Reklama

Świat

NASA wesprze europejską misję na Marsa. Zawarto porozumienie

Wizualizacja łazika Rosalind Franklin.
Wizualizacja łazika Rosalind Franklin.
Autor. ESA

Europa otrzyma istotne wsparcie w zakresie realizacji misji na Marsa, która ma wystartować w 2028 r. Program ExoMars był pierwotnie wspólnym przedsięwzięciem Europejskiej Agencji Kosmicznej oraz Rosji, lecz współpraca została zawieszona po wybuchu pełnoskalowej wojny na Ukrainie w 2022 r.

Europejska Agencja Kosmiczna od lat pracuje nad misją mającą na celu zbadanie Czerwonej Planety pod kątem śladów życia. Program badawczy o nazwie ExoMars to do niedawna wspólne przedsięwzięcie ESA oraz Rosyjskiej Agencji Kosmicznej (Roskosmos). Zachodnie sankcję nałożone na Rosję po rozpoczęciu pełnoskalowej wojny na Ukrainie spowodowały, że współpraca również w tym zakresie stała się niemożliwa. Od tego czasu europejska agencja poszukiwała nowych partnerów.

Reklama

W ubiegłym tygodniu, dokładniej 16 maja br. ESA i NASA podpisały porozumienie w sprawie wsparcia dla misji ExoMars. Amerykańska agencja kosmiczna ma zapewnić pomoc przy budowie łazika marsjańskiego o nazwie Rosalind Franklin, ale nie tylko. Oprócz dostarczenia jednostek ogrzewania radioizotopowego oraz elementów układu napędowego, które są kluczowe do bezpiecznego lądowania łazika na Marsie, NASA zapewni też system nośny do rozpoczęcia misji.

Amerykańskie wsparcie pokrywa część programu, za którą odpowiedzialna była agencja kosmiczna Rosji. Łazik miał zostać wyniesiony przy pomocy rosyjskiej rakiety Proton-M z kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie, a dodatkowo Roskosmos był odpowiedzialny za opracowanie platformy do lądowania na Marsie o nazwie Kazaczok. W lipcu 2022 r. dyrektor ESA, Josef Aschbacher, poinformował o zakończeniu współpracy z Rosją w projekcie ExoMars i tym samym o zawieszeniu programu.

Reklama

W związku z powyższym ESA pracuje nad własnym systemem do lądowania na powierzchni Marsa. W kwietniu br. zawarto umowę o wartości 522 mln EUR z Thales Alenia Space, które zobowiązało konsorcjum do opracowania platformy EDLM. Wsparciem dla technologii będą elementy dostarczone przez NASA, czyli silniki hamujące oraz radioizotopowe jednostki grzewcze (Radioisotope Heater Unit). RHU zostaną przygotowane we współpracy z Departamentem Energii USA (DOE).

Co ciekawe, w komunikacie nie ujawniono wartości wkładu NASA w misję. Strony porozumienia utrzymują, że łazik wystartuje w kierunku Marsa w 2028 r. W trakcie swojej wyprawy przejedzie na powierzchni Czerwonej Planety kilka kilometrów, zbierając próbki spod powierzchni. Zostanie do tego wykorzystane specjalne wiertło, które ma pozwolić na pobieranie materiału z głębokości 2 metrów, więc będzie to pierwszy łazik w historii, który pozyska próbki chronione przed promieniowaniem i ekstremalnymi temperaturami.

Reklama

Unikalne możliwości wiertnicze łazika Rosalind Franklin i pokładowe laboratorium próbek mają wyjątkową wartość naukową w poszukiwaniu przez ludzkość dowodów na przeszłe życie na Marsie” - podkreśliła Nicola Fox, zastępcą administratora w Dyrekcji Misji Naukowych NASA. Warto zaznaczyć, że w przełomowy projekt zaangażowani są naukowcy z całej Europy, w tym również z Polski.

Fot. ESA–Stephane Corvaja
Fot. ESA–Stephane Corvaja

Przypomnijmy, że wysłanie łazika to jedynie kolejny krok w całym projekcie ExoMars. W 2016 r. w stronę Czerwonej Planety wystrzelono sprzęt pierwszej fazy wyprawy - sondę Trace Gas Orbiter (TGO) oraz lądownik Schiaparelli. Niestety lądownik uległ zniszczeniu podczas próby przyziemienia w wyniku usterki systemu nawigacyjnego. Sonda TGO wciąż posiada duży zapas paliwa, dzięki czemu może wspierać kolejne etapy misji w 2028 r.

Europa musi zademonstrować użyteczność kluczowych technologii, które są niezbędne do przyszłych misji eksploracyjnych. W oficjalnym komunikacie ESA dodano, że kolejnym kamieniem milowym będzie wstępny przegląd projektu systemu łazika, który zostanie przeprowadzony w czerwcu 2024 r.

Reklama

Komentarze

    Reklama