- Wiadomości
Nieudany debiut australijskiej rakiety Eris
Australijskie Gilmour Space przeprowadziło debiut lekkiej rakiety nośnej Eris. Chociaż próba zakończyła się porażką, firma nie liczyła na pełny sukces. „Każdy test, a zwłaszcza pierwszy, to okazja do nauki.” - czytamy w komunikacie dla mediów.
Autor. Gilmour Space
Eris wystartowała z 29 na 30 lipca 2025 roku czasu polskiego z Bowen Orbital Spaceport w nadmorskim Queenslandzie. Rakieta, bardziej niż w górę, skierował się w bok od platformy startowej, co przypominało start systemu Rocket 3.3 od amerykańskiej firmy Astra w 2021 roku. Próba trwała zaledwie 14 sekund, po których Eris twardo wylądowała na ziemi. Całe wydarzenie zostało przykryte falą gęstego dymu z silników. Obyło się bez szkód dla ludzi i środowiska.
Liftoff completed, launch tower cleared, stage 1 tested.
— Gilmour Space (@GilmourSpace) July 30, 2025
Awesome result for a first test launch. pic.twitter.com/EYbNbGDz3l
„Kosmos jest trudny. SpaceX, Rocket Lab i inne firmy potrzebowały wielu lotów testowych, aby dotrzeć na orbitę. Zdobyliśmy ogromną wiedzę, która zostanie bezpośrednio wykorzystana do udoskonalenia naszego kolejnego pojazdu, który jest już w produkcji.” - powiedział Adam Gilmour, dyrektor generalny Gilmour Space Technologies.
Chociaż próba australijskiej firmy trwała kilkanaście sekund, udało się pozyskać garść cennych danych z systemów, które działały poprawnie do wystąpienia anomalii. Zalicza się do tego proces przygotowania do startu, zapłon, praca silników pierwszego stopnia, śledzenie zasięgu i telemetria. „Każdy test, a zwłaszcza pierwszy, to okazja do nauki” - oświadczyło Gilmour Space.
Warto zauważyć, że Australijczycy planowali przeprowadzenie debiutu Eris jeszcze w maju 2025 roku, ale wówczas owiewki ładunku zostały niespodziewanie odrzucone, gdy rakieta znajdowała się jeszcze na platformie startowej. Winę przypisano spięciu w układzie elektrycznym. Kolejną próbę zaplanowano na koniec czerwca i początek lipca, ale wówczas nie sprzyjała pogoda. Koniec miesiąca był odpowiednim momentem do lotu.
Rakieta Eris od środka
Gilmour Space podkreśla, że opracowany w większość w Australii system nośny jest zaklasyfikowany jako „lekki”, gdyż jest w stanie wynieść na niską orbitę okołoziemską (LEO) do 305 kg ładunku oraz do 500 kg na orbitę synchroniczną ze Słońcem (SSO). Trzystopniowa Eris posiada 25 m wysokości oraz od 1,5 do 2 m średnicy.
W pierwszym stopniu znajdują się 4 hybrydowe silniki Sirius z własnym paliwem stałem i utleniaczem w postaci nadtlenku wodoru, który podczas testu generował ciąg o wartości 110 kN. Ta sama, pojedyncza jednostka znajduje się w drugim stopniu, natomiast górny segment napędza silnik Phoenix na paliwo ciekłe - RP-1 oraz ciekły tlen. Silniki oraz niektóre podsystemy są produkowane w Australii przy pomocy druku 3D.
Wykorzystanie silników hybrydowych w rakietach orbitalnych to wciąż rzadkość. Jednostki są często wykorzystywane w systemach suborbitalnych, czego najlepszym dowodem jest polski BURSZTYN 2K. Tego typu napęd z uwagi na swoją prostszą budowę jest wybierany również przez niektóre podmioty w Europie, np. niemiecki HyImpulse, który stosuje materiał pędny parafinę i ciekł tlen. Obecnie giganci na rynku rakiet orbitalnych wolą ciekły materiał pędny, ale kto wie, co przyniesie rozwój branży.
Zobacz też

