Reklama

BEZPIECZEŃSTWO

Widziane z orbity: Rosjanom brakuje luf do Hiacyntów?

2S5 Hiacynt-S kal. 152 mm
2S5 Hiacynt-S kal. 152 mm
Autor. Vitaly V. Kuzmin

Ponownie widok z kosmosu ukazuje nam stan rosyjskiego zaplecza wojennego. Czy zwiastuje on przyszłe problemu rosyjskich artylerzystów służących na 2S5 Hiacynt-S?

Reklama

Na zdjęciach satelitarnych umieszczonych w serwisie X (dawniej Twitter) widzimy jedną z wielu składnic sprzętu wojskowego, a dokładniej 94. Bazę z Omska, gdzie znajdują się m.in. samobieżne armatohaubice 2S5 Hiacynt-S. W związku z dużymi stratami rosyjskiej artylerii na Ukrainie są one od miesięcy przywracane do służby przez tamtejsze jednostki remontowe i zakłady zbrojeniowe.

Reklama

Potwierdza to rosnąca liczba strat w tym typie uzbrojenia po stronie rosyjskiej, która przed 24 lutego 2022 roku większość Hiacyntów miała w rezerwie. Ich swoisty „renesans" był tematem jednego z moich komentarzy, w której przedstawiłem powody ich ewentualnego „drugiego życia". W samej bazie sprzętowej przed wojną miało składowanych być ponad 300 2S5, jednak do maja tego roku pozostało raptem 155 sztuk, zatem blisko połowa została przekazana do remontów.

Co jednak ciekawsze, pozostałe składowane tam Hiacynty, nie posiadają już luf (poza 4 sztukami). Wskazuje to na problemy z tymi elementami w rosyjskiej armii, która najpewniej w posiadanych „aktywych" 2S5 także nie wymieniała luf, co przy wojennym zużyciu szybko wyczerpało ich zapas. Co więcej, nie jest wiadome czy Rosjanie dalej mogą je produkować (raczej nie), co może przełożyć się na to, że jedynym sposobem zapewnienia luf do pojazdów na froncie będzie jedynie masowa kanibalizacja.

Reklama

Czytaj też

Efektem tego będzie w nieokreślonej przyszłości konieczność wznowienia ich produkcji lub po prosu koniec 2S5 w rosyjskiej armii. Z racji na swój uniwersalny nośnik w postaci podwozia (zmodyfikowany GM-123) bardzo łatwa będzie ewentualna jego przebudowa na pojazdy specjalistyczne korzystające z tożsamej bazy. W innym przypadku będzie ono mogło służyć do stworzenia improwizowanej artylerii, w czym obie strony wojny mają już swoje rozwiązania.

2S5 Hiacynt-S to radziecka samobieżna armatohaubica kal. 152 mm oparta o zmodernizowane podwozie 2S3 Akacja, które było szeroko wykorzystywane w różnych wariantach w armii radzieckiej. Została wprowadzona do służby w 1978 roku, zastępując dywizjony dział polowych M46 kal. 130 mm w radzieckich jednostkach artylerii. Uzbrojenie główne stanowi armatohaubica 2A36 o lufie długości 49 kalibrów (ponad 8 metrów). Taka długość pozwalała na osiągnięcie donośności na poziomie 30,5-40 km, w zależności od rodzaju użytej amunicji. Do samoobrony służy pojedynczy karabin maszynowy PKT kal. 7,62 mm.

Białoruski 2S5 Hiacynt-S.
Białoruski 2S5 Hiacynt-S.
Autor. Fot. Ministerstwo Obrony Białorusi

Grubość pancerza kadłuba wynosi 15 mm, a przedział ogniowy jest nieosłonięty, zatem nie zapewnia żadnej ochrony obsłudze armatohaubicy. Jednostkę napędową stanowi silnik wysokoprężny W-59 o mocy 520 KM, pozwalający na rozwinięcie prędkości maksymalnej wynoszącej 62 km/h po drodze oraz 25 km/h w terenie. Obecnie ten system artyleryjski znajduje się w służbie armii takich krajów jak Rosja, Ukraina, Białoruś, Etiopia i Erytrea.

Czytaj też

Od samego początku niezwykle istotną rolę w tej wojnie odgrywa wywiad satelitarny, który dostarcza cennych danych w postaci zobrazowań oraz ułatwia komunikacje czy też nawigację. Dla przykładu, zdjęcia wykonywane przez satelity od firmy Maxar Technologies dostarczają danych m.in. z zakresu ruchów wojsk przeciwnika, czy też skalę zniszczeń w danym miejscu. Jeszcze przed rozpoczęciem wojny można było zaobserwować, dzięki zdjęciom wykonanym m.in. przez Maxar, koncentracje rosyjskich wojsk przy granicy z Ukrainą, co także pozwoliło na lepsze przygotowanie się do zaistniałej sytuacji.

Reklama

Komentarze (1)

  1. user_1049282

    Ja myślę inaczej. Te fotki pokazują że straty ruskich w artylerii nie są znczące. Działa poszły na zapasowe a podwozia są do zagospodarowania. Bo logiczne że gdyby poszedł komplet to na uzupełnienie strat lub tworzenie nowych jednostek. A tak wymienią a stare pójdzie do remontu. Natomiast te stojące podwozia mogą być donorami części. Ale tego satelita nie zobaczy.

Reklama

Interesujesz się kosmosem i chciałbyś wiedzieć więcej na temat eksploracji, przemysłu, wojska i nowych technologii? Dołącz do grona naszej społeczności zapisując się do newslettera i zaobserwuj nas na social mediach, aby zawsze być na bieżąco!