VIPER nie poleci na Księżyc? NASA anulowała przetarg

NASA poinformowała o anulowaniu planów pozyskania komercyjnego partnera, który zorganizuje transport łazika Volatiles Investigating Polar Exploration Rove (VIPER) na powierzchnię Księżyca. Dodano, że rozpatrywane są teraz „alternatywne możliwości” w tym zakresie.
7 maja br. NASA opublikowała oświadczenie, w którym potwierdzono anulowanie przetargu dotyczącego pozyskania komercyjnego partnera do zrealizowania pierwszej, księżycowej misji łazika VIPER. Poprzez ten proces przetargowy NASA szukała możliwości współpracy z przemysłem w celu dostarczenia łazika na powierzchnię Srebrnego Globu. Technologia miała szukać lodu wodnego w rejonie południowego bieguna Księżyca.
W opublikowanym oświadczeniu opisano, że NASA podjęła tę decyzję po dokonaniu oceny wszystkich otrzymanych propozycji. Agencja stwierdziła, że teraz będzie musiała rozważyć „alternatywne możliwości”. Nie podano jednak więcej szczegółów. W związku z tym przyszłość łazika jest ponownie niepewna. Pomimo to, NASA zapewnia, że technologia wciąż odgrywa ważną rolę w długoterminowej strategii eksploracji Księżyca.
(Nie)możliwa współpraca?
Zaraz po ogłoszeniu tych informacji pojawiły się komentarze z branży, które stwierdzały, że propozycja partnerstwa ze strony NASA, w jej pierwotnej strukturze, była sporym wyzwaniem. Jednym przedstawicieli branży, który zabrał głos w tej sprawie był Steve Altemus, czyli dyrektor generalny firmy Intuitive Machines. W wywiadzie dla portalu SpaceNews podkreślił, że możliwości komercjalizacji w tym przypadku są bardzo ograniczone.
Warunki współpracy zaproponowane przez NASA wymagały od firm zapłaty za wystrzelenie i obsługę łazika VIPER, bez żadnego wsparcia finansowego od agencji. Jednak NASA miałaby otrzymywać dane do swojej swobodnej dystrybucji. ”Ze sposobu jaki zaproponowano wynika, że musiałoby to być w pełni finansowane bez NASA, ale NASA zachowuje wszystkie dane” - powiedział Steve Altemus.
Celem NASA było zapewnienie przeprowadzenie misji łazika, jednocześnie nie generując przez to dodatkowych wydatków dla rządu. Taka forma współpracy utrudniała firmom opracowanie odpowiedniego planu biznesowego, aby można było korzystać z VIPER i po prostu nie być na tym stratnym. Warto zauważyć, że zaproponowana przez administrację Trumpa redukcja ogólnego budżetu NASA dodatkowo komplikuje całą sytuację.
Rosnące koszty
W lipcu ubiegłego roku NASA stwierdziła, że anulowanie VIPER pozwoliłoby agencji kosmicznej zaoszczędzić około 84 mln USD na kosztach rozwoju. Misja została zaakceptowana przez agencję w 2021 r., a jej łączna wartość wyniosła wtedy 433,5 mln USD. W 2024 r., po wykonaniu przeglądu wewnętrznego, szacunki zmieniły się na ponad 600 mln USD.
Początkowo łazik miał zostać wystrzelony pod koniec 2023 r., ale rok wcześniej NASA przełożyła start na koniec 2024 r. Następnie dodatkowe opóźnienia w harmonogramie oraz seria problemów z łańcuchem dostaw przesunęły datę rozpoczęcia misji na wrzesień 2025 r. Teraz, gdy NASA nie szuka już partnerstw dla VIPER w sektorze prywatnym, nie jest jasne, w jaki sposób łazik dotrze na Księżyc.
VIPER miał trafić na Srebrny Glob przy pomocy lądownika Griffin od prywatnej firmy Astrobotic, która pozyskała ten kontrakt w ramach programu NASA Commercial Lunar Payload Services (CLPS). Debiut tego lądownika wciąż jest planowany na obecny rok. Jednak nie zabierze on na Księżyc łazika VIPER, lecz platformę FLIP, który został stworzony przez firmę Astrolab.
Obecnie VIPER jest w pełni zmontowany i gotowy do startu. Brakuje mu tylko środka transportu, który pozwoli dotrzeć na Srebrny Glob. Plany misji zakładają, że łazik miałby spędzić na Księżycu do 100 dni. Na podstawie danych zebranych przez VIPER naukowcy z NASA chcieli opracować mapy występowania surowców, które będą kluczowe w planowaniu długoterminowej obecności człowieka na powierzchni Księżyca.