- Wiadomości
Tankowanie satelitów na orbicie. USA zaniepokojone postępami Chin
W ostatnim czasie Chiny najprawdopodobniej zademonstrowały tankowanie satelitów na orbicie. Rosnące zdolności Państwa Środka powodują zaniepokojenie wśród amerykańskich wojskowych.
Autor. Astroscale U.S.
Na początku sierpnia br. gen. Stephen Whiting, dowódca U.S. Space Command, wezwał do wzmożenia prac w zakresie stworzenia na orbicie okołoziemskiej infrastruktury, która umożliwi tankowanie satelitów. Wojskowy oznajmił, że zasoby kosmiczne amerykańskiego wojska potrzebują odpowiedniego wsparcia logistycznego w erze coraz większych możliwości technologicznych Chin.
Problemy wojska USA
”Satelity wojskowe, podobnie jak samoloty czy statki, potrzebują regularnych dostaw paliwa, aby zachować gotowość bojową.” - podkreślił gen. Stephen Whiting. Warto zauważyć, że zdolności tankowania satelitów na orbicie pozwoliłyby przedłużyć żywotność satelitów oraz zwiększyć ich elastyczność operacyjną, nie tylko w sytuacjach kryzysowych.
Obecnie amerykańskie wojsko boryka się z poważnym ograniczeniem: brak możliwości tankowania czy serwisowania satelitów na orbicie sprawia, że po wyczerpaniu paliwa lub wystąpieniu awarii, często jedynym rozwiązaniem jest wystrzelenie nowej jednostki. Jak trafnie ujął to gen. Stephen Whiting: ”To tak, jakby w razie pustego baku albo przebitej opony nie tankować, ani nie wymieniać koła, tylko od razu kupować nowy samochód.”
Powyższa analogia doskonale oddaje, jak mało elastyczna i kosztowna jest obecna logistyka amerykańskiej infrastruktury orbitalnej. Staje się to szczególnie problematyczne w świetle rosnących zdolności do manewrowania na orbicie oraz postępów w zakresie technologii antysatelitarnych ze strony Chin oraz Rosji. Bez możliwości uzupełniania paliwa i zmiany pozycji amerykańskie satelity stają się łatwym celem.
„Musimy być w stanie manewrować, aby uzyskać przewagę na orbicie.” - dodał. W związku z tym dowódca U.S. Space Command nawoływał do stworzenia systemu orbitalnych stacji paliwowych, aby uniezależnić operacje satelitarne od pojedynczych jednostek, szczególnie w kontekście jednostek znajdujących się na orbicie geostacjonarnej (GEO) około 35 000 kilometrów od Ziemi.
Chińska demonstracja siły
Rosnący niepokój wśród amerykańskich wojskowych jest po części związany z aktywnością Państwa Środka na orbicie, która została zaobserwowana w ostatnich miesiącach. Dotyczyła ona dwóch chińskich satelitów eksperymentalnych Shijian-21 i Shijian 25, które prowadziły operacje Rendezvous and Proximity Operations (RPO), a więc precyzyjne manewry polegające na zbliżaniu się do innych obiektów na orbicie.
A time-lapse of yesterday's SJ-25 / SJ-21 coverage, recorded from 08:30 to 20:53 UTC. pic.twitter.com/HUPWBTXZc9
— s2a systems (@s2a_systems) July 1, 2025
Eksperty twierdzą, że satelity wykonały co najmniej jedno próbne podejście, w ramach którego najprawdopodobniej wykonano demonstracje tankowania na orbicie. Warto zauważyć, że satelita Shijian-21, wystrzelony w 2021 roku, miał za zadanie przechwycić niesprawnego Beidou-2 G2 i przetransportować go na tzw. „orbitę cmentarną”, po czym wrócił na GEO. Operacja ta zużyła dużo paliwa, dlatego prawdopodobnym celem misji Shijian-25 było jego uzupełnienie.
Eksperci z USA określają ten test jako przełom technologiczny, ponieważ dotąd Chiny nie ujawniły publicznie takiej zdolności. Sytuacja pokazuje, że Chiny ćwiczyły także przechwytywanie satelitów. Jest to jedna z kluczowych zdolności, która zdaniem wojskowych w formie ofensywnej może w przyszłości okazać się bardziej niebezpieczna, niż broń typu ASAT (Anti–Satellite Weapon).
Czas na odpowiedź
Pentagon pracuje nad własnymi systemami tankowania i serwisowania satelitów, natomiast pierwsze demonstracje zaplanowano dopiero na 2026 r. Misja demonstracyjna jest przygotowywana przez firmę Astroscale, której technologia próbuje zatankować dwa wojskowe satelity znajdujące się na orbicie geostacjonarnej.
Założeniem misji jest, aby technologia demonstracyjna Astroscale US Refueler, znana również jako APS-R, dostarczyła hydrazynę do dwóch jednostek należących do Sił Kosmicznych USA. Proces dokowania będzie niezwykle trudny, gdyż jednostki będą w tym momencie poruszać się z prędkością 11 050 km/h. Po wykonaniu pierwszego tankowania APS-R Refueler wycofa się i przeskanuje jednostkę w poszukiwaniu wycieków.
Jeśli orbitalne stacje paliwowe się sprawdzą, otworzy to zupełnie nowe możliwości nie tylko dla wojska, ale także ogólnie dla globalnego rynku kosmicznego. Wiele projektów będzie mogło zostać zmodyfikowanych o możliwości wydłużenia życia poszczególnych jednostek, co wpłynie m.in. na obniżenie kosztów.


