Reklama

SATELITY

Ciąg dalszy amerykańskiej batalii sądowej o serwisowanie satelitów

Budynek Sądu Najwyższego USA. Fot. domena publiczna/Wikimedia Commons
Budynek Sądu Najwyższego USA. Fot. domena publiczna/Wikimedia Commons

Orbital ATK i Space Systems Loral kontynuują wymianę pozwów sądowych w sporze dotyczącym technologii umożliwiającej zdalne, kompleksowe serwisowanie sztucznych satelitów na orbicie. Najnowsza odsłona dotyczy oskarżeń o wyniesienie zastrzeżonych dokumentów oraz planów biznesowych SSL przez jednego z pracowników Orbital ATK. W sprawę zamieszana jest również NASA, bowiem to w należącym do niej Langley Research Center miało rzekomo dojść do kradzieży.

SSL wyznaczono wstępnie jako wykonawcę rządowego projektu Agencji Zaawansowanych Projektów Badawczych w Obszarze Obronności (DARPA). Kontrakt obejmuje skonstruowanie zrobotyzowanego satelity serwisowego na GEO na potrzeby m. in. wojskowego programu kosmicznego USA. Orbital ATK, pracująca nad podobną technologią (Mission Extension Vehicle, MEV-1), nie zgodziła się z tym werdyktem. W lutym wystosowała pozew sądowy przeciw DARPA, uzasadniając go naruszeniem prawa federalnego oraz zasad narodowej polityki kosmicznej Stanów Zjednoczonych. Jej stanowisko poparło już kilku kongresmenów z obu stron amerykańskiej sceny politycznej.

Czytaj też: Pozew przeciwko DARPA. W tle program satelity serwisowego

Nowy pozew został złożony przez SSL. Firma oskarża w nim Orbital ATK o wynoszenie przez jednego z jej pracowników dokumentów SSL z należącego do NASA Langley Research Center. SSL prowadzi bowiem podobną współpracę z Agencją – w grudniu zdecydowano, że zbuduje dla niej satelitę serwisowego Restore-L na potrzeby programu cywilnego.

Dokumenty zawierały informacje dotyczące m. in. technologii montażu, naprawy i serwisowania satelitów, R&D, finansowania firmy, strategii, związków z innymi podmiotami oraz jej własnych planów biznesowych. Przedstawiciele SSL poinformowali, że o wycieku dowiedzieli się w grudniu ubiegłego roku od NASA. Firma domaga się odszkodowania, twierdząc, że znajomość treści powyższych dokumentów pozwoli na zniwelowanie jej przewagi konkurencyjnej.

Orbital ATK odmawia póki co komentarza. Pracownik, o którym mowa, został już zwolniony. W treści pozwu wspomina się jednak o pięciu innych, którzy potencjalnie również mogli uzyskać nieautoryzowany dostęp do dokumentów SSL. Również NASA nie wydała jeszcze oficjalnego oświadczenia. Amerykańskie media donoszą o trwającym wewnątrz Agencji śledztwie.

Sprawa w swej istocie dotyczy zatem walki o lukratywne kontrakty rządowe na innowacyjną technologię, którą następnie będzie można zaoferować klientom komercyjnym. Orbital ATK podnosi kwestię dbania o konkurencyjność rynku, która ucierpi w wyniku subsydiowania komercyjnego projektu jednej z firm z publicznych pieniędzy. SSL opowiada się z kolei za ujawnieniem nieetycznych działań biznesowych konkurenta.

Czytaj też: DARPA: projekt satelitarnego pojazdu naprawczego [Wideo]

Katarzyna Stróż

Reklama
Reklama

Komentarze