KOSMONAUTYKA
Ósmy lot rakiety New Shepard. Coraz bliżej misji załogowej [WIDEO]
Pomyślnym lądowaniem wykorzystanego segmentu napędowego i kapsuły załogowej zakończył się ósmy lot testowy rakiety kosmicznej New Shepard. W trakcie kolejnej już próby suborbitalnej pojazd nieznacznie przekroczył umowną granicę kosmosu, osiągając pułap 105,9 km nad Ziemią. Tym samym, lekki system nośny firmy Blue Origin powtórzył swoje osiągnięcie z 12 grudnia 2017 roku.
Rakieta firmy Blue Origin przeszła swój kolejny sprawdzian późnym popołudniem 29 kwietnia br., wykonując lot suborbitalny z platformy startowej ulokowanej w prywatnym ośrodku kosmicznym w stanie Teksas. Pomimo kilkugodzinnego opóźnienia, spowodowanego m.in. niekorzystną sytuacją pogodową, odpalenie doszło do skutku około godz. 19:06 czasu polskiego. W trakcie trwającej 10 minut i 19 sekund misji rakieta wzbiła się na pułap 105,91 km nad Ziemią, po czym jej segment główny i odłączona kapsuła załogowa osiadły bezpiecznie na płycie lądowiska.
Sukces niedzielnej próby rakiety New Shepard zbliżył firmę Jeffa Bezosa do kulminacyjnego momentu prac, którym ma być pierwszy lot załogowy pojazdu. Jak dotąd jedynym „pasażerem” kapsuły w trakcie obu dotychczasowych testów suborbitalnych był manekin Skywalker. Wraz z nim na pokładzie aktualnej misji umieszczono również sprzęt pomiarowy i aparaturę badawczą, złożone z pięciu urządzeń różnego przeznaczenia.
Trzy z nich pochodziły z niemieckich uniwersytetów i tamtejszego centrum badań mikrograwitacyjnych ZARM, a powstały przy finansowaniu niemieckiej agencji kosmicznej DLR. Na pokładzie znalazł się także ładunek z NASA Johnson Space Center, przeznaczony do monitorowania warunków środowiskowych w kapsule. Ostatni element ładunku stanowiło urządzenie telekomunikacyjne firmy Solstar z Nowego Meksyku, testujące obsługę łączności bezprzewodowej dla przyszłych pasażerów rakiety New Shepard.
Poprzedni lot testowy lekkiej rakiety nośnej odbył się 12 grudnia ubiegłego roku. Start przeprowadzono na udoskonalonej wersji modułu napędowego i kapsuły, nieco ponad rok od momentu poprzedniego testu. Ta sama konfiguracja została użyta do przeprowadzenia najnowszego startu.
Przedstawiciele firmy Blue Origin oczekują, że uda się w tym roku wykonać jeszcze kilka próbnych lotów, zanim pojazd zostanie uznany za w pełni zdatny do obsługi pełnoprawnego lotu załogowego. "Chcemy wykonać serię lotów, przetestować wprowadzenie niektórych zmian, a następnie upewnić się, że mamy stabilną konfigurację, którą możemy użyć kilka razy, zanim dotrzemy do punktu kulminacyjnego” – stwierdził Bob Smith, dyrektor wykonawczy projektu New Shepard. Wyraził przy tym nadzieję, że pierwszy lot z pasażerami na pokładzie odbędzie się jeszcze przed końcem bieżącego roku. Smith nie podał przy tym oczekiwanego harmonogramu uruchomienia rezerwacji miejsc, ani oczekiwanego terminu sprzedaży biletów. Jak dotąd nic nie ujawniono też na temat ich ceny.