SATELITY
Bezpieczeństwo na orbicie według UE. "Nagląca potrzeba działania" [KOMENTARZ]
Komisja Europejska w połowie lutego br. opublikowała ramowy dokument zapowiadający unormowanie i rozwój międzynarodowego systemu zarządzania ruchem sztucznych obiektów w przestrzeni kosmicznej (Space Traffic Management). Europejscy urzędnicy zadeklarowali w nim dążenie do wprowadzenia odpowiednich regulacji prawnych oraz multilateralnych postanowień na rzecz monitorowania infrastruktury kosmicznej oraz potencjalnie niebezpiecznych pozostałości po misjach pozaziemskich, których liczba na orbicie rośnie z roku na rok.
Wspólne działanie na rzecz europejskiej autonomii w monitorowaniu orbit
Opublikowany 15 lutego br. dokument Komisji Europejskiej (Joint Communication to the European Parliament and the Council. An EU Approach for Space Traffic Management) wzywa do objęcia przez UE przewodniej roli w procesie formalizowania i rozwoju międzynarodowego systemu nadzoru nad obiegiem sztucznych obiektów na orbicie okołoziemskiej. Już na wstępie podkreślono, że stoi za tym obiektywna potrzeba spowolnienia gwałtownego wzrostu ryzyka kolizyjnego związanego z nagromadzeniem nowych satelitów oraz śmieci kosmicznych, stanowiących istotne zagrożenie dla bezpieczeństwa nie tylko infrastruktury orbitalnej, lecz także dla coraz większej liczby ludzi przebywających na stacjach kosmicznych i zainteresowanych lotami orbitalnymi.
Głównym zamysłem ujętym w wielostronicowym opracowaniu jest przedstawienie skonkretyzowanych poglądów na temat zarządzania ruchem w przestrzeni kosmicznej (Space Traffic Management), przy wzięciu pod uwagę nadrzędnych, ogólnie obowiązujących zasad, w tym zachowania swobodnego, ale i zrównoważonego, bezpiecznego dostępu do przestrzeni pozaziemskiej, w pełnej zgodzie z interesami Unii Europejskiej. Co do szczegółu, celem europejskich urzędników jest uregulowanie nadzoru nad całym procesem życia satelitów, skupiając się szczególnie na kontroli obiegu śmieci kosmicznych. Przyszłe prawo miałoby zapewniać możliwości efektywnego ich katalogowania, tworzenia odpowiednich instytucji zajmujących się nadzorem, a przede wszystkim - pozwolić w tej kwestii na usamodzielnienie się UE od zewnętrznych podmiotów.
Czytaj też
Zgodnie z zaprezentowanym planem, europejski STM opierać się będzie na fundamentach takich jak:
- rozbudowa systemu świadomości sytuacyjnej (obejmującego nadzór nad infrastrukturą orbitalną i śledzenie obiektów),
- łagodzenie skutków związanych z kolizjami spowodowanymi przez śmieci kosmiczne,
- ciągłość i efektywność zarządzania orbitami sztucznych satelitów,
- zrównoważone zarządzanie całym cyklem operacji orbitalnych, począwszy od startu systemu nośnego, a skończywszy na deorbitacji ładunku (kontrolowanej lub nie).
Najważniejszym punktem europejskiego STM zdaje się być punkt pierwszy, gdyż Unia sygnalizuje w tym aspekcie dążenie do autonomii i uniezależnienia się od potencjału Stanów Zjednoczonych. Zdolności po stronie USA w dalszym ciągu (pomimo rozwoju tych europejskich w programach SSA i EUSST) są wskazywane jako fundament międzynarodowej sieci wspólnych obserwacji i nadzoru w przestrzeni kosmicznej. W tym celu Komisja Europejska proponuje rozbudowę własnych środków świadomości sytuacyjnej, niezależnego od rozwijanych przez USA katalogów (jak US Space Catalog od Dowództwa Obrony Północnoamerykańskiej Przestrzeni Powietrznej i Kosmicznej - NORAD). Partnerstwo SST zakłada zdolność wykrywania (oraz katalogowania) każdego obiektu powyżej 10 centymetrów za pomocą wydajnych naziemnych stacji radarowych oraz teleskopów optycznych.
Twórcy dokumentu zauważyli, że w ciągu najbliższych dziesięciu lat liczba dodatkowych satelitów (względem dotychczas wystrzelonych 11,8 tys. "sputników", spośród których funkcjonuje nadal 4,5 tysiąca) przekroczy znacząco 20 tys. To może powodować ewentualne znacznie szybsze nagromadzenie śmieci kosmicznych (których ogólną liczbę szacuje się już teraz na ponad 900 tysięcy).
