Firma Vector przeprowadziła z powodzeniem kolejną próbę rakiety własnej produkcji, przeznaczonej do wynoszenia niewielkich satelitów na LEO. Pojazd osiągnął pułap 3000 m. Odszukanie rakiety, która wylądowała na spadochronie, zajęło organizatorom testu 45 minut.
Wysoki na 13 m i mierzący 1,1 m średnicy prototyp rakiety nośnej Vector-R został wystrzelony 3 sierpnia br. Start miał miejsce w hrabstwie Camden stanu Georgia, na wschodnim wybrzeżu USA. W miejscu, gdzie zrealizowano próbny lot ma w przyszłości powstać kosmodrom Spaceport Camden, o co zabiegają lokalne władze.
Sierpniowa próba została częściowo dofinansowana przez NASA i odbyła się za zgodą Federalnej Administracji Lotnictwa. Vector-R wzniósł się na wysokość 3 km, po czym opadł na powierzchnię Ziemi na spadochronie. Wypuszczenie pojazdu na tę relatywnie niewielką wysokość wpisuje się w strategię firmy Vector Space Systems, zakładającą osiąganie kolejnych, coraz ambitniejszych celów stopniowo, małymi krokami.
Odszukanie kadłuba rakiety w zalesionych okolicach Camden zajęło przyzwyczajonej do działania na pustyni Mojave ekipie aż trzy kwadranse.
Vector-R ma oferować możliwość wynoszenia satelitów o masie do 60 kg na niską orbitę okołoziemską (LEO), w cenie 2-3 mln USD za start. Jednak podstawową zaletą tego rozwiązania ma być duża swoboda klienta w kwestii wyboru terminu lotu. Rakieta ma być zdolna polecieć już w ciągu trzech miesięcy po złożeniu zamówienia. Firma planuje 12 startów Vector-R w 2019 r. i nawet do stu startów tego pojazdu rocznie, po osiągnięciu pełnych mocy produkcyjnych. Możliwość skorzystania z tej formy transportu na orbitę cieszy się dużym zainteresowaniem.
Czytaj też: Udany test rakiety dla małych satelitów