Reklama

Statki Kosmiczne

Blue Origin opracuje lądownik księżycowy dla NASA

Ilustracja artystyczna lądownika księżycowego o nazwie Blue Moon firmy Blue Origin.
Ilustracja artystyczna lądownika księżycowego o nazwie Blue Moon firmy Blue Origin.
Autor. Blue Origin

Amerykańska agencja kosmiczna poinformowała o wyborze firmy, która będzie odpowiedzialna za stworzenie drugiego lądownika księżycowego (HLS - Human Landing System) dla programu Artemis. Wytypowanym podmiotem została firma Blue Origin, która w ramach kontraktu o wartości 3,4 mld USD opracuje pojazd zdolny do bezpiecznego transportu astronautów misji Artemis V na powierzchnię Srebrnego Globu.

Reklama

23 marca ubiegłego roku NASA ogłosiła, że zamierza wesprzeć prace nad stworzeniem kolejnego lądownika, który umieści astronautów na księżycowym gruncie. 19 maja br. Bill Nelson, będący szefem NASA poinformował, że agencja dokonała wyboru i firma, która w ramach kontraktu o wartości 3,4 mld USD będzie odpowiedzialna za stworzenie nowego pojazdu to Blue Origin. Oprócz tego, firma ma także dostarczyć okołoksiężycowy moduł transferowy. Przedstawiciele kosmicznego przedsiębiorstwa zapowiedzieli, że lądownik, nazwany Blue Moon, będzie gotowy do lądowania na Księżycu w ramach misji Artemis V. Według obecnego harmonogramu ma się ona odbyć w 2029 r.

Reklama
Reklama

W kwietniu 2021 r. NASA wybrała SpaceX do budowy pierwszego załogowego lądownika w ramach programu Artemis. Na tej podstawie Ship, czyli wyższy człon rakiety Starship stanie się pierwszym załogowym pojazdem kosmicznym, który po 50 latach wyląduje na powierzchni Srebrnego Globu. Wtedy to propozycja firmy Jeffa Bezosa została odrzucona, z czym miliarder nie mógł się pogodzić pozywając NASA o dokonanie wyboru w sposób nieuczciwy, natomiast po kilku miesiącach pozew został wycofany, a NASA ogłosiła potrzebę dostarczenia drugiego pojazdu. Oba lądowniki będą dokować do orbitującej wokół Księżyca stacji kosmicznej Gateway oraz pomogą zwiększyć przepustowość w transporcie załogi jak i towarów oraz niezbędnych do pracy urządzeń.

Czytaj też

Projekt lądownika Blue Moon jest realizowany przez Blue Origin, natomiast nie jest to jedyne przedsiębiorstwo zaangażowane w jego powstanie, gdyż firma będzie przy tym współpracować z takimi podmiotami jak Boeing, Lockheed Martin, Draper, Astrobotic oraz Honeybee Robotics. Zanim jednak dojdzie do lotu dwóch astronautów w ramach misji Artemis V, dojdzie do przeprowadzenia bezzałogowej misji testowej, która odbędzie się rok wcześniej. Wstępne plany zakładają, że do wynoszenia lądownika ma posłużyć system nośny New Glenn, który jest dalej od pierwszych lotów załogowych niż opracowywany Starship, gdyż w dalszym ciągu jest opracowywany i nie zaliczył ani jednego lotu testowego. Następnie lądownik zadokuje do stacji Gateway, skąd będą wykonywane loty na powierzchnię Księżyca.

Autor. NASA [nasa.gov]

Jeśli chodzi o sam lądownik to firma Blue Origin opisuje, że jest to poprawiona wersja wcześniejszych projektów. Pojazd będzie mieć 16 metrów wysokości oraz 16 ton masy (bez paliwa). Będzie napędzany przez cztery silniki rakietowe o nazwie BE-7, używające ciekłego wodoru i ciekłego tlenu jako paliwa. Oprócz wersji przeznaczonej do przewożenia astronautów, Blue Origin planuje również wersję towarową lądownika. Będzie on w stanie przetransportować do 20 ton na powierzchnię Księżyca w przypadku powrotu na orbitę księżycową lub do 30 ton podczas misji w jedną stronę.

Czytaj też

Przypomnijmy, że w ramach misji Artemis V, dwóch astronautów ma się udać na południowy biegun Księżyca i spędzić na jego powierzchni kilkanaście dni. Wcześniej jednak muszą pomyślnie zakończyć się wcześniejsze misje, a najbliższą z nich będzie Artemis II, która powinna odbyć się już w następnym roku. Przypomnijmy, że będzie to 10-dniowa, załogową misja, podczas której czworo astronautów obleci Księżyc na wysokości 8,900 km nad jego powierzchnią, sprawdzając przy tym działanie kapsuły Orion i torując tym samym drogę do wyczekiwanego lądowania na Srebrnym Globie w ramach Artemis III, która ma wystartować rok później, czyli w 2025 r.

Reklama
Reklama

Komentarze