Leżąca na Sycylii Etna jest największym aktywnym wulkanem w Europie. Liczy 3350 metrów wysokości. Regularnie, co kilka lat, na zboczach eksplodują nowe kratery, z których wypływa lawa. Czasem, jak w zeszłym roku, wulkan wyrzuca lawę i kamienie na wysokość pięciu tysięcy metrów.
W czwartek 16 marca Etna nieoczekiwanie eksplodowała, w efekcie czego rannych zostało dziesięć osób. Eksperci tłumaczą, że do eksplozji doszło w wyniku kontaktu lawy z zalegającym na szczycie góry śniegiem. Krótko po tym zdarzeniu na orbicie nad włoską wyspą znalazł się Sentinel-2A.
Satelita europejskiej sieci obserwacyjnej Copernicus sfotografował obszar dotknięty katastrofą zarówno w świetle widzialnym, jak i w zakresie podczerwieni. Dzięki temu, na poddanych obróbce komputerowej fotografiach dokładnie widać jak porozlewały się języki lawy.
Wspomniane zdjęcia są już dostępne na uruchomionej w Polsce platformie EO Cloud, która zbiera i umożliwia przetwarzanie aktualnych i historycznych danych satelitarnych pochodzących z europejskich satelitów obserwacyjnych. Ta wirtualna, wyposażona w chmurową infrastrukturę obliczeniową, platforma jest dziełem konsorcjum, którego członkami są firmy Creotech Instruments, CloudFerro i Brockmann Consult.
To, że parę chwil jesteśmy w stanie odszukać i przekazać do publicznej wiadomości tak dokładne zdjęcia satelitarne ukazujące skutki erupcji wulkanu, która ma miejsce teraz, pokazuje wielki potencjał danych satelitarnych, z których korzystać mogą np. służby bezpieczeństwa.
Sentinel-2A dostarcza wysokiej jakości obrazy w 13 pasmach widmowych. Jego bliźniacze urządzenie, satelita Sentinel-2B, został wyniesiony w przestrzeń kosmiczną 7 marca br.