Systemy Nośne
Efektowne pasmo startów i sprawne wejście SpaceX w 2022 rok
Przełom 2021 i 2022 roku przyniósł wiele okazji do obserwowania udanych lotów rakietowych organizowanych przez kosmiczne przedsiębiorstwo Elona Muska. W perspektywie minionych kilku tygodni, licząc od końca listopada u.r., spółka SpaceX zanotowała ich aż osiem - „podkręcając” kolejne osiągnięcia dokonywane z wykorzystaniem systemu nośnego Falcon 9. Starty te prowadzono z trzech amerykańskich kosmodromów - cywilnego Centrum Lotów Kosmicznych im. Johna F. Kennedy’ego i dwóch wojskowych: stacji USSF na przylądku Canaveral oraz bazy sił powietrzno-kosmicznych Vanderberg w Kalifornii.
Starlink
Nowy rok zaczął się dla SpaceX (i przy okazji całego "kosmicznego światka") od misji Starlink 34 Group 4-5, przeprowadzonej 6 stycznia o godzinie 16:49 czasu lokalnego (22:49 w Polsce). Na niskiej orbicie okołoziemskiej o nachyleniu 53,2° i docelowej wysokości 540 km nad Ziemią rozmieszczono 49 satelitów superkonstelacji Starlink. W tym celu użyto rakiety "uzbrojonej" w segment główny B1062, zastosowany wcześniej m.in. do wyniesienia kilkudniowej misji załogowej Inspiration4. Po pomyślnym wykonaniu pierwszej styczniowej misji na niskiej orbicie okołoziemskiej rozmieszczono już w sumie aż 1810 satelitów Starlink - rozłożonych na różnych orbitach, w tym polarnej o nachyleniu 97.6°.
Warto przypomnieć, że w samym grudniu 2021 r. wystartowały dwie inne misje Starlink - 3 grudnia u.r. doszło do udanego wystrzelenia zestawu Starlink-32 (z bazy Cape Canaveral), natomiast 18 grudnia poleciał ładunek misji Starlink-33 z bazy Vandenberg. W pierwszym wskazanym przypadku, poza domyślnymi mikrosatelitami, umieszczono na LEO też dwa cubesaty BlackSky (urządzenia teledetekcji satelitarnej).
Zwyczajny-niezwyczajny lot z zaopatrzeniem na ISS
Swego rodzaju wyjątkowy charakter przybrał - z założenia rutynowy - lot kapsuły towarowej Dragon przewożącej zaopatrzenie na Międzynarodową Stację Kosmiczną (w ramach zlecenia amerykańskiej agencji NASA). Podczas przedświątecznej komercyjnej misji zaopatrzeniowej CRS2 SpX-24 z 21 grudnia minionego roku zanotowano setny przypadek udanego sprowadzenia na Ziemię wykorzystanego segmentu głównego rakiety Falcon 9. Ten konkretny stopień nosił oznaczenie B1069, a był to jego debiut na wyrzutni. Warto dodać, że start związany z cyklem misji Commercial Resupply Services zwieńczył tamten rok startowy w ramach harmonogramu lotów z USA.
Dla dobra nauki i bezpieczeństwa planety
Początek bieżącej kumulacji lotów kosmicznych SpaceX zaczął się jednak tak naprawdę jeszcze w listopadzie u.r. - wraz z przeprowadzeniem naukowej misji DART (Double Asteroid Redirection Test). Tutaj odpalenie podstawowej rakiety SpaceX przypadło na 23 listopada o godzinie 22:21 czasu lokalnego (7:21 w Polsce, CET), w bazie Vanderberg. Celem zapoczątkowanej wówczas misji jest sprawdzenie technologii zapobiegania zagrożeniom kosmicznym, jakie stanowią niebezpiecznie blisko przelatujące asteroidy. Pod koniec bieżącego roku powinniśmy poznać rezultaty tej wyprawy - w pobliże uprzednio wybranego układu asteroid, oddalonego o 11 mln kilometrów od Ziemi (Didymos).
Wkrótce potem miała też miejsce inna misja o profilu naukowo-badawczym z udziałem SpaceX - IXPE (Imaging X-ray Polarimetry Explorer). Start misji miał miejsce 9 grudnia u.r. o godzinie 1:00 czasu lokalnego (7:00 rano CET) z Centrum Lotów Kosmicznych im. Kennedy'ego. Niewielki, bo dysponujący masą zaledwie 330 kilogramów satelita jest rentgenowskim instrumentem badawczym, którego zadaniem będzie detekcja wysokoenergetycznych fal pochodzących z mgławicy Kraba.
Turksat-5B
Częścią grudniowego pasma lotów SpaceX było też wyniesienia na orbitę geostacjonarną kolejnego satelity tureckiej konstelacji telekomunikacyjnej Turksat - w postaci obiektu Turksat-5B. W użytej wówczas rakiecie Falcon 9 zastosowano stosunkowo nowy stopień główny B1067, który wcześniej dwukrotnie służył do wyniesienia kapsuły Dragon 2 - za pierwszym razem bezzałogowej (z zaopatrzeniem na ISS), a za drugim już załogowej (w trakcie listopadowej misji Crew 3). Ten start został przeprowadzony 19 grudnia o godzinie 22:58 czasu lokalnego (4:58 nad ranem w Polsce), z wyrzutni SLC-40 na przylądku Canaveral.
Za ciosem
Wiele wskazuje na to, że SpaceX nie zamierza zwalniać tempa nadanego sobie na przełomie 2021 i 2022 roku w wymiarze organizowania lotów kosmicznych. Po dynamicznym wejściu w nowy rok z lotem Starlink-34, szybko przyszedł czas na realizację misji Transporter-3, skutecznie zresztą przeprowadzonej 13 stycznia br. Uruchomienie silników Merlin nastąpiło zgodnie z planem o godzinie 10:25 czasu lokalnego (16:25 czasu polskiego). Segmentem głównym użytym do wystrzelenia był ten o oznaczeniu B1058, charakterystyczny ze względu na namalowane oznaczenia NASA w dwóch wariantach - znanego od samych początków istnienia agencji "Meatball logo" oraz wprowadzonego pod koniec lat siedemdziesiątych "Worm logo".
Przypomnijmy, że celem tej drugiej misji w 2022 roku było wyniesienie ponad ziemską atmosferę obfitego zestawu mikro- i nanosatelitów, spośród których cztery są polskiej produkcji (fima SatRevolution) - z tego dwa to składniki powstającej szerszej konstelacji obrazowania powierzchni Ziemi (STORK-1 i -2). Pozostałe natomiast to satelita SW1FT, będący demonstratorem platformy satelitarnej NanoBus 3U, oraz LabSat - do badań wpływu mikrograwitacji i promieniowania na rozwój organizmów. Więcej informacji na temat przebiegu i składników niedawnej misji Transporter-3 publikujemy równolegle w osobnym materiale na naszym serwisie.
Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104