Reklama

Sondy

Rosyjska porażka na Księżycu. Roskosmos zabrał głos

Autor. ESA

Misja księżycowa Łuna-25 miała być niezwykłym dokonaniem Federacji Rosyjskiej i pokazem siły krajowego sektora kosmicznego. W rzeczywistości plany Moskwy nie zostały zrealizowane w wyniku rozbicia się lądownika o powierzchnię Srebrnego Globu. W ostatnim czasie Roskosmos poinformował o przyczynach katastrofy Łuny-25, natomiast szef agencji kosmicznej zapowiedział kolejne misje księżycowe, które mogą odbyć się wcześniej niż pierwotnie planowano.

Reklama

Lot Łuny-25 był pierwszą rosyjską misją księżycową od 1976 roku, kiedy trwał wyścig kosmiczny, w którym ówczesny Związek Radziecki rywalizował ze Stanami Zjednoczonymi. Dodatkowo wysłanie sondy miało na celu zbadanie księżycowego bieguna południowego, gdzie - jak sądzą naukowcy - mogą znajdować się znaczące zasoby zamarzniętej wody. Znalezienie jej miałoby kluczowe znaczenie dla budowy stałej bazy na naturalnym satelicie Ziemi. W rzeczywistości plany Moskwy nie powiodły się, a Łuna-25 rozbiła się o powierzchnię Księżyca. W ostatnim czasie Roskosmos poinformował na Telegramie o przyczynach rosyjskiej porażki.

Reklama
Reklama

W sierpniu br., chwilę po katastrofie Łuny-25 Roskosmos poinformował, że sonda znalazła się na ”nieprzewidzianej wysokości orbitalnej i zakończyła swoje istnienie w wyniku zderzenia się z powierzchnią Księżyca”. Dzień wcześniej natomiast rosyjska agencja podała, że w sondzie kosmicznej wystąpiła „nietypowa anomalia” podczas fazy przygotowania do lądowania na Księżycu.

Czytaj też

We wtorek, 3 października na kanale Telegram Roskosmos opublikował aktualizację na temat dokładnej przyczyny awarii Łuny-25. Jak możemy przeczytać w komunikacie, ”system napędowy Łuny-25 działał przez 127 sekund zamiast planowanych 84 sekund”. W rezultacie sonda weszła na nieprzewidywaną wcześniej trajektorię i robiła się o powierzchnię Księżyca.

Rosyjska agencja dodała, że powodem dłuższego działania silników był problem z akcelerometrem, który odpowiadał za wykrywanie i pomiar przyspieszenia i ruchu Łuny-25. Urządzenie nie przekazało do układu pokładowego informacji o momencie, w którym silniki powinny zostać wyłączone. Całość doprowadziło do zakończenia rosyjskiej misji księżycowej.

Czytaj też

Wydaje się jednak, że Roskosmos nie patrzy w przeszłość, tylko planuje kolejne loty na Srebrny Glob. Na trwającym Międzynarodowym Kongresie Astronautycznym w Baku, stolicy Azerbejdżanu, szef rosyjskiej agencji kosmicznej zapowiedział kolejne misje - Łuna-26, Łuna-27 i Łuna-28. Jurij Borysow dodał, że powinny odbyć się one kolejno w 2027 r., 2028 r. i nie wcześniej niż 2030 r., natomiast w wyniku porażki sierpniowego, bezzałogowego lotu na Księżyc, Łuna-26 i Łuna-27 mogą zostać przyśpieszone.

Przypomnijmy, że równocześnie z Łuna-25 trwała indyjska misja Chandrayaan-3, w ramach której lądownik Vikram z powodzeniem przyziemił w pobliżu południowego bieguna księżycowego. Indie dołączyły wówczas do elitarnego grona państw, którym udało się wylądować na naturalnym satelicie Ziemi. Dotychczas osiągnięciem tym mogły pochwalić się Stany Zjednoczone, Chiny oraz Rosja.

Czytaj też

Reklama

Komentarze (1)

  1. Wania

    Łuna-25 zanotowała 11 lat opóźnienia to następne przyspieszą... w warunkach kryzysu w Rosji i izolacji od świata spowodowanych napaścią na Ukrainę (choć Putin oświadczył, że to nie oni napadli, tylko Rosja walczy jak zawsze o pokój mordując kolejnych niewinnych ludzi). Wierzymy w to jak cały świat. Poza tym stwierdzenie "mogą zostać przyspieszone" oznacza w praktyce, że mają nadzieję na opóźnienie podobne do tego z łuny-25.

Reklama