Reklama

Wolne miejsca dla astronautów w statkach Sojuz pojawiły się po tym, jak Rosja zdecydowała się zredukować liczbę swoich kosmonautów na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej z trzech do dwóch. Igor Komarow, prezes Roskosmosu poinformował o tym oficjalnie podczas zeszłoroczego Międzynarodowego Kongresu Astronautycznego w Guadalajarze.

Boeing uzyskał prawo do miejsc na pokładach Sojuzów w wyniku sporu z rosyjską firmą RKK Energia, producentem statków kosmicznych. Konflikt dotyczył spółki Sea Launch Company, w której oba wyżej wymienione podmioty są współudziałowcami. Sąd federalny zadecydował w maju 2016 r., że Energia powinna oddać Boeingowi ponad 320 mln USD. Prawdopodobnie w wyniku negocjacji między oboma firmami zapadła decyzja, że część tej kwoty będzie przekazana w formie pozagotówkowej. Na poczet zapłaty Boeing nabył prawo do wolnych miejsc dla astronautów podczas lotów do i z ISS.

Władze Boeinga zdecydowały się zaoferować te miejsca NASA. Ogólny plan zakłada, że jeszcze w 2017 i 2018 r. amerykańscy astronauci będą dostarczani na Międzynarodową Stację Kosmiczną z użyciem rosyjskich Sojuzów. Natomiast począwszy od 2019 roku obsługę tych lotów załogowych mają przejąć dwie firmy z USA – Boeing i SpaceX.

Jak jednak sugeruje John Elbon, wiceprezes i dyrektor ds. eksploracji kosmosu w spółce Boeing, kupienie dodatkowych miejsc pozwoliłoby NASA zwiększyć liczbę Amerykanów na ISS już w tym i 2018 r., a nie dopiero od 2019 roku, wraz z początkiem korzystania z usług przewoźników amerykańskich. To pozwoliłoby rozszerzyć zakres prac naukowych prowadzonych przez amerykańskich astronautów w warunkach orbitalnych.

Choć wcześniej NASA nie okazała entuzjazmu co do możliwości zakupu wolnych miejsc bezpośrednio od Roskosmosu, to jest szansa, że oferta Boeinga ją zainteresuje. Elbon potwierdził, że takie sygnały ze strony Agencji do niego dotarły, i liczy on, że negocjacje, w sprawie zakupu miejsc dla amerykańskich astronautów na loty jesienią 2017 i wiosną 2018, mogłyby rozpocząć się jeszcze pod koniec stycznia.

Jeśli natomiast chodzi o możliwość zakupu trzech miejsc w Sojuzach, które wystartują wiosną 2019 r., to Boeing daje tu NASA czas na podjęcie decyzji do jesieni br. Opłacenie tych foteli mogłoby być dla NASA swoistym ubezpieczeniem na wypadek opóźnień we wdrażaniu lotów załogowych przez Boeinga i SpaceX. Ten drugi podmiot miał wszak ostatnio problemy związane z zeszłoroczną eksplozją rakiety Falcon 9. Opóźnienia zaliczył również Boeing. Obecnie wygląda na to, że testy pojazdów obu firm pod kątem lotów załogowych do ISS rozpoczną się dopiero w połowie 2018 r.

Czytaj też: Boeing i SpaceX zrealizują dodatkowe loty załogowe na ISS

John Elbon nie zdradził, na ile Boeing wycenił miejsce dla amerykańskich astronautów na pokładach statku Sojuz. Zapewnił jednak, że oferta ta będzie korzystna dla NASA i amerykańskiego podatnika.

Reklama

Komentarze

    Reklama