Reklama

Nawigacja

EUSpace16: Galileo zapobiegnie zaginięciom samolotów?

  • fot. http://www.telespazio.it/
    fot. http://www.telespazio.it/

Tajemnicze zaginięcie Boeinga 777 malezyjskich linii lotniczych w marcu 2014 roku wywołało potrzebę stworzenia rozwiązań mogących zapobiegać podobnym kryzysom w przyszłości. Zdaniem Barta Banninga z Holenderskiego Instytutu Nawigacji, jednego z prelegentów podczas konferencji European Space Solutions 2016 w Hadze jedną z możliwości może być wykorzystanie sygnału PRS (Public Regulated Service) europejskiego systemu nawigacji satelitarnej Galileo, który mógłby zostać wykorzystany do śledzenia lotów cywilnych. 

Podczas odbywającej się w Hadze konferencji European Space Solutions 2016 dużą uwagę poświęcono sygnałowi PRS (Public Regulated Service) europejskiego systemu nawigacji satelitarnej Galileo, który będzie dostępny dla użytkowników państwowych i instytucjonalnych wymagających bardzo wysokiej dokładności danych oraz dużej odporności na zakłócenia i ataki. Na temat PRS i jego potencjalnych możliwości zorganizowano oddzielny panel przeznaczony wyłącznie dla uczestników z krajów UE. Warto odnotować, że cieszył się on bardzo dużym zainteresowaniem obecnych w Holandii przedstawicieli sektora kosmicznego.

Jednym z potencjalnych zastosowań PRS może być także śledzenie lotów cywilnych. O możliwości stworzenia systemu monitorującego rejsy pasażerskie w oparciu o europejski sygnał nawigacyjny Galileo mówił podczas swojej prezentacji "How will we use PRS?" (pol. Jak będziemy używać PRS?) Bart Banning z Holenderskiego Instytutu Nawigacyjnego. Zwracał on uwagę, że sygnał PRS już po 2020 roku będzie miał zasięg globalny i może zapewnić bardzo dokładne dane, które trudno przy tym będzie zakłócić lub zniekształcić o pozycji statków powietrznych. Dodatkowo jego wykorzystanie do śledzenia pozycji samolotów nie będzie wymagało zastosowania ciężkich i zajmujących dużo miejsca dodatkowych urządzeń, co nie jest na rękę ani producentom, ani liniom lotniczym.

Potrzeba stworzenia globalnego systemu monitorowania tras przelotów samolotów pasażerskich wynikła po zaginięciu w marcu 2014 roku Boeinga 777-200ER Malaysia Airlines, który wykonywał rejs MH370 z Kuala Lumpur do Pekinu z 239 osobami na pokładzie. Maszyna najprawdopodobniej rozbiła się w wodach Oceanu Indyjskiego tysiące kilometrów od planowanej trasy lotu. Jaka była przyczyna zmiany kursu samolotu do dziś niewiadomo ponieważ nie udało się odnaleźć wraku, czarnych skrzynek ani ciał pasażerów, które prawdopodobnie spoczywają na głębokości kilku tysięcy metrów w odległości ponad 2500 km od wybrzeży Australii. Akcja poszukiwawcza jest przy tym bardzo utrudniona ponieważ dokładne miejsce katastrofy nie jest znane. 

W wyniku tej katastrofy na świecie powstał szereg projektów monitorowania samolotów pasażerskich w oparciu o dane satelitarne, a pomysł by system taki stał się obowiązkowy dla przewoźników lotniczych wspiera Organizacja Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego (ICAO). Pomysłodawcy zwracają przy tym uwagę, że koszt takiego systemu może być obecnie stosunkowo mały zwłaszcza w porównaniu z kosztami ewentualnej akcji poszukiwawczej. W przypadku lotu MH370 wydano już na ten cel ponad 100 mln USD, a poszukiwania są dalekie od zakończenia i być może nigdy nie zakończą się sukcesem. Zastosowanie więc do śledzenia rejsów cywilnych sygnału PRS europejskiego systemu nawigacyjnego Galileo jest jedną z alternatyw, a od determinacji europejskich decydentów będzie zależeć czy uda się takie rozwiązanie wprowadzić do służby. 

Czytaj też: Satelity będą śledzić loty cywilne 

 

 

Reklama

Komentarze

    Reklama