem przetestowana w styczniu 1975 roku na pokładzie stacji Salut-3 (Ałmaz-2). W czasie próby na orbicie okołoziemskiej wystrzelono ok. 20 pocisków do pustego zbiornika, który znajdował się w odległości 1,5 km. Wkrótce po teście i zgodnie z planem stacja wraz z działkiem spłonęła w atmosferze. Nie wiadomo, czy Rosjanie rozwijali później technologie opracowane w ramach tego projektu.