Reklama

Technologie wojskowe

500 dni w kosmosie tajnego wahadłowca

  • Bezzałogowy wahadłowiec X-37B, fot. Michael Stonecypher, U.S. Air Force
    Bezzałogowy wahadłowiec X-37B, fot. Michael Stonecypher, U.S. Air Force
  • Fot. Krzysztof Sitkowski/KPRP.
    Fot. Krzysztof Sitkowski/KPRP.

Bezzałogowy wahadłowiec X-37B wystartował w maju 2015 r. Wiadomo, że jest to platforma testowa do sprawdzenia nowych technologii mogących mieć zastosowanie militarne. Jednakże zarówno dokładne cele jak i przewidywany czas trwania tej wojskowej misji pozostają owiane tajemnicą.

To drugi lot egzemplarza Boeinga X-37B oznaczonego jako OTV-2. Poprzedni miał miejsce między marcem 2011 a czerwcem 2012 i trwał 469 dni. Obecna misja rozpoczęła się 20 maja 2015 r. Statek wyniosła na orbitę z Przylądka Canaveral rakieta ULA Atlas V.

Fakt, że pełne przeznaczenie wahadłowca owiane jest tajemnicą wojskową, skłania do refleksji oraz sprzyja powstawaniu teorii spiskowych. Wśród domysłów królują tezy o tym, iż X-37B to statek szpiegowski służący np. do podglądania działań Chin w kosmosie lub maszyna przeznaczona do przyszłego niszczenia wrogich satelitów. Jeszcze bardziej fantastyczne teorie wskazują, iż urządzenie to może być rodzajem „kosmicznego bombowca”. Amerykanie jak na razie nie przyznają się, że X-37B ma być bazą do zbudowania nowego typu uzbrojenia. Konsekwentnie jednak milczą na temat celów poszczególnych misji realizowanych od 2010 roku oraz oczekiwanych efektów badań, jakie chcą osiągnąć po ich zakończeniu.

W istocie, choć niewiele, to jednak coś o przeznaczeniu statku wiadomo. Podczas obecnej misji prom kosmiczny ma m.in. testować innowacyjny silnik jonowy Halla. Jego wykorzystanie pozwoliłoby na znacznie efektywniejsze niż dotąd manewrowanie satelitami na orbicie. Ten rodzaj silnika do napędu wykorzystuje energię elektryczną oraz ksenon, który jest znacznie lżejszy od tradycyjnie wykorzystywanej w silnikach manewrowych hydrazyny. Znany jest również fakt, iż w swojej ładowni prom OTV-2 przewozi szereg nowoczesnych materiałów, których wytrzymałość w warunkach kosmicznych chce przy okazji tej misji przetestować NASA.

X-37 Orbital Test Vehicle
X-37B po powrocie z pierwszego lotu w kosmosie - fot. USAF

Boeing X-37B wygląda jak miniaturowy egzemplarz legendarnego wahadłowca amerykańskiej agencji kosmicznej. W przestrzeń kosmiczną wynoszony jest z użyciem rakiety nośnej, natomiast ląduje, niczym samolot, na pasie startowym i odbywa się to w pełni automatycznie. Masa startowa promu to 4990 kg. Ma on jedynie 8,9 m długości, 2,9 m wysokości oraz skrzydła o rozpiętości 4,5 m. Jednak pomimo swojej wielkości i wagi wahadłowiec może przenosić na pokładzie do dwóch ton wyposażenia i ładunku. Zasilanie elektryczne dla wahadłowca zapewniają ogniwa słoneczne oparte na arsenku galu oraz akumulatory litowo – jonowe. Ruch na orbicie odbywa się z wykorzystaniem jednego silnika rakietowego napędzanego hydrazyną. Pojazd w kosmosie porusza się z prędkością większą niż 28 tysięcy km/h. Może on wielokrotnie podczas misji zmieniać orbitę, po której się porusza.

Wszystkie trzy dotychczasowe misje X-37B kończyły się lądowaniem statku w bazie amerykańskich sił powietrznych Vandenberg w Kalifornii. Obecny lot może jednak zostać zwieńczony lądowaniem w Kennedy Space Center na Florydzie. Data lądowania jest nieznana, ale niektóre raporty wskazują, iż dojdzie do niego jeszcze w tym roku. Gdyby obecny lot, oznaczony OTV-4, miał pobić rekord długości misji ustanowiony podczas OTV-3 (674 dni), wówczas X-37B powinien pozostać w kosmosie co najmniej do marca 2017 r.

Czytaj też: Dalej, szybciej i z większą precyzją rażenia. Broń hipersoniczna - (nie)odległa przyszłość?

Paweł Ziemnicki

Reklama

Komentarze

    Reklama