Reklama

Europa

Wielka Brytania rozważa własną alternatywę dla Galileo

Ilustracja: Pixabay
Ilustracja: Pixabay

Wiosną 2019 r. Zjednoczone Królestwo przestanie być krajem członkowskim Unii Europejskiej. Zdaniem Komisji Europejskiej będzie to równoznaczne z odcięciem temu krajowi dostępu do szyfrowanego segmentu europejskiego systemu GNSS. Brytyjczycy walczą, by tak nie było, ale jednocześnie zaczynają już myśleć o budowie własnej konstelacji satelitów globalnego pozycjonowania.

Dnia 2 maja rząd Jej Królewskiej Mości oficjalnie potwierdził, że ruszają prace nad opracowaniem koncepcji stworzenia własnego, brytyjskiego systemu GNSS (British Global Navigation Satellite System). Zadanie to będzie realizować specjalnie do tego powołana, złożona z ekspertów rządowych i przemysłowych grupa robocza. Jej wysiłkami pokieruje Brytyjska Agencja Kosmiczna.

Brytyjski system satelitarnego pozycjonowania ma być kompatybilny z amerykańskim GPS. Powinien zapewniać zarówno sygnał otwarty – do użytku cywilnego i dla zastosowań komercyjnych, jak i sygnał szyfrowany – dla celów militarnych i innych związanych z bezpieczeństwem. Przy budowie własnej konstelacji satelitarnej Londyn zamierza wykorzystać doświadczenie rodzimych firm, które od 2003 r. szeroko angażowały się w budowę europejskiego systemu Galileo.

Jak wyjaśnił rząd, powinniśmy rozpocząć prace nad rozwiązaniami alternatywnymi dla Galileo, aby zagwarantować, że nasze przyszłe potrzeby w zakresie pozycjonowania satelitarnego, nawigacji i pomiaru czasu będą zaspokojone. Brytyjska Agencja Kosmiczna jest dobrze przygotowana do prowadzenia tej pracy i będzie korzystać z szerokiego zakresu specjalistycznej wiedzy z całego sektora kosmicznego, inżynieryjnego i bezpieczeństwa.

dr Graham Turnock, szef Brytyjskiej Agencji Kosmicznej

Stanowisko prezentowane przez Komisję Europejską wskazuje, że z chwilą opuszczenia Wspólnoty przez Wielką Brytanię z dniem 29 marca 2019 r. kraj ten będzie miał dostęp tylko i wyłącznie do otwartego sygnału Galileo. Brytyjczycy utracą dostęp do sygnału szyfrowanego i innych istotnych danych związanych z bezpieczeństwem. Natomiast firmy zarejestrowane na Wyspach nie będą już mogły ubiegać się o realizacje dalszych kontraktów związanych z rozbudową europejskiego systemu.

Londyn stara się doprowadzić do zmiany stanowiska Komisji. Politycy znad Tamizy dążą do tego, by mimo wyjścia z UE Wielka Brytania mogła dalej na równych prawach uczestniczyć w Galileo. Argumentują, że potrzeba taka jest niezbędna ze względu na fundamentalne bezpieczeństwo zarówno samej Brytanii, jak i całej Europy.

Jednocześnie Anglicy twardo stawiają sprawę tłumacząc, że jeśli ich przedsiębiorstwa nie zachowają równego dostępu do rynku związanego z Galileo, a Londyn straci pełne uprawnienia do korzystania z systemu, to Wielka Brytania będzie musiała wycofać się z europejskiego programu GNSS. Wtedy będzie pilnie potrzebować zamiennika i stąd początek prac koncepcyjnych nad własnym systemem.

Sprawne pozycjonowanie i odbiór sygnału czasu ma dziś ogromne znaczenie dla brytyjskiego potencjału obronnego, zarządzania infrastrukturą krytyczną czy zarządzania kryzysowego. Szacunki ekspertów wskazują, że awaria dostępu do satelitarnego systemu GNSS mogłaby dziś wygenerować w Zjednoczonym Królestwie koszty na poziomie miliarda funtów dziennie.

Reklama
Reklama

Komentarze