KOSMONAUTYKA
Łazik Perseverance w ruchu oraz garść niezwykłych zdjęć z Marsa
Łazik marsjański NASA Perseverance pokonał na początku marca br. swój pierwszy dystans w samodzielnej jeździe po powierzchni Czerwonej Planety. Podejście miało charakter próbny i umożliwiło przemieszczenie sześciokołowej konstrukcji w sumie o 6,5 metra w ciągu 33 minut. Na co dzień łazik będzie przemierzał odcinki zdecydowanie dłuższe i o wiele szybciej.
Podczas swojej pierwszej, próbnej jazdy łazik najpierw przejechał do przodu 4 metry, po czym skręcił w lewo o 150 stopni, aby następnie cofnąć się o kolejne 2,5 metra. Cała próba trwała w sumie 33 minuty. "Poszło niewiarygodnie dobrze. Napęd na sześć kół spisał się doskonale" - powiedziała na okolicznościowej konferencji prasowej Anais Zarifian z NASA. "Jesteśmy teraz pewni, że system napędowy jest gotowy do pracy i w ciągu kolejnych dwóch lat pomoże dotrzeć wszędzie tam, dokąd zaprowadzi nas nauka" - podkreśliła Zarifian. Jak wynika ze znanej specyfikacji technicznej, łazik misji Perseverance jest w stanie pokonać nawet do 200 metrów dziennie.
NASA zaprezentowała przy tym liczne nowe zdjęcia zrobione z użyciem aparatury wizyjnej łazika. Widać na nich m.in. ślady pierwszej przebytej samodzielnie trasy (pozostawione odciski bieżnika kół na powierzchni Marsa), jak również wiele szczegółów terenu okalającego miejsce zrzutu maszyny. Lokalizacji tej (znaczącej dokładny punkt lądowania misji Perseverance) nadano specjalną nazwę - Octavia E. Butler (od nazwiska autorki literatury science-fiction, będącej pierwszą afroamerykańską pisarką, której przyznano prestiżowe literackie nagrody Hugo oraz Nebula Award).
Poza zbieraniem szczegółowej dokumentacji fotograficznej, Perseverance ma wiele innych ściśle określonych zadań do wykonania. Poszukiwać będzie śladów organicznego życia, wykonywać będzie pomiary składu chemicznego i mineralnego powierzchni, a także: temperatury, prędkości i kierunku wiatru, ciśnienia, wilgotności względnej i właściwości unoszącego się w atmosferze pyłu.
Co ważne, zebrane próbki powrócą na Ziemię i pozwolą lepiej przygotować się do kolejnych misji. Specjaliści NASA oczekują, że zastosowane bardzo skomplikowane rozwiązania operacyjne i technologiczne sprawdzą się i będzie można wykorzystać je w przyszłych misjach, także tych z udziałem ludzi.
Jak dotąd amerykańscy inżynierowie potwierdzili już funkcjonowanie instrumentów naukowych RIMFAX (georadar) oraz MOXIE (przetwornik dwutlenku węgla, umożliwiający uzyskiwanie tlenu). Systemy te są aktualnie jeszcze poddawane kalibracji.
Perseverance ma rozmiary przeciętnego samochodu i waży nieco ponad tonę. Poza zestawem czujników mobilnego laboratorium fizyko-chemicznego, z podwozia łazika zostanie niebawem uwolniony specjalny latający dron Ingenuity (pol. Pomysłowość) - demonstrator technologii, przypominający mały śmigłowiec. Zasilany będzie światłem słonecznym, a w czasie trwania misji wykonać ma minimum kilka lotów sprawdzających w niewielkiej odległości od pojazdu macierzystego.
To pierwsza tego typu maszyna w historii astronautyki. Niewielki wiropłat będzie wznosił się na wysokość 3-5 metrów - jego zasięg działania wynosi ok. 50 metrów od miejsca startu (90 sekund jednorazowego lotu).
Wśród siedmiu instrumentów naukowych pracujących na pokładzie łazika znalazły się: spektrometr zakresu rentgenowskiego, radar obrazujący obszar podpowierzchniowy, zestaw czujników do pomiarów meteorologicznych, urządzenie do eksperymentalnej produkcji tlenu, kamera do wykonywania zdjęć, analiz chemicznych i mineralogicznych z odległości, stereoskopowa kamera z możliwością przybliżania obrazu, spektrometr ultrafioletowy.
Rakieta z łazikiem Perseverance wystartowała w lipcu ub. roku z Przylądka Canaveral na Florydzie. Przed kilkoma tygodniami misja dotarła szczęśliwie na powierzchnię Czerwonej Planety, lądując w kraterze uderzeniowym Jezero, który ma średnicę 49 km. Prawdopodobnie w dawnej historii Marsa znajdowało się w tym miejscu jezioro ciekłej wody.
Koszt całego projektu Mars 2020 wyniósł około 2,5 miliarda USD. NASA szacuje, że kolejne 300 milionów USD wyda na dalsze prowadzenie misji, która według założeń potrwa jeden rok marsjański (687 dni ziemskich).
Źródło: NASA/PAP