Reklama

NAUKA I EDUKACJA

Pierwszy w historii przelot ziemskiej sondy w obrębie korony słonecznej

Autor. NASA

Sonda kosmiczna NASA - Parker Solar Probe, przeprowadziła potwierdzony przelot w górnych partiach gorącej atmosfery Słońca (korony słonecznej), stając się tym samym pierwszym ludzkim pojazdem, jaki wleciał kiedykolwiek w obręb tej sfery. Amerykańska agencja kosmiczna powiadomiła przy tym, że wspomniany instrument badawczy zgromadził podczas swojego przelotu niezwykle cenne dane na temat naszej dziennej gwiazdy.

Naukowcy NASA powiadomili o tym ważnym dokonaniu we wtorek 14 grudnia, podczas spotkania Amerykańskiej Unii Geofizycznej (AGU). Przekazano wówczas, że pojazdowi Parker Solar Probe udało się wniknąć w rozciągającą się miliony kilometrów od wnętrza Słońca zewnętrzną warstwę korony słonecznej (atmosfery Słońca) już w kwietniu, jednak przesłanie kompletnych danych i późniejsze ich potwierdzenie zajęło kilka miesięcy.

Jak podała tutaj NASA, 28 kwietnia 2021 r., podczas ósmego bliskiego przelotu obok Słońca, sonda Parker Solar Probe napotkała specyficzne warunki magnetyczne i cząsteczkowe na dystansie 18,8 promienia słonecznego (około 13 mln km nad powierzchnią Słońca). To zasugerowało naukowcom, że sonda przekroczyła krytyczną granicę, zwaną powierzchnią Alfvéna i wreszcie weszła w słoneczną atmosferę.

Czytaj też

"Korona słoneczna zdaje się być bardziej zapylona niż nam się wydawało" - stwierdził na podstawie zebranych dotąd danych Nour Raouafi, naukowiec projektu Parker z Johns Hopkins Applied Physics Laboratory w Laurel (stan Maryland w USA). "Przyszłe słoneczne eskapady pozwolą nam lepiej zrozumieć pochodzenie wiatru słonecznego" - dodał, przypominając, że na kolejnych etapach swojej misji sonda ma jeszcze bardziej zbliżać się do Słońca - aż do roku 2025, gdy osiągnie swoją właściwą orbitę.

YouTube cover video

Pojazd badawczy Parker Solar Probe wystartował z Ziemi w 2018 roku. Przekroczenie przybliżonej granicy najbardziej zewnętrznej części atmosfery Słońca miało nastąpić w odległości ok. 13 mln kilometrów od jądra gwiazdy. Według badaczy, sondzie udało się "zanurzyć" w tym obszarze co najmniej trzykrotnie, za każdym razem bezproblemowo. Sonda zgromadziła przy tym wiele danych na temat natężenia promieniowania i jonizacji cząstek oraz specyfiki pola magnetycznego.

"To kamień milowy, który oznacza jeden ważny krok dla Parker Solar Probe i jeden wielki krok w dziedzinie nauki o energii słonecznej. Dotknięcie tego, z czego zbudowane jest Słońce, pomoże naukowcom w odkryciu krytycznych informacji o naszej najbliższej gwieździe i jej wpływie na Układ Słoneczny." Komunikat NASA

Czytaj też

Jak podkreślił Thomas Zurbuchen, zastępca administratora NASA w Dyrekcji Misji Naukowych w siedzibie agencji w Waszyngtonie, "dotknięcie Słońca" przez sondę Parker Solar Probe to "monumentalny moment dla nauki o energii słonecznej i naprawdę niezwykły wyczyn”. Jak zapewnił, jest to kamień milowy, który nie tylko zapewnia głębszy wgląd w ewolucję Słońca i jego wpływ na nasz Układ Słoneczny, ale [...] uczy nas również więcej o gwiazdach w pozostałej części Wszechświata”.

Autor. NASA Goddard Space Flight Center/M. Hrybyk-Keith

W 2019 roku sonda Parker Solar Probe odkryła, że magnetyczne struktury zygzakowate w wietrze słonecznym, zwane potocznie "serpentynami", występują w dużej skali blisko Słońca. Niemniej nadal nie jest jasne, jak i gdzie one powstają.

Zmniejszając od tego czasu o połowę odległość do Słońca, Parker Solar Probe przeleciał teraz wystarczająco blisko, aby zidentyfikować jedno miejsce, z którego pochodzą: powierzchnię Słońca. Pierwsze przejście przez koronę – i oczekiwane kolejne przeloty w przyszłości – nadal będą dostarczać danych o zjawiskach, których nie można zbadać z daleka.

Unikalne zobrazowania strumieni pola magnetycznego w obrębie korony słonecznej, wykonane z pokładu sondy NASA Parker Solar Probe.
Autor. NASA/Johns Hopkins APL/Naval Research Laboratory

„Latając tak blisko Słońca, Parker Solar Probe mierzy teraz warunki w magnetycznie zdominowanej warstwie atmosfery słonecznej – koronie – których nigdy wcześniej nie byliśmy w stanie zbadać” – powiedział Nour Raouafi. Naukowcy NASA podkreślili, że zebrano również materiał wizualny ukazujący spektakularne efekty przelotu sondy na tak małym dystansie od bardzo dynamicznie oddziałującej gwiazdy.

Czytaj też

Reklama

Komentarze

    Reklama