Rakieta Elona Muska spadła na Polskę [AKTUALIZACJA]

Autor. SpaceX
Pod Poznaniem odnaleziono fragment rakiety Falcon 9 firmy SpaceX. To część segmentu, którego zadaniem było umieszczenie na orbicie satelitów Starlink.
1 lutego br. amerykańska firma SpaceX przeprowadziła start rakiety Falcon 9 w ramach kolejnej misji mającej na celu rozwój sieci Starlink. Na niską orbitę okołoziemską (LEO) trafiły 23 jednostki, co zostało oficjalnie potwierdzone przez firmę Elona Muska na platformie X. SpaceX zakończyło na tym etapie aktualizacje w sprawie misji.
Dolny stopień rakiety wylądował na barce oceanicznej u wybrzeży Bahamów, co było pierwszym lądowaniem segmentu rakiety Falcom 9 w tej lokalizacji. Firma nie odniosła się jednak, co do losów górnego segmentu rakiety. W nocy z 18 na 19 lutego w przestrzeni medialnej zaczęły pojawiać się tajemnicze zdjęcia i nagrania niezidentyfikowanych obiektów, które rozświetliły nocne niebo nad Polską.
Jasny, płonący obiekt przeleciał nad Polską. To prawie na pewno szczątki drugiego stopnia rakiety Falcon 9, która została wystrzelona z bazy sił powietrznych Vandenberg w Kalifornii i wynosiła na orbitę 22 satelity Starlink z grupy 11-4.
— Karol Wójcicki (@KarolWojcicki) February 19, 2025
Autor nagrania: Marcin Gmerek pic.twitter.com/OSsEwyv4Cs
„Dokładnie o 4:45 w atmosferze nad Polską spłonęły najprawdopodobniej szczątki drugiego rakiety Falcon 9 (ID 62878), który miał wejść w atmosferę dziś o 05:20 UTC ± 3 godziny” - napisał na swoim profilu facebookowym popularyzator astronomii, Karol Wójcicki. Dodał, że dane TLE z wtorku potwierdzają, że o godz. 4:45 obiekt ten przelatywał nad Polską. System TLE jest używany przez wszystkie najpopularniejsze programy astronomiczne śledzące sztuczne satelity i generujące mapy nieba.
Górny stopień Falcona 9 został zaprojektowany w taki sposób, aby po umieszczeniu satelitów na orbicie ulec deorbitacji w ziemskiej atmosferze. W tym przypadku odnotowano jednak anomalię, o czym świadczą najnowsze zdjęcia. Przedstawiają one element górnego członu rakiety, który został znaleziony pod Poznaniem.
Okazuje się, że pod Poznaniem spadły szczątki drugiego stopnia rakiety Falcon9
— poznan_moment (@poznan_moment) February 19, 2025
foto. Adam Borucki pic.twitter.com/cjNE1JZjuG
Najprawdopodobniej cylindryczny obiekt jest zbiornikiem ciśnieniowym, wykonanym z materiałów kompozytowych (COPV). Podobny element został odnaleziony w 2021 roku pod Waszyngtonem. Sprawą obiektu odnalezionego pod Poznaniem zajmują się służby, w tym wielkopolska policja. O sprawie została powiadomiona Polska Agencja Kosmiczna (POLSA).
AKTUALIZACJA
Sprawę skomentował dla naszej redakcji Rzecznik Prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Poznaniu mł. insp. Andrzej Borowiak. Poinformował on, że obiekt został znaleziony przez pracowników jednej z lokalnych firm, którzy byli przekonani, że obiekt spadł z nieba. Potwierdził, że znaleziony fragment to rzeczywiście zbiornik ciśnieniowy, wykonany z materiałów kompozytowych z widocznymi uszkodzeniami.
Zdaniem rzecznika, na miejscu działa wielkopolska policja oraz inne służby, w tym Straż Pożarna, które przy użyciu odpowiednich przyrządów i aparatury pomiarowej badają obiekt i sprawdzają, czy w związku z sytuacją istnieje ryzyko zagrożenia chemicznego dla lokalnych mieszkańców i środowiska. Po zakończeniu oględzin fragment zostanie zabezpieczony przez policję.
Polska Agencja Kosmiczna opublikowała oficjalny komunikat w tej sprawie.
„Polska Agencja Kosmiczna (POLSA), Zespół Departamentu Bezpieczeństwa Kosmicznego (DBK) potwierdza, że w nocy w godz. 04:46 – 4:48, 19. lutego 2025 r. doszło nad terytorium Polski do niekontrolowanego wejścia w atmosferę członu rakiety nośnej FALCON 9 R/B – obiektu o numerze NORAD / COSPAR ID 62878 / 2025-022Y. Człon rakiety o masie ok. 4 ton, pochodził z misji Space X Starlink Group 11-4, która wystartowała z bazy lotniczej Vandenberg w Kalifornii w dn. 1 lutego 2025 r. Trajektoria lotu tego obiektu była znana POLSA i służbom odpowiedzialnym w Europie (EUSST) za monitorowanie ryzyka wejścia w atmosferę Ziemi sztucznych obiektów kosmicznych.” - opisano.
”POLSA DBK stale monitoruje i analizuje zagrożenia w przestrzeni kosmicznej pochodzące od sztucznych obiektów m.in. rakiet kosmicznych. POLSA informuje o aktualnej sytuacji w przestrzeni kosmicznej i wykrytych zagrożeniach odpowiednie służby i instytucje w kraju. Raporty sytuacyjne, dotyczące przewidywania wejścia w atmosferę i kolizji satelitów na orbicie są wytwarzane i dostarczane są systematycznie m.in. do Ministerstwa Rozwoju i Technologii, Ministerstwa Obrony Narodowej, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, Ministerstwa Infrastruktury, Rządowego Centrum Bezpieczeństwa.” - dodała POLSA.
Juzz
Nie ma czipów z USA, to chociaż technologią kosmiczną dzielą się z nami. Dobre i to.
AdSumus
Fajnie, fajnie. A kto zapłaci za szkody? Wystąpiono do spaceX o odszkodowanie? A jak by ktoś zginoł to co?
Wojtekus
Czy według polskiego prawa, doszło do przestępstwa? Jeśli rakieta była tak skonstruowana że moduły miały spaść to wygląda to albo na celowe działanie albo jakiś błąd. Tego typu elementy nie powinny spadać na terytoria gęsto zaludnionych krajów w przeciwieństwie do np oceanów.