Systemy Nośne
Rosyjskie rakiety problemem Europy
Europejska Agencja Kosmiczna ma problemy przez systemy nośne Federacji Rosyjskiej. W dalszym ciągu znajdują się one w centrum kosmicznym na terenie Gujany Francuskiej i tym samym blokują miejsce w kosmodromie. Czy Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) planuje rozwiązać tę sytuację?
Od lutego 2022 r. współpraca Zachodu z Federacją Rosyjską jest niemożliwa. Jest to efekt zbrodniczej agresji militarnej na terenie Ukrainy, która jest kontynuowana po dziś. W związku z inwazją zachodnie kraje, w tym przede wszystkim Europa i USA, nałożyły na Rosję sankcję i zerwały współprace przy wspólnych projektach. Świat musiał poradzić sobie z nową rzeczywistością, a problemy wynikające z tej sytuacji sięgnęły również sektora kosmicznego.
W dużym stopniu poszkodowany został rosyjski przemysł, ze względu na odcięcie od kluczowych komponentów i know-how z Zachodu, a także zmniejszone finansowanie sektora. Spowodowało to, że obecnie Rosja nie liczy się w kosmicznej rywalizacji mocarstw, czego dowodem jest szereg niepowodzeń (np. porażka misji księżycowej Łuna-25), a także liczby startów orbitalnych, wykonywanych w ciągu roku. Jednak Europa również musi radzić sobie z wieloma problemami.
Portal Politico, powołujący się na anonimowych urzędników Europejskiej Agencji Kosmicznej, opisał sytuację, która od ponad dwóch lat ma miejsce w kosmodromie znajdującym się w Gujanie Francuskiej. W silosach na terenie obiektu pozostają co najmniej dwie rosyjskie rakiety Sojuz-2 i tym samym zajmują miejsce dla systemów nośnych z Europy. Informatorzy podkreślają, że potrzebują tej przestrzeni, ale ewentualne działania w tej sprawie rodzą problemy geopolityczne.
Przypomnijmy, że zaraz po rozpoczęciu inwazji na Ukrainie, rosyjska agencja kosmiczna Roskosmos zdecydowała się wstrzymać zaplanowane do tego momentu loty z z centrum startowego w Gujanie Francuskiej i wycofać swoich pracowników. Była to odpowiedź na zachodnie sankcje zakładające m.in. odcięcie Rosji od zagranicznych zaawansowanych technologii. Rosyjskie rakiety Sojuz wykonywały regularne starty z Gujany Francuskiej co najmniej od października 2011 r.
Minęły już ponad dwa lata, a rosyjskie rakiety w dalszym ciągu znajdują się europejskim kosmodromie w Kourou. Francuska agencja kosmiczna CNES stwierdziła w komentarzu dla portalu Politico, że systemu są bezpieczne i obecnie nie ma planów, aby odesłać je z powrotem do Rosji. Problemem jest m.in. to, że zespoły inżynierów CNES i ESA nie zostały przeszkolone w zakresie demontażu i transportowania rakiet Sojuz-2. Odpowiedzialny był za to jedynie rosyjski personel.
Jednym z pomysłów na rozwiązanie sytuacji miało być zawarcie umowy, na podstawie której doszłoby do wymiany rakiet Sojuz na satelity OneWeb, które z kolei utknęły na początku wojny w rosyjskim kosmodromie Bajkonur. Jednak decydenci stwierdzili, że przekazywanie Rosji technologii rakietowej, w trakcie wojny nie będzie możliwe. Dodatkowo firma Eutelsat podkreśliła, że podstawowa część konstelacji satelitów OneWeb została ukończona, więc nie ma potrzeby odzyskiwania tych jednostek.
Informatorzy portalu Politico zaznaczyli jednak, że w tym wszystkim jest pewna nadzieja na wyjście z tej sytuacji, choć wymaga ona odpowiednich działań politycznych. Zapewnienie przestrzeni na programy prywatnych firm rakietowych jest niezbędne, dlatego w związku z tym prowadzone są negocjacje na najwyższym szczeblu. ”Odpowiednia umowa jest w trakcie przygotowań” - stwierdzili urzędnicy ESA.
Warto także zwrócić uwagę, że część kosmodromu w Gujanie Francuskiej, z którego Rosja realizowała swoje misje, był własnością Roskosmosu. Podczas ostatniej Rady Ministerialnej ESA uzgodniono jednak, że kontrolę nad tą częścią obiektu (o powierzchni 600 km²) będzie sprawować CNES. Dodatkowo francuska agencja ogłosiła konkurs dla firm prywatnych na wykorzystanie terenu pod programy rakietowe.
Potrzeba dodatkowej przestrzeni jest także związana z nadchodzącym wzrostem częstotliwości lotów, realizowanych przy użyciu nowej rakiety Ariane 6 oraz systemu nośnego Vega. ESA chciałaby, aby w niedalekiej przyszłość z Gujany Francuskiej startowały również inne rakiety z Europy, w tym produkowane przez takie firmy jak PLD Space (Hiszpania), Isar Aerospace czy Rocket Factory Augsburg. Jest zatem jasne, że ESA musi w jakiś sposób pozbyć się nieużywanych rakiet Rosji.
Źródło: Politico/Space24.pl