Czytaj też
Oczekiwane ścieżki realizacji
Unijne opracowanie zakłada nie tylko przeobrażenie koncepcyjne czy formalizacyjne, lecz także techniczne. Zaproponowano pod tym względem rozpoczęcie prac nad autonomicznym systemem (współpracującym z bliżej nieokreślonymi technologiami kwantowymi - co należałoby rozumieć jako wykorzystywanie komputerów kwantowych do obliczania niezwykle precyzyjnych trajektorii dla wielu satelitów jednocześnie), który w razie zaistnienia konieczności pozwoliłyby na uniknięcie kolizji. Ponadto UE widzi w tym miejscu możliwą potrzebę znalezienia metody na ograniczenie liczby fałszywych alarmów. W myśl rozwijania rozwiązań technicznych UE zauważa potencjał firm oraz przedsiębiorstw ze Starego Kontynentu, które mogłyby opracować lokalne systemy śledzenia i nadzoru obiektów kosmicznych.
Ponadto Komisja Europejska - po ustandaryzowaniu przyszłego prawa obowiązującego w zakresie zarządzania ruchem kosmicznym - ma zamiar egzekwować od podmiotów świadczących usługi śledzenia obiektów orbitalnych stworzenie rejestru szczątków. Dodatkowo zalecane jest nawiązywanie kontaktów pomiędzy nimi, by móc utrzymać jak najlepszą wymianę informacji, celem zapobieżenia ewentualnym negatywnym skutkom bezpośrednio w kosmosie i na Ziemi.
W ramach zaleceń ujętych w dokumencie zaproponowano na najbliższe lata szereg zadań do wykonania, których realizację mają koordynować unijne urzędy. Najprędzej, bo już od połowy bieżącego roku mają trwać konsultacje zarówno na szczeblu cywilnym jak i wojskowym, które mają zapewnić właściwe określenie potrzeb. Z kolei po 2023 roku trwałyby etapy poświęcone rozwojowi komponentów systemu śledzenia i monitorowania obiegu śmieci kosmicznych (co powinno się zakończyć wdrożeniem już po dwóch latach). Równocześnie ma być rozwijane prawodawstwo unijne w zakresie zarządzania obiektami orbitalnymi.
Efekty w postaci stworzenia odpowiedniej legislacji dotyczącej europejskiego nadzoru nad ruchem kosmicznym powinny być widoczne w drugiej połowie bieżącej dekady. Mają one mieć charakter spójny i pozwalający na dołączanie inicjatyw i postanowień o charakterze globalnym.
Czytaj też
Wnioski
Unia Europejska dostrzega wyzwania związane z gwałtownym przyspieszeniem tempa gromadzenia sztucznych obiektów w kosmosie, jak i zagrożenia wynikające z lekkomyślnego działania państw trzecich (takich jak Federacji Rosyjskiej czy Chińskiej Republiki Ludowej), które przyczyniają się do przyrostu ogólnej liczby groźnych śmieci kosmicznych. Z tego powodu Komisja uruchamia środki prowadzące do ustandaryzowania i wprowadzenia prawodawstwa w zakresie nadzoru nad funkcjonującymi i niefunkcjonującymi pojazdami orbitalnymi.
Omówiony tutaj dokument dotyczy nie tylko aktywności państw i podmiotów działających na obszarze Unii Europejskiej, lecz także aktorów spoza UE, szczególnie narodowych i instytucjonalnych w ramach Organizacji Narodów Zjednoczonych bądź Stanów Zjednoczonych. Unia stara się z jednej strony zaakcentować swoją sprawczą rolę, natomiast z drugiej podtrzymywać współpracę na zasadzie harmonijnej, równorzędnej wymiany informacji o statusie i obiegu infrastruktury kosmicznej.
Zaznaczmy przy tym, że nie bez wpływu pozostają tutaj incydenty takie jak niedawne przeprowadzenie przez Rosję (w listopadzie 2021 r.) udanej próby zestrzelenia nieczynnego sputnika przy pomocy pocisku ASAT. Prawdopodobnym celem był rozmieszczony w 1982 roku instrument Kosmos-1408/Ikar-38, którego "strącenie" pozostawiło na orbicie o wysokości ponad 500 km nie mniej niż 1500 dużych odłamków, powodując zagrożenie dla Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) oraz stacji Tiangong. Próby broni antysatelitarnej są z tego powodu poważnym dodatkowym czynnikiem ryzyka, który w krótkim czasie przyczynia się do zwielokrotnienia liczby nagromadzonych fragmentów. W zestawieniu z rosnącym natężeniem prywatnych misji kosmicznych i rozrostu komercyjnych konstelacji satelitarnych, sytuacja może szybko wymknąć się spod kontroli.
DDR
UE serio się wydaje że coś znaczy a Świat podąża za nimi gdy w rzeczywistości wzbudzają tylko śmiech i politowanie całej reszty która technologicznie ucieka z prędkością światła
DDR
Europka znowu spróbuje zawstydzić resztę świata jak z CO2 ale tym razem będzie zawstydzać na orbicie i byle tylko nie wylądowali ze swoimi pomysłami na drzewie gdzie reszta świata ich zapewne wyśle