Reklama

Widziane z orbity: skala zniszczeń rosyjskiego arsenału

51. Arsenał GRAU
51. Arsenał GRAU
Autor. Google maps

Kilka dni temu doszło do silnych eksplozji w obwodzie włodzimierskim, gdzie znajduje się jeden z największych arsenałów rosyjskiego Ministerstwa Obrony - 51. Arsenał Głównego Zarządu Rakietowego i Artyleryjskiego (GRAU). Zdjęcia satelitarne ukazały skalę zniszczeń obiektu.

22 kwietnia br. świat obiegły informacje o serii potężnych eksplozji na terenie jednego z najważniejszych arsenałów rosyjskiego wojska, który znajduje się zaledwie 65 km na wschód od Moskwy. Zdarzenie było na tyle poważne, że gubernator obwodu włodzimierskiego Aleksander Awdiejew ogłosił stan wyjątkowy, a także ewakuowano ludność z wyznaczonych obszarów.

Reklama

Skutki ataku

W dalszym ciągu nie wiadomo, co spowodowało silne eksplozje. Początkowo pojawiały się informacje, wskazujące na to, że był to celnie wykonany atak ukraińskich dronów. Jak na razie Ukraińcy nie przyznali się, by to oni stali za zniszczeniem tego cennego arsenału Federacji Rosyjskiej. W sieci pojawiły się także zdjęcia satelitarne, które ukazały skalę zniszczeń obiektu,

Powyższe obrazy zostały wykonane za pomocą satelitów radarowych Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA). Widzimy na nich dokładny obszar, który został dotknięty wybuchami. Przede wszystkim w centralnej części obiektu widać znaczne zmiany strukturalne. Magazyny znajdujące się na samym środku arsenału zostały całkowicie zniszczone. Analitycy ocenili, że strefa wybuchu obejmowała około 30 oddzielnych budynków magazynowych i składów amunicji.

Opisywany Arsenał Głównego Zarządu Rakietowego i Artyleryjskiego (GRAU) zajmuje powierzchnię około 3,5 kilometrów kwadratowych i według niektórych informacji, przed wybuchem znajdowało się w nim nawet ponad 274 tys. ton amunicji. „Są tam zarówno otwarte miejsca składowania amunicji obwałowanych ziemią jak i betonowych bunkrów.” - opisał Mariusz Marszałkowski z portalu Defence24.pl.

Reklama

Przechowywane środki bojowe okazały się bowiem na tyle szkodliwe, że podjęto decyzję o ewakuowaniu pobliskiej ludności. Najdalsza ewakuowana osada znajduje się 4,5 km od miejsca zdarzenia. Wybuchy wywołały gwałtowny pożar, z którym służby walczyły przez wiele godzin. Sytuacja była na tyle poważna, że trzeba było wezwać strażaków również z sąsiednich regionów. Rosjanie zapewniają, że w wyniku zdarzenia nikt nie zginął.

Rosyjskie ministerstwo obrony przekazało, że pożar na terenie jednostki wojskowej w obwodzie włodzimierskim był spowodowany „naruszeniem wymogów bezpieczeństwa”. Arsenał służy Rosji jako krytyczny węzeł logistyczny do dystrybucji i konserwacji amunicji, dlatego ciężko uwierzyć, że nie był on celem ataku ukraińskich dronów.

Widok z orbity

Powyższa sytuacja to kolejny, dobry przykład przydatności informacji pozyskiwanych z orbity. Zdjęcia satelitarne to w dzisiejszych czasach nieodłączny element operacji wojskowych, co najlepiej widzimy na przykładzie wojny na Ukrainie.

Cenne dane, pozyskiwane w ten sposób, pomagają m.in. obserwować ruchy przeciwnika, gdzie znajduje się jego cenny sprzęt, a także ocenić skutki przeprowadzonego uderzenia. 

Zachęcamy zatem do śledzenia naszej serii „Widziane z orbity”, aby być na bieżąco z kolejnymi stratami Rosjan, uwiecznionymi na zdjęciach satelitarnych.

Reklama

Komentarze

    Reklama