Obecnie, po rozmaitych orbitach wokół naszej planety krąży ok. 1419 aktywnych i 2600 nieczynnych satelitów. Razem daje to liczbę nieco ponad czterech tysięcy obiektów. Tymczasem amerykański koncern SpaceX właśnie złożył do Federalnej Komisji Komunikacji (Federal Communications Commision – FCC) podanie o zgodę na rozmieszczenie wokół Ziemi 4425 satelitów telekomunikacyjnych. Urządzenia miałyby zapewnić dostęp do szerokopasmowego internetu na całej powierzchni planety. Jak zapowiedział w styczniu sam Elon Musk, jego firma ma szanse przejąć około 10% lokalnej łączności internetowej oraz ponad połowę globalnego przesyłu danych na długich dystansach.
Satelity telekomunikacyjne SpaceX mają być wielkości samochodu Mini Cooper. Każdy z nich będzie ważył 386 kg. Zostaną rozmieszczone na wysokościach od 1150 do 1275 km nad powierzchnią Ziemi. Każde urządzenie będzie obejmować swoim zasięgiem eliptyczny obszar o rozpiętości 2120 km. Satelity mają być wysyłane na orbitę etapami, w pakietach liczących jednorazowo do 50 sztuk. Będą one działały w paśmie Ku (częstotliwości od 12 do 18 GHz) oraz w paśmie Ka (od 26,5 do 40 GHz).
Okres użytkowania każdego z satelitów telekomunikacyjnych SpaceX będzie wynosił od 5 do 7 lat. Po upływie tego czasu urządzenie będzie przechodzić etap pasywacji, kiedy to wypali resztki paliwa, wyłączy swoje podsystemy i zabezpieczy akumulatory. Następnie satelita w ciągu kilku miesięcy spłonie w ziemskiej atmosferze, zapobiegając tym samym przekształceniu się sprzętu w kosmiczny śmieć.
Obecnie szacuje się, że ok. 4,2 mld ludzi na Ziemi z różnych przyczyn nie ma dostępu do sieci. Kiedy konstelacja SpaceX zostanie ukończona, taki dostęp będzie mógł mieć każdy mieszkaniec planety, o ile tylko, ponoć za niewielkie pieniądze, opłaci sobie taką usługę w firmie Elona Muska, zakupi urządzenie dostępowe i zamontuje odpowiednią antenę na ścianie lub dachu swojego domu. W swej finalnej postaci zbiór satelitów SpaceX ma zapewnić, że średnia prędkość dostępu do internetu dla użytkownika w skali całego globu osiągnie poziom 1 gigabita na sekundę.
Czytaj też: SpaceX ujawnia plany podboju Czerwonej Planety