Reklama

KOSMONAUTYKA

Owocna misja Hayabusa2. Otwarto próbki materii z planetoidy Ryugu

Zdjęcie wykonane 23 września 2018 roku z perspektywy jednego z łazików Minerva-II, zrzuconych na Ryugu przez sondę Hayabusa2. Fot. JAXA [hayabusa2.jaxa.jp]
Zdjęcie wykonane 23 września 2018 roku z perspektywy jednego z łazików Minerva-II, zrzuconych na Ryugu przez sondę Hayabusa2. Fot. JAXA [hayabusa2.jaxa.jp]

W laboratorium Japońskiej Agencji Badań Kosmicznych (JAXA) sprawdzono zawartość kapsuły, która powróciła na Ziemię z odległej wyprawy badawczej w stronę planetoidy Ryugu. Przebywający w kosmosie blisko 6 lat próbnik był częścią misji Hayabusa2, której głównym celem było zebranie unikalnych próbek materii z badanego obiektu. Jak ustalili japońscy badacze, założenie to zostało całkowicie spełnione. 

Przedstawiciele JAXA potwierdzili otwarcie zasobnika z próbką pozaziemskiej materii w poniedziałek 14 grudnia - krótko potem zakomunikowali, że podejście sondy Hayabusa2 do zebrania materii z Ryugu w 2019 roku było całkowicie udane. Jak wskazano, udało się zebrać oczekiwane ilości nie tylko materii skalistej, ale również gazowej.

Za pośrednictwem mediów społecznościowych opublikowano fotografie komór kapsuły, w których ujawniono niewielką zawartość pyłu przypominającego sadzę oraz nieco większe skaliste ziarna. "To pierwszy rzut oka na wyniki bezprecedensowej misji" – wskazali komentujący.

Ślady materii ujawniono zresztą jeszcze przed otwarciem wewnętrznych komór próbnika, dostrzegając drobiny pyłu już we wnękach i przedsionkach obudowy kapsuły. Po dostaniu się do wnętrza naukowcy natrafili natomiast na wyraźnie większe okruchy materii, co ukazano na wykonanych fotografiach.

Otwarcie kapsuły nastąpiło tydzień po tym, jak sonda Hayabusa-2 dostarczyła ją z powrotem na Ziemię (lądowanie nastąpiło w nocy z 5 na 6 grudnia na pustyni w południowej Australii). Próbnik krótko potem przetransportowano do Japonii, gdzie trafił w ręce ekspertów Japońskiej Agencji Badań Kosmicznych. To właśnie JAXA była organizatorem misji Hayabusa2.

Jak dotąd potwierdzono, pył i okruchy skalne na pewno pochodzą z badanej planetoidy - wykazały to najnowsze analizy laboratoryjne. Próbki przebyły zatem znaczny dystans, blisko 300 milionów kilometrów, by dostać się na Ziemię.

Otwarcie kapsuły musiało zostać przeprowadzone z zachowaniem odpowiednich środków ostrożności - tak, aby nie zniszczyć i nie zanieczyścić próbek. Po zajrzeniu do komory A (czyli tej, która przechowuje próbkę z pierwszego podejścia przeprowadzonego w lutym 2019 roku), zespół badaczy wyraził swoje zadowolenie z wyniku. "To wielki sukces" - wskazano w publicznym komentarzu.

Połowa próbek zebranych przez sondę Hayabusa-2 ma trafić niebawem do amerykańskiej agencji kosmicznej NASA w celu przeprowadzenia niezależnych badań. Treść próbnika będą miały szansę badać również inne organizacje międzynarodowe. Pozostała część próbek zostanie zachowana do przyszłych analiz - JAXA spodziewa się, że w przyszłości pojawią się doskonalsze metody ich badania.


image
Reklama - z oferty Sklepu Defence24.pl

 

Reklama
Reklama

Komentarze