PRZEMYSŁ KOSMICZNY
Rosyjski S-500 wykorzysta doświadczenia z Syrii
Rosyjski wicepremier Dmitrii Rogozin poinformował, że prace nad systemem przeciwlotniczym S-500 idą zgodnie z planem, który zakłada wprowadzenie nowego uzbrojenia do służby do 2020 roku. Obecnie eksperci koncernu Ałmaz-Antej analizują doświadczenia z operacji w Syrii.
S-500 jest opracowywaną przez koncern Almaz-Antey wersją rozwojową systemu przeciwlotniczego S-400 Triumf. Pojedyncza bateria S-500 ma być zdolna do jednoczesnego atakowania więcej niż 10 celów lecących torem balistycznym z prędkością większą niż 7 kilometrów na sekundę oraz ponaddźwiękowych rakiet manewrujących. Rosjanie podają, że zasięg skutecznego ognia do pocisków międzykontynentalnych ma wynosić ok. 600 km, natomiast w przypadku samolotów ma wynosić ok. 400 km.
Czytaj też: Przeciwrakietowy S-500 dla Rosji. Zestrzeli pociski międzykontynentalne?
Są to wymagania wychodzące naprzeciw przyszłym zagrożeniom i znacznie większe niż jakiegokolwiek obecnie stosowanego systemu przeciwrakietowego dalekiego zasięgu. W rozmowie z rosyjskimi dziennikarzami wicepremier Dmitrii Rogozin poinformował, że udało się już przezwyciężyć problemy ujawnione w testach pocisków rakietowych dla systemu S-500. Obecnie trwają badania i testy systemów przedprodukcyjnych.
Już w ubiegłym roku zapowiadano, że „niebawem” trafią one na wyposażenie sił zbrojnych. Głównym wyznaniem w tej sytuacji jest dla koncernu Ałmaz-Antej uruchomienie seryjnej produkcji nowych pocisków rakietowych, przy utrzymaniu dostaw dotychczas produkowanego sprzętu.
Czytaj też: Rosyjska „prawda” o systemie S-400