Technologie wojskowe
Sankcje USA za wspieranie Pjongjangu. Branża kosmiczna oszczędzona
Grupa szesnastu rosyjskich i chińskich podmiotów – firm i osób indywidualnych – została 22 sierpnia br. obciążona amerykańskimi sankcjami pod zarzutem wspierania programu rakietowego Korei Północnej. Na liście dołączonej do decyzji Departamentu Skarbu USA nie widnieją jednak żadni przedstawiciele branży aeronautycznej. Dotychczas istniały bowiem podejrzenia, że swój udział w rozwoju koreańskich rakiet mogły mieć dostawy napędów rakietowych z Rosji i Ukrainy.
Wśród 16 podmiotów obłożonych w dniu 22 sierpnia br. sankcjami przez Departament Skarbu USA znajduje się 10 spółek przemysłowo-usługowych oraz 6 osób indywidualnych. Zdecydowaną większość obciążonych firm stanowią koncerny międzynarodowe z kapitałem chińskim i rosyjskim. W przypadku zaangażowanych biznesmenów mówi się natomiast głównie o przedsiębiorcach narodowości rosyjskiej.
Sankcje nałożone na wskazane podmioty stanowią odpowiedź na utrzymywanie relacji biznesowych z rządem Korei Północnej, mających bezpośredni lub pośredni związek z realizacją programu balistycznego i nuklearnego reżimu Kim Dzong Una. W praktyce zakaz wstępu na amerykański rynek objął przede wszystkim firmy pośredniczące w zakupie oraz zbycie surowców mineralnych i energetycznych (ropa, węgiel), a także zaangażowane w transfer siły roboczej. Zakres branżowy działalności obłożonej sankcjami objął również przemysł metalurgiczny i dostawy metalowych komponentów konstrukcyjnych. Na liście nie znajdują się natomiast żadni przedstawiciele branży aeronautycznej i przemysłu kosmicznego.
Jest to o tyle istotne, że jeszcze do niedawna zgłaszano podejrzenia o możliwe wspieranie programu rakietowego Pjongjangu przez spółki technologiczne z Rosji i Ukrainy. Treści tego typu ukazały się m.in. w piśmie New York Times, w oparciu o raport instytutu analitycznego International Institute for Strategic Studies. Zasugerowano w nim pozyskiwanie przez Koreę Północną ukraińskich i rosyjskich napędów rakietowych na czarnym rynku.
Doniesieniom tym zaprzeczyło niebawem przedstawicielstwo ukraińskiej spółki Jużmasz, zaangażowanej m.in. w budowę ukraińskich rakiet nośnych Zenit i Dniepr, a także produkcję komponentów rakiet Antares amerykańskiej firmy Orbital ATK. Równocześnie jednak prezydent Ukrainy, Petro Poroszenko zapowiedział śledztwo w sprawie domniemanych powiązań rodzimych spółek z koreańskim programem rakietowym.
W przedstawionym tydzień później oficjalnym sprawozdaniu Ołeksandr Turczynow, w roli Sekretarza Ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony, kategorycznie odrzucił jakąkolwiek możliwość współpracy państwowych spółek z Pjongjangiem. Wskazał w tym kontekście również, że władze ukraińskie nigdy nie wydały zezwolenia na kontakty przemysłowe z Koreą Północną, a produkcja rodzimych silników rakietowych rozwijana była głównie na licencji rosyjskiej, według projektów przemysłowych przedsiębiorstwa NPO Energomasz. W konkluzji do przedstawionych wyjaśnień Turczynow zaznaczył, że przytaczane przez amerykańskie media oskarżenia pod adresem Ukrainy są efektem fałszywych doniesień i wzmożonej kampanii dezinformacyjnej ze strony Rosji.
Czytaj też: Korea Północna korzystała z ukraińskich silników rakietowych? Rusza śledztwo