Reklama

Obserwacja Ziemi

Widziane z orbity: rosyjskie myśliwce zniszczone na Krymie

Myśliwiec MiG-31
Myśliwiec MiG-31
Autor. mil.ru

W ostatnich dniach ukraińskie wojsko przeprowadziło ataki rakietowe na rosyjskie obiekty, znajdujące się na okupowanym Krymie. Największe zniszczenia dotknęły bazę lotniczą Belbek. Z najnowszych zdjęć satelitarnych wynika, że uszkodzone zostały co najmniej trzy rosyjskie myśliwce, infrastruktura obiektu oraz rakietowy system obrony powietrznej S-400 Triumf.

Wojna na Ukrainie zbiera kolejne żniwa.Tym razem z poważnym stratami musi pogodzić się armia Federacji Rosyjskiej, bowiem podczas ostatnich ataków rakietowych straciła cenny sprzęt. W nocy z 14 na 15 maja br. Siły Zbrojne Ukrainy wykonały uderzenie za pomocą amerykańskich pocisków ATACMS (Army Tactical Missile Systems), którego celem był obiekt wojskowy na Krymie, a dokładniej baza Belbek w Sewastopolu. W wyniku ataku zniszczeniom uległy m.in. dwa samoloty MiG-31 i jeden myśliwiec Su-27.

Reklama

Najnowsze zdjęcia satelitarne, wykonane za pomocą systemu firmy Maxar Technologies, potwierdziły skuteczność ataku, a także ukazały skalę zniszczeń całego obiektu wojskowego. Na obrazach z orbity widzimy zniszczenia maszyn, należących do Siły Powietrznych Federacji Rosyjskiej. Wyraźnie widać spalone kadłuby samolotów MiG-31, a także uszkodzenia samej płyty lotniskowej. Jedno ze zobrazowań prezentuje także miejsce, w którym powinien znajdować się samolot Su-27, lecz widnieje tam jedynie ślad po pożarze. Nie jest pewne, czy udało się go doszczętnie zniszczyć.

Trafiony miał zostać także myśliwiec MiG-29, lecz eksperci oceniają, że jest to jedna z tych maszyn, które przez lata pozostawały w bazie w formie wabików lub jako rezerwuar części zamiennych. Jest mało prawdopodobne, aby ten konkretny samolot był używany do wojny na Ukrainie. Warto dodać, że w wyniku opisywanego ataku Ukrainie udało się zniszczyć również system obrony powietrznej S-400 Triumf oraz magazyn paliw obok głównego pasa startowego. Rosjanie twierdzą, że udało się przechwycić pięć z wystrzelonych w ich kierunku rakiet.

Reklama

Opisywane wydarzenie to ponownie celne uderzenie ukraińskiej armii, przeprowadzone z pomocą pocisków ziemia-ziemia, amerykańskiego systemu MGM-140 ATACMS. Są to to wystrzeliwane z wyrzutni M142 HIMARS i M270 MLRS pociski balistyczne o zasięgu do 300 km. To broń niezbędna do obrony przed Rosją, dlatego planowane są kolejne dostawy z USA. Armia Ukrainy zapewne nie poprzestanie na tym ataku i w najbliższych dniach możemy się spodziewać kolejnych strat po stronie rosyjskiego wojska.

Straty, które widzimy na zdjęciach dotyczą prawdopodobnie pierwszego w tym tygodniu ataku na bazę Belbek, przeprowadzonego nocą z 14 na 15 maja. Widać na nich nie tylko trzy zniszczone samoloty, ale także kolejne trzy myśliwce Su-27, które z jakiegoś powodu nie zostały ewakuowane z lotniska po ataku. Może to oznaczać, że odniosły one uszkodzenia podziurawione odłamkami lub subamunicją głowic ATACMS” - skomentował dla naszej redakcji starszy redaktor portalu Defence24.pl Maciej Szopa

Kolejnej nocy przeprowadzony został drugi atak, którego skutków jeszcze nie znamy i wydaje się, że może to oznaczać utratę także tych trzech maszyn. wydaje się też, że dwa ataki pociskami ATACMS mogły doprowadzić do przełamania rosyjskiej obrony i otwarcia drogi do swobodnego uderzania na rosyjskie cele tańszymi i liczniejszymi dronami samobójczymi dużego zasięgu” - dodał.

Reklama

Atak rakietowy Sił Zbrojnych Ukrainy na rosyjską bazę w Belbek to również kolejna sytuacja, w której istotną rolę odgrywa wywiad satelitarny. Obrazy wykonywane przez satelity to obecnie nieodłączny element prowadzanie działań operacyjnych, czego dobrym przykładem jest wojna na Ukrainie. Informacje pozyskiwane w ten sposób pomagają m.in. widzieć, gdzie znajduje się cenny sprzęt przeciwnika, a także ocenić skutki przeprowadzonego uderzenia.

Reklama

Komentarze

    Reklama