Reklama

KOSMONAUTYKA

Tesla Roadster Mars Orbiter? Pomysł Muska na debiut Falcona Heavy

Fot. Tesla via Facebook
Fot. Tesla via Facebook

Elon Musk bardzo chce, by długo oczekiwany start nowej, ciężkiej rakiety kosmicznej SpaceX nie kojarzył się wyłącznie z odwlekaniem kolejnych terminów jego realizacji. Toteż krótko po zapowiedzi kolejnego przesunięcia lotu Falcona Heavy, tym razem już na 2018 rok, szef astronautycznego giganta zapowiedział nadanie całemu wydarzeniu odpowiednio niezwykłej oprawy. Przedstawiony pomysł bardziej jednak kojarzy się ze swobodną narracją powieści fantastycznej niż klasycznym planem lotu kosmicznego.

Zapowiadany aktualnie na styczeń 2018 roku debiut rakiety kosmicznej Falcon Heavy sam w sobie stanowi nie lada wydarzenie dla światowej branży astronautycznej. Oczekiwany z niecierpliwością lot pierwszego ciężkiego pojazdu SpaceX łączono jeszcze do niedawna z planami rychłych lotów międzyplanetarnych na Marsa. W miarę jednak zbliżania się kolejnych zakładanych terminów realizacji plan konsekwentnie odkładano na później, poddając w coraz większą wątpliwość szanse jego sprawnego wykonania.

W obliczu nieuniknionego ponownego przesunięcia terminu startu, tym razem już poza 2017 rok, Elon Musk postanowił inaczej przykuć uwagę opinii publicznej do tracącego swój rozmach wydarzenia. Uczynił to jednak w charakterystyczny dla siebie sposób, deklarując za pośrednictwem mediów społecznościowych gotowość do wystrzelenia na pokładzie debiutującej rakiety nader niecodziennego ładunku.

Ma nim być specjalny egzemplarz samochodu sportowego Tesla Roadster, dotąd w prywatnym posiadaniu samego szefa SpaceX (jak i firmy Tesla). Dodatkowo, pojazd ma wznieść się w kosmos przy akompaniamencie „Space Oddity” Davida Bowie, odgrywanego z wbudowanego systemu nagłośnieniowego. To jednak nie wszystko, gdyż ważące ponad 1200 kg auto ma ostatecznie trafić na orbitę Marsa, pomagając zweryfikować możliwości Falcona Heavy w zakresie dostawy ciężkich ładunków w dalsze rejony Układu Słonecznego.

Choć komunikat sugerujący wybór samochodu sportowego jako kandydata na sztucznego satelitę Marsa łatwo potraktować z przymrużeniem oka, trzeba zaznaczyć, że SpaceX ma już swoją historię wystrzeliwania „niestandardowych” obiektów w kosmos. W przypadku dziewiczego lotu kapsuły Dragon w 2010 roku wybór padł na sporych rozmiarów krąg francuskiego sera Le Brouère. Wówczas Musk odwoływał się do inspiracji zaczerpniętej z twórczości grupy Monty Pythona.

Ser to jednak nie samochód – o nieregularnym kształcie, pełen ruchomych części i potencjalnie niebezpiecznych materiałów. Rewelacje Muska wzbudziły zatem skrajne reakcje obserwatorów, dając jednak zamierzony efekt w postaci znacznego zainteresowania opinii publicznej – tak startem rakiety, jak i działalnością firm południowoafrykańskiego przedsiębiorcy. I choć sam autor zadeklarował „stuprocentową autentyczność” swoich zapowiedzi, w sieci nie brakuje jednak nieoficjalnych doniesień o domniemanym spreparowaniu informacji na potrzeby promocji zbliżającego się wydarzenia.

Czytaj też: Falcon Heavy nie zadebiutuje w 2017 roku

Reklama
Reklama

Komentarze