NAUKA I EDUKACJA
Szafirowe gody Voyagera 2
Są pewne misje kosmiczne, które przyczyniły się do znacznego wzrostu poziomu wiedzy odnośnie otaczającego nas Układu Słonecznego. Do takich z nich z pewnością można zaliczyć program Voyager, który w 2022 roku obchodzi 45 urodziny. Najwcześniej, bo dokładniej w sobotę 20 sierpnia 45 gody będzie obchodziła sonda Voyager 2, a dwa tygodnie później Voyager 1. Oba statki pomimo wieku wciąż imponują naukowców pod kątem przesłanych danych, przebytej odległości i prędkości, z jaką poruszają się pędzące przez przestrzeń międzygwiezdną statki.
Czterdzieści pięć lat temu, 20 sierpnia 1977 roku ze Stacji Sił Powietrznych Cape Canaveral na Florydzie wystartował Titan IIIE. Wewnątrz owiewki miał jeden z najważniejszych ładunków w historii misji kosmicznych, gdyż w ładowni znajdowała się sonda Voyager 2, która pomimo numeracji była pierwszą wyniesioną w przestrzeń kosmiczną z tej rodziny. Bliźniacze urządzenie wyniesiono po ponad dwóch tygodniach - 5 września. Ich celem było zbadanie gazowych gigantów - Jowisza i Saturna i tego, co nie zostało jeszcze zbadane przez ludzi, czyli krańców Układu Słonecznego. Teraz po wykonaniu podstawowych zadań oba Voyagery poruszają się ze znacznymi, aczkolwiek dalej niewielkimi w skali kosmicznej prędkościami. Voyager 1 przemieszcza się z prędkością ponad 60 tys. km/h, natomiast nieco wolniejszy Voyager 2 osiąga ponad 55 tys. km/h.
Czytaj też
Skąd się wziął pomysł na misję? Tak się złożyło, że w czasach następujących po pionierskim podboju kosmosu, programie Apollo i pokrewnych projektach skorzystano z sytuacji zdarzającej się dość rzadko, bo raz na 176 lat, czyli wyjątkowego ustawienia Jowisza i Saturna. Pozwoliło to na zaprojektowanie takich trajektorii lotu, żeby możliwe byłoby jak najlepsze skorzystanie z asyst grawitacyjnych gazowych gigantów celem szybszego dotarcia do rubieży Układu Słonecznego. W następstwie jedna z sond - Voyager 2 jako jedyna przeleciała w pobliżu Urana i Neptuna. Voyager 1 z kolei opuścił płaszczyznę ekliptyki po spotkaniu z Saturnem.
Po czterdziestu pięciu latach można powiedzieć jedno - zarówno Voyager 1 jak i Voyager 2 są jedynymi sztucznymi obiektami wytworzonymi przez człowieka, który opuściły heliosferę, co jest przez wielu naukowców postrzegane jako symboliczne wejście pojazdów w przestrzeń międzygwiezdną. Innymi słowy wypadły ze sfery oddziaływania gorącej plazmy o niskiej gęstości (kojarzonej z wpływem wiatru słonecznego), osiągając rejon znacznie zimniejszej, gęstszej materii pochodzącej z przestrzeni międzygwiezdnej. Pierwszy z nich (który co prawda później wystartował, bo we wrześniu 1977 r.) dokonał tego w 2012 roku, zaś Voyager 2 w 2018 r. Szczególnie ta ostatnia sonda jest istotniejsza w kontekście badania przestrzeni międzygwiezdnej, gdyż dysponuje szerszym zasobem instrumentów, które umożliwiają pierwsze w historii badania zjawisk fizycznych zachodzących na ścisłym pograniczu Układu Słonecznego.
Misje Voyager zapewniają nieoceniony wgląd w nasze Słońce (...) po badanie wpływu Słońca w całym Układzie Słonecznym, w tym na Ziemię i przestrzeń międzygwiezdną. W ciągu ostatnich 45 lat misje Voyager pomogły pojąć tę wiedzę i zmienić nasze rozumowanie Słońca, jego wpływu na Układ Słoneczny.
Nicola Fox, dyrektor Działu Heliofizyki NASA
Jak wygląda przesył danych pomiędzy Ziemią a sondą Voyager 2? Używa się do tego Deep Space Network, czyli sieci złożonej z trzech środków położonych w Goldstone, Madrycie i Canberze, tak aby niezależnie od obrotu Ziemi wokół własnej osi możliwe byłoby utrzymanie nieprzerwanej łączności z wieloma odległymi sondami. Ze względu na ograniczoną prędkość światła to każda informacja przesłana z sieci DSN dociera do Voyagera 2 po ponad 18 godzinach, zaś do Voyagera 1 po 21 g. Prędkość transmisji danych wynosi zaledwie kilkadziesiąt do kilku setek bitów na sekundę
Pomimo czterdziestopięciolecia misji Voyager 1 i 2, to nie potrwają one wiecznie. Pomimo zainstalowanych generatorów radioizotopowych MHW-RTG z paliwem plutonowym (Pu-238) o czasie połowicznego rozpadu wynoszącym 87,5 lat, zapewniających zasilanie na kilkadziesiąt lat, to wytwarzana moc stale maleje, doprowadzając do stopniowego wyłączania kolejnych urządzeń. Według obliczeń, paliwa starczy na następne kilka lat i w 2025 roku będzie konieczne wygaszenie wszystkich systemów pokładowych Voyagerów.