Reklama

Systemy Nośne

Tajemniczy grudniowy lot kosmiczny z Iranu. Ładunkiem zestaw "urządzeń badawczych"

START RAKIETY SIMORGH Z IMAM KHOMEINI SPACE CENTER, 27 LIPCA 2017 R. FOT. TASNIM NEWS AGENCY

Irańskie ośrodki rządowe doniosły w czwartek 30 grudnia, że przeprowadziły wystrzelenie rakiety kosmicznej z łączonym ładunkiem satelitarnym obejmującym trzy urządzenia badawcze - nie wdając się początkowo w szczegóły dotyczące rezultatu misji, co zostało odebrane przez zagranicznych komentatorów jako sygnał niepowodzenia. Dzień później ujawniono natomiast, że rakieta nośna nie zdołała umieścić satelitów na zadanej orbicie.

W reportażu telewizji państwowej oraz doniesieniach lokalnych agencji informacyjnych nie podano, kiedy dokładnie nastąpiło odpalenie oraz jakie urządzenia zostały rozmieszczone. Z przytaczanych m.in. przez agencję Associated Press wypowiedzi irańskich przedstawicieli wynika natomiast, że misja miała charakter cywilny i dotyczyła wyniesienia na orbitę "urządzeń badawczych".

Ahmad Hosseini, rzecznik irańskiego Ministerstwa Obrony, podał w oficjalnym oświadczeniu, że start dotyczył rakiety Simorgh (tłum. „Feniks”). Powiedział także, że w skład ładunku weszły trzy osobne urządzenia - wszystkie miały zostać wyniesione na wysokość 470 kilometrów. Hosseini stwierdził też, że „centrum operacji kosmicznych i nośnik satelitarny zadziałały prawidłowo”.

Choć oficjalnie nie wskazano, skąd przeprowadzono niedawny start rakiety Simorgh, agencja AFP sugeruje, że odpalenie mogło nastąpić w ośrodku im. Ruhollaha Chomeiniego w irańskiej prowincji Semnan, 240 km na wschód od Teheranu. Zagraniczne media zwróciły jednocześnie uwagę na to, że potwierdzenie przeprowadzenia misji było zdawkowe i pojawiło się ze znacznym opóźnieniem po podaniu komunikatu o misji. Początkowo zadeklarowano bowiem jedynie, że doszło do wystrzelenia systemu nośnego przenoszącego łączony ładunek złożony z satelitów badawczych.

Czytaj też

Informacja stanowi natomiast potwierdzenie spekulacji z połowy grudnia br., które narosły po publikacji komercyjnych zobrazowań satelitarnych (m.in. firmy Planet Labs), wykonanych w sobotę 11 grudnia i upublicznionych przez agencję AP. Jak sądzono, widoczna była na nich aktywność na platformie startowej w centrum kosmicznym na pustynnych równinach prowincji Semnan.

Cywilny program kosmiczny Iranu doświadczył w ostatnich latach szeregu niepowodzeń i destrukcyjnych eksplozji na platformach startowych. Jeden z takich tajemniczych wybuchów został dostrzeżony przez wywiad USA, a zobrazowanie ukazujące jego skutki w dużej dokładności ujawnił ówczesny prezydent Stanów Zjednoczonych, Donald Trump (w 2019 roku).

Lepiej na tym tle wypadł start przeprowadzony w kwietniu 2020 r. przez Gwardię Rewolucyjną Iranu, która prowadzi własny równoległy program. Użyta wówczas rakieta Simorgh z powodzeniem umieściła na orbicie demonstracyjnego satelitę. Jak zadeklarowano, była to pierwsza wojskowa misja kosmiczna z tego państwa zakończona powodzeniem, a sam satelita (o nazwie Nur - będący docelowo systemem obserwacji Ziemi) osiągnął orbitę okołoziemską.

Wydarzenie skomentował szef operacji kosmicznych US Space Force, gen. John W. “Jay” Raymond, określając irański obiekt mianem „wirującej kamery internetowej w kosmosie”, która nie dostarczy Iranowi istotnych informacji wywiadowczych. Przyznał jednak, że misja pokazała zdolność Teheranu do skutecznego wejścia na orbitę.

Czytaj też

Stany Zjednoczone oceniają przy tym, że irańskie próby satelitarne mogą być jedynie "zasłoną dymną" na potrzeby programu rozwoju pocisków balistycznych, zdolnych do przenoszenia głowic nuklearnych. Władze USA konsekwentnie twierdzą, że dokonywane przez Iran wystrzelenia satelitów są sprzeczne z rezolucją Rady Bezpieczeństwa ONZ wzywającą Iran do niepodejmowania działań związanych z rakietami balistycznymi zdolnymi do przenoszenia broni jądrowej. Rząd w Teheranie konsekwentnie temu zaprzecza, deklarując, że nie dąży do rozwoju arsenału nuklearnego i dopasowanych systemów przenoszenia.

Najnowsza misja kosmiczna rządu w Teheranie została zrealizowana w chwili, gdy Zachód prowadzi rozmowy z Iranem nad reaktywacją międzynarodowej umowy nuklearnej z 2015 roku. W tym tygodniu odbyła się ósma tura negocjacji w tej sprawie, zostaną one podjęte ponownie po Nowym Roku. Rzecznik Departamentu Stanu USA, Ned Price, powiedział dziennikarzom w tej sprawie, że jest za wcześnie, by powiedzieć, czy Iran powrócił do rozmów "z konstruktywnym podejściem".

Czytaj też

Źródło: PAP/DW

Reklama

Komentarze

    Reklama