Reklama

BEZPIECZEŃSTWO

Meteoroid wpadł do sypialni. Niecodzienny skutek roju meteorów nad Kanadą?

Fot. NASA/Bill Ingalls [nasa.gov]
Fot. NASA/Bill Ingalls [nasa.gov]

Spadający meteoroid prawdopodobnie „o włos” minął zaskoczoną obywatelkę Kanady podczas jej nocnego spoczynku we własnej sypialni. Według relacji kobiety, niewielki obiekt - przebijając się przez dach mieszkania - z impetem wylądował na poduszce zajmowanego przez nią łóżka. Zdarzenie zbiegło się w czasie z obserwowanym nad zachodnią Kanadą nasileniem przelotów meteorów (w związku z obserwowanymi w podobnym czasie kulminacjami „rojów” Drakonidów oraz Orionidów) - niemniej, nie musi być z tymi zjawiskami bezpośrednio powiązane.

W niedzielę w nocy z 3 na 4 października 2021 roku w miejscowości Golden w kanadyjskiej prowincji Kolumbia Brytyjska doszło, według wszelkich wskazań, do rzadkiego przypadku trafienia ludzkiego domostwa upadającym meteoroidem. Jego mieszkanka, 66-letnia Ruth Hamilton była bezpośrednim świadkiem zdarzenia - w porze nocnego spoczynku. Sama zainteresowana twierdzi, że od tragedii dzieliło ją bardzo niewiele - obiekt trafił bowiem nie tylko dokładnie w zajmowane przez nią łóżko, ale wręcz upadł na poduszkę, na której zwykle Hamilton układa głowę do snu.

Według przytaczanej przez media relacji samej zainteresowanej, w momencie incydentu ze snu wyprowadziło ją szczekanie psa i gwałtowny hałas - łoskot uderzającego w dach i przebijającego sufit odłamka kosmicznej materii. Kobieta wspomina, że poczuła na sobie nagle rozrzucone drobne fragmenty wyrwanej konstrukcji. "Wyskoczyłam z łóżka i włączyłam światła. Nie wiedziałam, co jeszcze zrobić, więc zadzwoniłam pod 911" – relacjonowała Hamilton w okolicznościowym wywiadzie.

W trakcie rozmowy z operatorem numeru alarmowego Ruth zwróciła uwagę, że na poduszce znajduje się tajemniczy zwarty obiekt. Policjant odpowiedzialny za odbiór zgłoszenia  początkowo dopuszczał wyjaśnienie zakładające, że "kamień" może pochodzić z placu budowy i rejonu prac przy przebiegającej nieopodal trasie szybkiego ruchu. Dowiedział się jednak, że tej nocy nie były przeprowadzane żadne wybuchy czy inne działania mogące wytłumaczyć, co właściwie się stało. Jednocześnie, pracownicy budowy oznajmili, że tej nocy widzieli przelatujący nisko jasny obiekt - "spadającą gwiazdę", która eksplodowała, emitując przy tym szereg huków.

Znalezisko zgłoszono zespołowi ekspertów z Western University w Ontario, którzy potwierdzili, że obiekt rzeczywiście pochodzi z przestrzeni kosmicznej. "To z pewnością meteoryt" - powiedział Peter Brown, profesor z uniwersyteckiego wydziału fizyki i astronomii. Obiekt ma teraz zostać poddany szczegółowym badaniom, które mają określić jego pochodzenie. Profesor Brown już teraz podejrzewa, że pochodzi on z głównego pasa planetoid Układu Słonecznego, pomiędzy orbitami Marsa i Jowisza.

Brown podkreślił przy tym, że pomimo wyjątkowości całego zdarzenia, nie jest to pierwszy raz, kiedy meteoroid wpadł do czyjegoś mieszkania. Profesor z Western University w Ontario podał tutaj przykład podobnego przypadku z Indonezji - sprzed zaledwie roku. Co ciekawe w tym kontekście, historycznie miał miejsce co najmniej jeden potwierdzony przypadek trafienia człowieka upadającym meteoroidem. Chodzi o zdarzenie z 30 listopada 1954 r., w trakcie którego kobieta ze stanu Alabama, Ann Hodges, została uderzona przez taki obiekt podczas drzemki. Meteoroid - podobnie jak niedawno w Kanadzie - przebił dach domu w Sylacauga w Alabamie, uderzył w radio, odbił się, a następnie uderzył Hodges w biodro. Kobieta przeżyła to "bliskie spotkanie", odnosząc powierzchowne obrażenia.

image
Fot. NASA [solarsystem.nasa.gov]

Jak ustalono dotąd w kwestii kanadyjskiego meteorytu, jest to obiekt o masie 2,8 funta (1,3 kg), który mógł być częścią większego bolidu lub nawet roju meteoroidów - identyfikację taką dopuścił kanadyjski ekspert w tej dziedzinie, Alan Hildebrand, planetolog z Departamentu Nauk o Ziemi z Uniwersytetu w Calgary. Grupa jego współpracowników skupiła się m.in. na zebraniu nagrań wideo i relacji umożliwiających określenie konkretnego kierunku, z którego nadleciał obiekt. Naukowcy przewidują, że w okolicy wylądowało znacznie więcej podobnych okruchów pierwotnego meteoroidu, który przed wejściem w atmosferę miał prawdopodobnie nawet o 90 proc. większą masę od meteorytu odkrytego w mieszkaniu Ruth Hamilton.

Sama właścicielka liczy, że po zakończonych pracach zespołu badawczego, będzie mogła zatrzymać meteoryt. Dodatkowo - firma ubezpieczeniowa, z którą kanadyjska obywatelka ma podpisaną polisę, zaświadcza, że pierwszy raz w swojej historii spotyka się z przypadkiem roszczenia odszkodowawczego spowodowanego uderzeniem meteoroidu.

Jeden z najbardziej rozległych w skutkach niedawnych przypadków spadku pobliskiego obiektu kosmicznego (Near-Earth Object, NEO) na Ziemię nastąpił w lutym 2013 roku nad rosyjskim Czelabińskiem. Przelot tamtejszego meteoru wyzwolił energię na poziomie blisko 450 kT równoważnika trotylowego, powodując (w trakcie rozpadu na pewnej wysokości) gwałtowną falę uderzeniową, skutkującą szkodami materialnymi na rozległym obszarze oraz setkami osób poszkodowanych i rannych.

Osobno warto przypomnieć, że wraz z początkiem października następuje coroczne zwiększenie intensywności przelotów meteoroidów w rejonie gwiazdozbiorów Smoka (Drakonidy) oraz Oriona (Orionidy). Te wspomniane roje meteorowe nie należą do najbardziej obfitujących w szanse obserwacji "spadających gwiazd", ani nie składają się zwykle z większych fragmentów materii mogących stanowić zagrożenie na Ziemi (są to zazwyczaj drobne cząstki pyłu i materii pozostawionej przez komety). Niemniej wspomniane roje pozwalają na wyższych szerokościach geograficznych obserwować wiele takich przypadków. Szczyt nasilenia roju Drakonidów datowany jest na dni między 6 a 10 października, natomiast w przypadku Orionidów jest to 20-22 października.

Reklama
Reklama

Komentarze