Szczegóły dotyczące skali opóźnień w przygotowaniach do startów konkurencyjnych kapsuł załogowych zostały ogłoszone przez NASA 12 grudnia br. w zmodyfikowanym harmonogramie realizacji programu. W przedstawionym planie ujawniono przede wszystkim decyzję SpaceX o przełożeniu o blisko pół roku testów orbitalnych z użyciem kapsuły Dragon-2. Zmiana perspektywy czasowej dotyczy dwóch wyznaczonych startów próbnych. Pierwszy w kolejności, czyli wstępny lot bezzałogowy z wykorzystaniem nowego pojazdu został przesunięty z maja 2017 roku na termin nie wcześniejszy, niż listopad 2017 roku. W drugim przypadku chodzi o właściwy start z udziałem załogi, który przeniesiono z sierpnia 2017 na maj 2018 roku.
Choć NASA nie sprecyzowała powodów przesunięć czasowych w części realizowanej przez SpaceX, cała sprawa łączona jest z wrześniowym incydentem zakończonym zniszczeniem rakiety Falcon 9, prawdopodobnie spowodowanym awarią w systemie tankowania. Od tamtej chwili starty wszystkich rakiet firmy Elona Muska pozostają w zawieszeniu, podczas gdy specjaliści SpaceX poświęcają swój czas na dopracowanie procedur przedstartowych w zakresie wyeliminowania możliwych uchybień. Jak dotąd, z krytyką spotkał się m. in. przyjmowany przez firmę plan obsadzenia pokładu kapsuły załogowej jeszcze w trakcie trwającego tankowania rakiety nośnej.
Zmiany w harmonogramie programu NASA uwzględniają również opóźnienia zapowiedziane październiku 2016 r. w sprawie testów kapsuły firmy Boeing, CST (Crew Space Transportation)-100 Starliner. Konkurent firmy SpaceX wyznaczył sobie jeszcze bardziej odległe terminy przystąpienia do prób orbitalnych, planując bezzałogowy lot CST-100 na czerwiec 2018 roku i wtórny, z udziałem załogi, kilka miesięcy później. W ocenie komentatorów przedstawione przesunięcia czasowe pozostawiają NASA bardzo skromne pole manewru w perspektywie zbliżającego się terminu wygaśnięcia pod koniec 2018 roku umowy z rosyjskim przewoźnikiem personelu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS).
Projekty statków CST-100 i Dragon-2 opracowano z myślą o bezwarunkowym zastąpieniu i uniezależnieniu się od zagranicznych środków transportu kosmicznego w obsłudze ISS. Obie konstrukcje mają być docelowo wykorzystywane do transportu załóg na Międzynarodową Stację Kosmiczną na czas pozostałego okresu żywotności kompleksu, czyli co najmniej do 2024 roku.
Czytaj również: SpaceX z kontraktem na misje zaopatrzeniowe do ISS