Reklama

Technologie wojskowe

Korupcja obezwładnia rosyjski system antybalistyczny

Antena stacji radiolokacyjnej WOroneż-DM mierzy 30 metrów długości i 10 metrów wysokości
Antena stacji radiolokacyjnej WOroneż-DM mierzy 30 metrów długości i 10 metrów wysokości
Autor. MAS Vympiel

Radary typu Woroneż, które mają zapewniać Rosji wykrywanie m. in. pocisków balistycznych z odległości tysięcy kilometrów maja poważne problemy techniczne z powodu korupcji. Każdy z nich kosztował ponad 20 mld rubli, ale o ich sprawności decydują tanie komponenty sprowadzane z zagranicy.

Reklama

Jak wynika z ustaleń dziennikarzy portalu „Ruskij Kryminał" zajmującego się dziennikarstwem śledczym w obszarze korupcji, przestępczości zorganizowanej i działań oligarchów, system wczesnego ostrzegania Federacji Rosyjskiej był obszarem dramatycznych oszustw i przekrętów. Co ciekawe, informacje na ten temat od kilku lat miały docierać do Kremla. Bez skutku.

Reklama

Chodzi o system 9 stacji radarowych Woroneż, tworząc zintegrowany system wykrywania i śledzenia celów w przestrzeni powietrznej oraz kosmicznej wokół Federacji Rosyjskiej. Każdy z radarów ma antenę długości kilkudziesięciu metrów i wysokości około dziesięciu metrów. Dzięki temu są one w stanie wykryć cel wielkości piłki z odległości 8 tys. km, a przynajmniej tak twierdzi rosyjskie ministerstwo obrony. Jeden z radarów tej sieci, a dokładnie działający na falach decymetrowych Woroneż-DM uruchomiono w Obwodzie Królewieckim 9 lat temu. Może on śledzić do 500 celów z dystansu ponad 8000 km. A przynajmniej mógłby, gdyby był w pełni sprawny. Tu pojawiają się problemy.

Czytaj też

Od dłuższego czasu kosztujące po 20 mld rubli stacje radiolokacyjne od lat nie są w stanie utrzymać założonych parametrów pracy. Dotyczy to nie tylko osiąganej dokładności czy zasięgu sygnału, ale nawet stabilnych parametrów pracy skomplikowanych systemów nadawczo-odbiorczych.

Reklama
Woroneż
Szczegóły poszczególnych modułów radaru Woroneż-DM
Autor. MAS Wympieł

Jak utrzymują dziennikarze śledczy, jednym z powodów są korupcyjne procesy w firmach odpowiedzialnych za dostarczanie kluczowych podzespołów elektronicznych. Jak to często bywa w rosyjskim przemyśle zbrojeniowym, kluczowe elementy pochodzą od dostawców zagranicznych. Wielokrotnie, choć zupełnie bez efektu informowało służby, że zamiast specjalnych układów elektronicznych, ekranowanych i odpornych na zakłócenia oraz promieniowanie kupowane są tanie tranzystory, sprzedawane użytkownikowi po setki dolarów od sztuki.

Czytaj też

Drugi problem, to sam oprogramowanie i system teleinformatyczny wykorzystywany w systemie antybalistycznym. Są one przestarzałe i podatne na zakłócenia, szczególnie związane z obecnością licznych obiektów na niskich orbitach okołoziemskich. Założenia rosyjskiego systemu antybalistycznego nie powstały z myślą o tak zatłoczonej przestrzeni kosmicznej z jaką mamy do czynienia obecnie. Nowoczesne radiostacje takie jak Woroneż-DM są więc wyposażone w tanie komponenty i podłączone de facto do systemu z czasów ziemnej wojny, który słabo radzi sobie z obecną ilością zakłóceń i sygnałów pochodzących z obiektów orbitujących wokół ziemi.  

Jak przekonują aktywiści z „Ruskiego Kryminału", w najbliższym czasie może wybuchnąć poważny skandal związany przede wszystkim z oszustwami związanymi z zakupem specjalistycznych tranzystorów i innych komponentów elektronicznych dla systemów analitycznych i przetwarzania sygnał radarów Woroneż. Powoduje to, że zapewnienia o „niezawodności ciągłego systemu obserwacji radarowej" oraz wysokich parametrach taktyczno-technicznych lokalizatorów wczesnego ostrzegania radaru Woroneż okażą się nie do utrzymania. To zaś stawia pod znakiem zapytania realne zdolności Rosji do identyfikacji i wykrywania zagrożeń balistycznych.

Czytaj też

Reklama
Reklama

Komentarze (1)

  1. Antek

    Jakos mnie to nie zaskoczylo. Typowe "Niet analoga w mire"