Reklama

Zaistnienie oceanicznego życia w ziemskim wydaniu wymaga spełnienia trzech warunków: wody w stanie ciekłym, źródła energii oraz odpowiedniego składu chemicznego skał. Naukowcy wykazali, że w oceanie Enceladusa zachodzą podobne do ziemskich procesy hydrotermalne: gorąca woda oddziałuje ze skałami na dnie, zaś produktem zachodzących w ten sposób reakcji chemicznych jest wodór. Jego cząsteczki w naszych oceanach są pożywieniem dla żyjących tam mikrobów; na przykład tych, które w procesie fermentacji metanowej pozyskują energię z H2, by następnie produkować CH4. Czy tak samo jest w oceanie na Enceladusie? Być może – musiałaby to potwierdzić aparatura skonstruowana specjalnie w celu znalezienia takich form życia.

Aktywność hydrotermalna na Enceladusie. Ilustracja: JPL/NASA

Cassini nie posiada takiej aparatury, bowiem w momencie jego wystrzelenia w 1997 r. nikt nie spodziewał się, że taka aktywność geologiczna na Enceladusie może mieć miejsce. Gejzery odkryto dopiero w roku 2005, gdy sonda znalazła się już wewnątrz układu gazowego giganta. Do opisanych wyżej badań wykorzystano instrument o nazwie INMS, który zaprojektowano do analizy górnych warstw atmosfery innego satelity Saturna, Tytana.

Nie da się zatem w chwili obecnej stwierdzić, czy na Enceladusie z całą pewnością istnieje życie. Zbadano i potwierdzono jedynie warunki sprzyjające jego powstaniu i rozwojowi. „Nasz zespół nie może zrobić już nic więcej”, mówi dr Linda Spilker z Jet Propulsion Laboratory. „Poszukiwaniem życia na tym księżycu muszą się zająć przyszłe misje”.

Cassini, którego misja została już dwukrotnie przedłużona, w połowie września ma zostać zniszczony w atmosferze Saturna. Naukowcy chcą w ten sposób uniknąć możliwości przypadkowego zanieczyszczenia naturalnych środowisk Tytana i Enceladusa.

Niemal jednocześnie opublikowano w The Astrophysical Journal Letters analizę obserwacji innego lodowego księżyca w Układzie Słonecznym, Europy, przez Kosmiczny Teleskop Hubble'a. Urządzenie w 2014 r. dostrzegło wyrzut materii, który powtórzył się w tym samym miejscu w roku 2016. Ten rejon powierzchni Europy wydaje się być cieplejszy od otoczenia, zaś sonda Galileo sfotografowała tam na początku lat 90. pęknięcia w lodowej skorupie. Być może więc na Europie istnieją gejzery podobne do tych na Enceladusie.

Oba odkrycia mogą mieć reperkusje natury politycznej. W tej chwili NASA nie planuje żadnych misji na Enceladusa, jednak poszukiwanie śladów życia w Układzie Słonecznym stanowi jeden z głównych wyznaczników programowych Agencji. Nie jest więc wykluczone, że w ciągu następnych lat znajdą się środki budżetowe na powrót do Saturna – zanim dotrze tam konkurencja i „odbierze” NASA prestiżowe odkrycie.

Europa - lodowy księżyc Jowisza. Fot. NASA/JPL-Caltech/DLR

Aktywność geologiczna na Europie z kolei nie pozostanie bez wpływu na kształt misji Europa Clipper. Zadaniem sondy będzie badanie lodowej skorupy księżyca. Odkrycie na Enceladusie jednak spowoduje prawdopodobnie zmiany w projektowanej aparaturze naukowej oraz przygotowanie jej do zastania podobnych warunków i pogłębienia badań. Europa Clipper ma wystartować w połowie następnej dekady. Wcześniej, bo już w roku 2022, rozpocznie się jednak misja Europejskiej Agencji Kosmicznej Jupiter Icy Moon Explorer (JUICE).

„Dopiero odkrywamy te oceaniczne światy w naszym własnym Układzie Słonecznym”, mówi Jim Green, dyrektor Planetary Science Division NASA. „Musimy teraz szczegółowo je przebadać. To naszym zdaniem najlepsi kandydaci do poszukiwania życia pozaziemskiego”.

Czytaj też: Clipper - misja NASA do Europy

Katarzyna Stróż

Reklama

Komentarze

    Reklama