Reklama

Rusza Galileo - milowy krok dla Europy

Galileo to unijny globalny system nawigacji satelitarnej (GNSS), będący cywilną alternatywą dla amerykańskiego Global Positioning System (GPS) czy rosyjskiego GLONASS. W porównaniu z GPS i GLONASS, z których obecnie korzystają np. smartfony, Galileo ma być dużo precyzyjniejszy dzięki zegarom, mierzącym czas z opóźnieniem jednej sekundy na kilka milionów lat. W wersji powszechnie dostępnej dokładność lokalizacji ma sięgać 1 metra, w komercyjnej – 1 centymetra. W każdym satelicie systemu o masie 675 kilogramów znajdują się dwa rubidowe zegary atomowe oraz dwa zegary oparte na pasywnym maserze wodorowym.

Dużą przewagą Galileo nad konkurencyjnymi systemami ma być również znacznie silniejszy sygnał. Można go będzie odbierać wewnątrz dużych budynków czy w tunelach, a akcje ratunkowe w wysokich górach, gdzie często zanika sygnał GPS, staną się łatwiejsze. Unikatową funkcją europejskiego systemu ma być także specjalnie chroniony sygnał Public Regulated Services (PRS) przeznaczony dla użytkowników publicznych i wojska. Usługa gwarantuje bardzo dokładne szyfrowane pomiary lokalizacyjne i czasu, z zastosowaniem dodatkowych środków zapewniających ciągłość usługi.

"Dowód doskonałości technicznej Starego Kontynentu"

"Geolokalizacja jest centralnym elementem dokonującej się rewolucji cyfrowej, obejmującej nowe usługi, które przekształcają nasze codzienne życie. Dzięki Galileo dokładność geolokalizacji zwiększy się dziesięciokrotnie, co umożliwi rozwój nowej generacji technologii opartych na pozycjonowaniu, takich jak samochody bez kierowcy, urządzenia połączone bądź inteligentne usługi miejskie” – oświadczył wiceprzewodniczący Komisji Marosz Szefczowicz, odpowiedzialny za sprawy unii energetycznej, cytowany w komunikacie Komisji Europejskiej przesłanym PAP.

Zdaniem komisarz do spraw rynku wewnętrznego, przemysłu, przedsiębiorczości oraz małych i średnich przedsiębiorstw Elżbiety Bieńkowskiej, „uruchomienie pierwszych usług systemu Galileo jest dla Europy ważnym osiągnięciem i pierwszym przejawem realizacji naszej najnowszej strategii kosmicznej". "System dowodzi doskonałości technologicznej Europy, wysokiego poziomu know-how, którym dysponuje, oraz jej determinacji, aby świadczyć najwyższej jakości usługi satelitarne oraz oferować możliwości ich wykorzystywania. Żadne państwo europejskie nie zdołałoby dokonać tego w pojedynkę” - uważa Bieńkowska.

Z chwilą uruchomienia pierwszych usług Galileo, które zostanie oficjalnie ogłoszone przez Komisję w Brukseli we czwartek 15 grudnia, system zacznie świadczyć w połączeniu z GPS bezpłatne usługi, takie jak wspieranie operacji ratunkowych; zapewnienie dokładniejszej nawigacji; lepsza synchronizacja czasowa oraz bezpieczne usługi na rzecz organów sektora publicznego.

Ogłoszenie pierwszych usług Galileo oznacza, że infrastruktura satelitarna oraz naziemna systemu są gotowe do działania. Sygnały będą bardzo dokładne, ale nie będą dostępne nieprzerwanie. Dlatego w fazie początkowej sygnały Galileo będą wykorzystywane w połączeniu z innymi systemami nawigacji satelitarnej, takimi jak GPS.

Pierwszymi usługami Galileo zarządza Agencja Europejskiego GNSS (GSA). Podmiotem ostatecznie zarządzającym programem Galileo jest Komisja Europejska, która przekazała Europejskiej Agencji Kosmicznej odpowiedzialność za rozmieszczenie systemu i zapewnianie wsparcia technicznego dla zadań operacyjnych.

17 lat prac, 10 miliardów euro...

Od rozpoczęcia projektu minęło 17 lat (początkowo miał być ukończony w roku 2008). Koszty szacowane są na 10 miliardów euro. Sam pomysł zrodził się jeszcze w latach 80. XX wieku. Do programu oprócz krajów Unii przystąpiły w różnym czasie Izrael, Maroko, Norwegia, Szwajcaria, Ukraina oraz Chiny (które jednak w roku 2006 zdecydowały się rozwijać własny system Beidou). Pierwszy europejski satelita nawigacyjny Giove-A trafił w kosmos w grudniu 2005 roku. Pomimo tego, że od 2011 roku na orbitę są wysyłane kolejne satelity właściwej konstelacji Galileo, dane z pozostającego w operacyjnej służbie satelity są wciąż przydatne do budowy europejskiego systemu nawigacyjnego.

Czytaj więcej: Lewandowski: Konieczne ukierunkowanie polskiego potencjału w programie Galileo [Blog]

Budowa systemu uległa znacznym opóźnieniom, m.in. z powodu problemów technicznych przy budowie satelitów oraz konieczności dostosowania centrum kosmicznego w Gujanie Francuskiej do rosyjskich rakiet nośnych Sojuz. Problemem były też naciski Stanów Zjednoczonych, które nie chciały, by satelity Galileo korzystały z tej samej częstotliwości co GPS. Ostatecznie uzgodniono, że każdy system będzie miał inną częstotliwość, dzięki czemu zakłócenie jednego nie wpłynie na funkcjonowanie drugiego.

Ilustracja: ESA-P. Carril

Zakończenie rozmieszczania pierwszej generacji systemu Galileo ma się zakończyć w 2020 roku. Pełna konstelacja ma składać się z 30 satelitów (24 operacyjnych i 6 zapasowych). Podczas ostatniego startu 17 listopada br. w kosmos poleciały instrumenty nr. 15, 16, 17 i 18. Po raz pierwszy z wykorzystaniem rakiety Ariane 5ES w konfiguracji pozwalającej na wyniesienie czterech pojazdów kosmicznych na raz. Kolejne dwie takie misje są przewidziane na rok 2017 i 2018. 

Czytaj teżCztery satelity Galileo w drodze na orbitę. Pierwsza taka misja Ariane 5 [Wideo]

Europa myśli o drugiej generacji

Rozmieszczanie satelitów drugiej generacji systemu, który obecnie jest już opracowywany ma zacząć się ok. 2022 roku i potrwać 8 lat.  Niewykluczone, że z większym udziałem polskich podmiotów niż w przypadku pierwszej generacji. 

Systemy nawigacji satelitarnej są wykorzystywane w wielu dziedzinach gospodarki. Szacuje się, że 6-7 proc. europejskiego PKB zależy od zastosowań nawigacji satelitarnej, zaś sam rynek technologii satelitarnych ma wartość 124 miliardów euro. Dzięki systemowi Galileo, do 2020 roku ma wzrosnąć do 250 miliardów euro. 

Czytaj też: Raport GSA: przyszłość odbiorników nawigacyjnych to systemy wielokonstelacyjne

PAP/AH

 

Reklama
Reklama

Komentarze