Reklama

KOSMONAUTYKA

Nieudana próba swobodnego wzlotu Starhoppera. SpaceX przerywa test [WIDEO]

Fot. SpaceX [spacex.com]
Fot. SpaceX [spacex.com]

Po serii kilku prób rozruchowych i zakotwiczonych niskich „skoków”, pojazd Starhopper – będący zalążkiem przyszłego marsjańskiego pojazdu załogowego SpaceX, Starship – poddano pierwszej próbie swobodnego wzlotu nad platformą startową. Test nie przebiegł jednak zgodnie z planem, a sam pojazd krótko po odpaleniu silnika spowiły płomienie pożaru. Odpalenie przerwano w 4. sekundzie testu, zapobiegając eskalacji problemu.

W trakcie próby pierwszego swobodnego wzlotu i zawisu nad płytą wyrzutni, podjętej 24 lipca br. w teksańskim ośrodku SpaceX w Boca Chica, pojazd Starhopper nie zdołał oderwać się od podłoża. Zanim stało się to w ogóle możliwe, test przerwano w obawie przed rozprzestrzenieniem się pożaru, jaki zaobserwowano chwilę po uruchomieniu napędu maszyny. Zegar zatrzymał się na 3 sek. 42 setnych czasu trwania próby.

Zamysłem testu Starhoppera było poderwanie maszyny na wysokość ok. 20 metrów ponad platformę startową. W tym czasie jej napęd miał działać w szczytowym momencie na 80 proc. swoich możliwości.

Wszystkie dotychczasowe niskie wzloty pojazdu (w tym dwa prowadzone z powodzeniem w kwietniu tego roku) następowały z zakotwiczenia i znacznie niżej nad płaszczyzną wyrzutni – na wysokości zaledwie jednego metra.

Tydzień przed bieżącym testem swobodnego wzlotu zanotowano natomiast nieudane podejście do rozruchu statycznego maszyny. Doszło do niego wieczorem 16 lipca (czasu lokalnego), a w jego trakcie maszynę otoczyła piętrząca się, efektowna kula ognia. Krótko po incydencie okazało się jednak, że kadłub systemu rakietowego pozostał nietknięty, a gorąca temperatura nie wyrządziła uszczerbku instalacji z pojedynczym silnikiem Raptor, jaki stanowi obecnie cały napęd pojazdu. Docelowy prototyp ma korzystać z trzech takich silników.

Dzień później pojazd opróżniono z zalegającego niewykorzystanego paliwa i stwierdzono jego zadowalający stan. Kolejny test wyznaczono zatem na najbliższy tydzień po niepomyślnej próbie.

Jak się jednak okazało, również pierwszy swobodny wzlot rozpoczął się od rozniecenia płomieni wokół i na szczycie startującego pojazdu. Jak dotąd nie potwierdzono, by wybuch spowodował poważniejszy uszczerbek w strukturze Starhoppera.

Przedstawiciele SpaceX skomentowali cały incydent, podkreślając bardzo wstępny i „rozwojowy” etap doskonalenia technologii. „Dzisiejszy test miał umożliwić sprawdzenie ograniczeń pojazdu” – wskazała Kate Tice, inżynier certyfikujący test.

Starhopper to bardzo uproszczona wersja statku Starship. W wersji użytkowej pojazd będzie korzystał z sześciu silników Raptor i z założenia stanie się w całości konstrukcją wielokrotnego użytku – zdolną do jednorazowego transportu kosmicznego nawet 100 osób. Starship ma być przy tym tylko górnym stopniem całego systemu nośnego SuperHeavy. Ogromna rakieta ma być zdolna do obsłużenia wymagających marsjańskich misji kolonizacyjnych SpaceX.

Elon Musk ma nadzieję, że cały statek kosmiczny będzie gotowy do lotów bezzałogowych do 2022 roku. Pierwszy lot księżycowy planowany jest na 2023 rok. Z kolei pierwsza załogowa misja na Marsa ma wyznaczone okno startowe na 2024 rok. Wówczas też SpaceX ma zamiar ruszyć z realizacją misji kolonizacyjnej Czerwonej Planety, w ramach budowy Mars Base Alpha do roku 2028.

Reklama
Reklama

Komentarze