Reklama

KOSMONAUTYKA

USA: śledztwo w sprawie przetargów na narodowe misje kosmiczne

  • fot. http://www.telespazio.it/
    fot. http://www.telespazio.it/

Departament Obrony USA poinformował o wszczęciu dochodzenia w sprawie możliwych nieprawidłowości przy udzielaniu zamówień na obsługę narodowych misji kosmicznych. Śledztwo ma bezpośredni związek z niedawnym komentarzem byłego wiceprezesa United Launch Alliance na temat sytuacji spółki i warunków jej uczestnictwa w przetargach sektora obronnego. Na krótko po ich publicznym wygłoszeniu dotychczasowy wiceprezes przestał pełnić swoje funkcje.

Oficjalne zawiadomienie o rozpoczęciu dochodzenia wystosowano w dniu 22 marca br. do sekretarza sił powietrznych USA. Jak wynika z pisma, śledztwo ma zakładać przesłuchania personelu, przegląd dokumentacji i kontrole w siedzibach spółki United Launch Alliance, jednego z głównych dostawców technologii rakietowych dla wojskowych lotów orbitalnych. Wskazano, że ma ono związek z komentarzami byłego już wiceprezesa firmy, Bretta Tobey'a, w których pojawiły się sugestie na temat stosowania nierównych kryteriów konkurencyjności podczas oceny ofert w ramach programu narodowych misji kosmicznych.

Sprawa dotyczy wypowiedzi wiceprezesa ULA podczas seminarium zorganizowanego 15 marca br. na Uniwersytecie Kolorado w Boulder. Przedstawiciel konsorcjum podzielił się wówczas swoimi przemyśleniami na temat rywalizacji o zamówienia branżowe z firmą SpaceX. Odniósł się m.in. do kwestii rezygnacji ULA z udziału w przetargu na obsługę lotów orbitalnych z satelitami nawigacyjnymi GPS-III, czego przyczyną miał być obowiązujący wówczas zakaz stosowania rosyjskich silników RD-180 (napędzających produkowane przez konsorcjum rakiety Atlas 5). Decyzję utrzymano jednak w mocy, pomimo zniesienia zakazu w grudniu 2015 roku. Zostało to przedstawione przez Tobey'a jako wynik niezdolności ULA do nawiązania rywalizacji cenowej ze SpaceX. Firma Elona Muska miała bowiem zaproponować cenę na poziomie o ponad połowę niższym od stawki oczekiwanej przez konkurentów.

Czytaj też: Rosyjskie silniki rakietowe nadal zabronione w USA

Największe kontrowersje wzbudziła jednak dalsza część wypowiedzi, w której wiceprezes Tobey zwrócił uwagę na dążenia amerykańskich sił powietrznych (organizatora przetargu) do podwyższenia szans ULA na wygraną. Zdaniem Tobey'a, tuż po odwołaniu zakazu stosowania silników RD-180 przedstawiciele sił powietrznych zachęcali kierownictwo konsorcjum do złożenia oferty, zapowiadając interpretację kryteriów oceny na jego korzyść.

[Przedstawiciele USAF – przyp. red.] byli niepocieszeni tym, że nie zdecydowaliśmy się złożyć oferty w tym zamówieniu, ponieważ byli skłonni stanąć na głowie, by zapewnić nam korzystne warunki. My jednak stwierdziliśmy, że nie będziemy składać oferty, gdyż groziło to rywalizacją na cięcie kosztów między nami a SpaceX.

Brett Tobey, były wiceprezes United Launch Alliance

Wystąpienie zwróciło na siebie uwagę również innymi śmiałymi stwierdzeniami. Znalazły się wśród nich m.in. zarzuty skierowane do senatora Johna McCaina – aktywnie działającego na rzecz utrzymania zakazu stosowania silników RD-180 – o domniemane sprzyjanie interesom SpaceX. W tym samym kontekście Tobey stwierdził, że nieprzypadkowo zakaz objął jedynie silniki RD-180, pomijając np. RD-181, czyli rosyjskie jednostki napędowe stosowane w rakietach Antares 200 firmy Orbital ATK (domyślnie pominięte z uwagi na zastosowanie cywilne). Wśród poruszonych kwestii na podkreślenie zasługują również odniesienia do wewnętrznych relacji w ramach konsorcjum, które Tobey przyrównał do realiów panujących w „rodzinie dysfunkcyjnej”.

Kierownictwo ULA w zdecydowany sposób odcięło się od stanowiska przedstawionego publicznie przez wiceprezesa Tobey'a. Krótko potem przestał on pełnić swoje funkcje. Wniosek o przeprowadzenie przez Departament Obrony stosownego śledztwa został przedstawiony przez gremium senatorskie pod przewodnictwem senatora J. McCaina.

Czytaj też: USAF przyznają kontrakty na badania nad silnikami rakietowymi. "Konieczne uniezależnienie od Rosji"

Reklama

Komentarze

    Reklama