Reklama

Sondy

Koniec legendarnej misji na Marsie. Awaria drona Ingenuity

Grafika przedstawiająca Ingenuity krótko po wyczepieniu z systemu łazika Perseverance. Ilustracja: NASA/JPL-Caltech [mars.nasa.gov]
Grafika przedstawiająca Ingenuity krótko po wyczepieniu z systemu łazika Perseverance. Ilustracja: NASA/JPL-Caltech [mars.nasa.gov]

Marsjański helikopter Ingenuity, po niemal trzech latach i 72 lotach, zakończył swoje działanie na Czerwonej Planecie na skutek awarii śmigła - poinformowała w czwartek (tj. 25 stycznie br.) amerykańska agencja kosmiczna NASA. Warto podkreślić, że misja Ingenuity przeszła wszelkie oczekiwania pod względem liczby wykonanych lotów i pozyskanych danych.

Historyczna podróż Ingenuity, pierwszego statku powietrznego na innej planecie, dobiegła końca” - oznajmił w oświadczeniu wideo szef NASA Bill Nelson. Jak powiedział, przyczyną było złamanie się jednego płatu śmigła wykonanego z włókna węglowego. Do wypadku doszło 18 stycznia br., kiedy wykonując krótki pionowy lot (na planowaną wysokość 12 metrów), na wysokości 1 metra nad powierzchnią Ingenuity z nieznanych dotąd przyczyn stracił łączność z łazikiem Perseverance.

NASA nadal bada, co spowodowało utratę łączności i jak wylądował marsjański dron. „Badamy możliwość, że śmigło uderzyło w ziemię” - powiedział Nelson. Podkreślił także, żemimo działania w niezwykle rzadkiej marsjańskiej atmosferze, maszyna przeszła wszelkie oczekiwania.Ten niezwykły helikopter poleciał wyżej i dalej, niż kiedykolwiek sobie wyobrażaliśmy i pomógł NASA robić to, co robimy najlepiej - czynić niemożliwe możliwym” - powiedział.

Reklama

Mierzący 1,2 metra wysokości i 0,5 metra szerokości i długości autonomiczny helikopter wylądował na Marsie w lutym 2021 r. w ramach misji łazika Perseverance. Jego celem było przetestowanie możliwości lotu na Marsie w atmosferze ponad 100 razy rzadszej niż ta na Ziemi. Marsjański dron Ingenuity odbył swój pierwszy lot na Czerwonej Planecie w kwietniu 2021 roku, dwa miesiące po lądowaniu Perseverance.

Czytaj też

Pierwotnie spodziewano się, że wykona do pięciu lotów testowych przez 30 dni. Ostatecznie przetrwał niemal trzy lata, wykonując 72 loty trwające łącznie ponad dwie godziny, pokonując ponad 17 km i wznosząc się na maksymalną wysokość 24 m. Wbrew oczekiwaniom przerwał też srogie marsjańskie zimy. „Dzięki misjom takim jak Ingenuity, NASA toruje drogę dla przyszłych lotów w naszym Układzie Słonecznym oraz inteligentniejszej i bezpieczniejszej eksploracji Marsa i nie tylko” - podkreślił Bill Nelson.

Następcą Ingenuity ma być opracowywany marsjański dron nowej generacji o nazwie Condor. Warto podkreślić, że za projekt odpowiada Polak pracujący w NASA JPL - Artur B. Chmielewski. Na obecną chwilę nie wiemy, kiedy możemy spodziewać się rozpoczęcia jego misji, jednak warto należy pamiętać, że opracowanie tego typu instrumentów badawczych jest kluczowe dla NASA do badania Czerwonej Planety pod kątem przyszłej kolonizacji.

Reklama

Źródło: PAP/Space24.pl

Interesujesz się kosmosem i chciałbyś wiedzieć więcej na temat eksploracji, przemysłu, wojska i nowych technologii? Dołącz do grona naszej społeczności zapisując się do newslettera i zaobserwuj nas na social mediach, aby zawsze być na bieżąco!

Reklama

Komentarze

    Reklama