Reklama

KOSMONAUTYKA

Crew Dragon po próbie ewakuacji w locie. Ostatnia prosta do misji załogowej [WIDEO]

Fot. SpaceX via Flickr [spacex.com]
Fot. SpaceX via Flickr [spacex.com]

W niedzielę 19 stycznia doszło do testowego awaryjnego zrzutu eksperymentalnej kapsuły załogowej Crew Dragon. Nowy pojazd SpaceX przeszedł próbę ewakuacji z pozytywnym rezultatem… i w widowiskowym stylu. Start - z dwoma manekinami na pokładzie - stanowił kluczowy kamień milowy programu, bezpośrednio poprzedzający zapowiadane od dawna pierwsze podejście do lotu z prawdziwą załogą na pokładzie.

Ważna próba awaryjnego zrzutu kapsuły Crew Dragon rozpoczęła się odpaleniem "jednorazowej" wersji rakiety Falcon 9 w niedzielę 19 stycznia 2020 roku o godz. 16:30 czasu polskiego (CET). Początkowo test był planowany na sobotę, ale przełożono go o jeden dzień z powodu niesprzyjających warunków pogodowych, m.in. silnego wiatru.

Jedyny dostępny w tym momencie egzemplarz statku Crew Dragon (po stracie pierwszego lotnego prototypu w kwietniu 2019 roku) wystartował z Przylądka Canaveral na Florydzie. Po niecałych dwóch minutach lotu, na wysokości 19 km nad Ziemią, od systemu nośnego oddzieliła się kapsuła pasażerska z dwoma manekinami w swoim wnętrzu. Wykorzystała do tego zestaw swoich własnych silników SuperDraco. Krótko potem, po osiągnięciu bezpiecznego dystansu przez statek załogowy, główny stopień rakiety uległ samozniszczeniu w efektownej eksplozji. Jego szczątki opadły następnie do Atlantyku.

Kapsuła natomiast kontynuowała samodzielnie wznoszenie aż na wysokość 44 km, po czym zaczęła kierować się w stronę Ziemi i na spadochronach opadła także do oceanu - ok. 32 km od wybrzeży Florydy. Cały test trwał 9 minut.

Próba była z założenia finalnym etapem serii testów bezpieczeństwa sprzętu firmy SpaceX, które miały na celu otrzymanie certyfikacji NASA na regularne transportowanie ludzi na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS). Pierwszymi astronautami, którzy zasiądą w statku kosmicznym Elona Muska, mają być Bob Behnken i Doug Hurley. Ich lot powinien odbyć się jeszcze w tym roku.

Wraz z definitywnym wycofaniem w 2011 roku ze służby amerykańskich wahadłowców Państwowa Agencja Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (NASA) została pozbawiona własnych środków transportowania astronautów i zaopatrzenia na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS). Wymiana członków załogi stacji realizowana jest obecnie wyłącznie za pomocą rosyjskich statków Sojuz.

Aby zmienić ten stan rzeczy, władze USA i kierownictwo NASA postanowiły zwrócić się do amerykańskich spółek prywatnych, zamiast podejmować kosztowny własny program budowy nowych pojazdów do współpracy z ISS. Dzięki temu Boeing udostępni NASA swe załogowe statki Starliner, wynoszone w kosmos przez rakiety Atlas, a w przypadku SpaceX będą to statki Dragon w wersji załogowej (Crew Dragon) i jego rakiety nośne Falcon-9.

Statki Starliner i Dragon nadają się do wielokrotnego użycia, co dotyczy również pierwszego stopnia rakiety Falcon-9. Towarowa wersja Dragona wykonała już kilkanaście lotów zaopatrzeniowych na ISS.

Opracowanie: PAP/MK

Reklama
Reklama

Komentarze