Reklama

KOSMONAUTYKA

Trwa ustalanie przyczyn eksplozji Falcona 9. SpaceX liczy na pomoc świadków

Falcon 9 podczas napełniania zbiorników na stanowisku startowym. Fot. NASA / nasa.gov
Falcon 9 podczas napełniania zbiorników na stanowisku startowym. Fot. NASA / nasa.gov

Trwa ustalanie przyczyn eksplozji rakiety Falcon 9, która uległa zniszczeniu wraz z satelitą AMOS-6 w trakcie rutynowych przygotowań do startu w centrum kosmicznym NASA na Przylądku Canaveral. Przebieg firmowego dochodzenia relacjonuje za pośrednictwem jednego z serwisów społecznościowych szef SpaceX, Elon Musk. Jak wynika z jego ostatnich wpisów, sprawa jest daleka od rozwikłania, a jej wyjaśnienie może zależeć od pomocy osób postronnych, które zarejestrowały przebieg zdarzenia.

Komentarze właściciela firmy SpaceX, Elona Muska do sytuacji po wypadku z rakietą nośną Falcon 9 full thrust sugerują występowanie znaczących trudności w ustalaniu bezpośrednich przyczyn awarii. Wpisy z informacjami na ten temat były nieregularnie publikowane na przestrzeni ostatnich niemal dwóch tygodni przez szefa SpaceX za pośrednictwem Twittera. Po wstępnych oświadczeniach na temat „anomalii w pobliżu zbiornika ciekłego tlenu przy górnym segmencie rakiety” przyszły kolejne komunikaty wskazujące m.in., że eksplozja nie miała raczej swojego źródła w układzie napędowym rakiety, nieaktywnym w momencie trwającego napełniania zbiorników. Musk poinformował również, że trwają próby ustalenia pochodzenia dziwnych dźwięków zarejestrowanych w otoczeniu Falcona 9 przed samym wystąpieniem eksplozji.

Czytaj też: Wybuch rakiety Falcon 9 - przyczyny i konsekwencje

Na dalszy aspekt tej sprawy zwrócono uwagę w odpowiedzi na pojawiające się sugestie, jakoby eksplozja mogła być efektem oddziaływania czynników zewnętrznych, w tym uderzenia przez nieokreślony obiekt. Musk przyznał w tym miejscu, że „taka ewentualność nie jest wykluczana”. Za potencjalne źródło niepokojących dźwięków uznano również możliwe odkształcenie bądź rozerwanie pokrywy kadłuba pod wpływem siły wewnętrznego naporu. Szef SpaceX zastrzegł jednak, że żadne z zainstalowanych czujników nie wykryły takich sygnałów.

Jak wynika z ostatnich wpisów Elona Muska, sprawa jest daleka od rozwikłania i należy do największych wyzwań w całej historii istnienia firmy (działającej już od blisko 14 lat). Właściciel SpaceX wystosował w tym kontekście apel do NASA i wszystkich zainteresowanych obserwatorów zewnętrznych, którzy mogli zarejestrować nagrania z przebiegu przygotowań do startu feralnej rakiety, aby nie wahali się udostępnić swoich materiałów na potrzeby dochodzenia.

Eksplozja rakiety Falcon 9 nastąpiła 1 września br. w trakcie rutynowej procedury przedstartowej, na dwa dni przed zaplanowanym wystrzeleniem z platformy ulokowanej w centrum kosmicznym NASA na Przylądku Canaveral na Florydzie. Niewyjaśniona dotąd awaria doprowadziła do całkowitego zniszczenia pojazdu nośnego wraz z ładunkiem, izraelskim satelitą komunikacyjnym AMOS-6, wyprodukowanym przez firmę Israel Aerospace Industries (IAI) dla operatora Spacecom. Straty w wyniku incydentu poniosła również firma Facebook, która zainwestowała swój kapitał w możliwość wykorzystania nowego satelity do rozszerzenia zasięgu globalnego dostępu do Internetu, zwłaszcza na kontynencie afrykańskim.

Szerzej: Izraelskie problemy po utracie satelity Amos-6

Reklama
Reklama

Komentarze