Europa
ESA nie wyśle astronautów na chińską stację kosmiczną
W ostatnim czasie w Paryżu miała miejsce konferencja prasowa przedstawicieli Europejskiej Agencji Kosmicznej. W trakcie wydarzenia Josef Aschbacher, dyrektor generalny ESA, oświadczył, że Agencja nie ma obecnie środków, ani politycznej woli na uczestniczenie przy projekcie chińskiej stacji kosmicznej Tiangong. Zapowiedź urzędnika jasno wskazuje na ograniczenie współpracy UE - Chiny w sektorze kosmicznym.
W poniedziałek, 23 stycznia br., w Paryżu odbyła się coroczna konferencja prasowa z udziałem wysokich przedstawicieli Europejskiej Agencji Kosmicznej, podczas której głos zabrał m.in. dyrektor generalny ESA Josef Aschbacher. W planie wystąpienia znalazły się kwestie m. in. bezpieczeństwa kosmicznego, transformacji Agencji, tak aby dostosować ją do wyzwań jakie pojawią się w przyszłości lub strategicznych projektów, tj. misja sondy JUICE. Nie zabrakło również miejsca na pytania od mediów. Jedną z najciekawszych kwestii poruszonych przez dyrektora generalnego była kwestia współpracy ESA z Chinami. Według oświadczenia Josefa Aschbachera, ESA nie ma zamiaru wysłać astronautów na chińską stację kosmiczną Tiangong (po polsku Niebiański Pałac).
ESA DG asked about possibility of ESA astronauts flying to China's Tiangong station: Committed to ISS, "We have neither the budgetary nor the political, I would say, greenlight or intention to engage in a second space station, that is participating in the Chinese space station."
— Andrew Jones (@AJ_FI) January 23, 2023
Słowa dyrektora generalnego ESA pokazują, że współpraca na linii UE-Chiny w dziedzinie kosmicznej zdecydowanie osłabła. Warto przypomnieć, że podmioty te działały razem już przy kilku misjach w przeszłości. Przykładem jest pomoc Europejczyków przy misji księżycowej Chang'e-5 i łaziku Zhurong, które są projektami Chin. Ponadto we wrześniu 2022 roku w Chinach odbył się Międzynarodowy Kongres Astronautyczny poświęcony eksploracji Księżyca, w którym uczestniczył w nim przedstawiciel ESA.
Czytaj też
Oświadczenie Josefa Aschbachera warto poddać swego rodzaju analizie. Stwierdził on, że ESA nie ma obecnie środków pieniężnych, politycznego "zielonego światła" oraz zamiaru, aby uczestniczyć w projekcie chińskiej stacji kosmicznej, czyli wysłania na nią astronautów. Pomysł ten pojawił się kilka lat temu, a jego rozwinięciem było wspólne szkolenie astronautów Samanthy Cristoforetti i Matthiasa Maurera z 16 tajkonautami z zakresu przetrwania na morzu.
Wydaje się jednak, że "polityczne światło" oznacza brak zainteresowania współpracą z Chinami, które równocześnie współpracują szeroko z rosyjskim sektorem kosmicznym. Przykładem takiej kooperacji jest niedawno podpisana umowa agencji Roskosmos z Chińską Narodową Administracją Kosmiczną (CNSA) dotyczącą współpracy w zakresie działalności kosmicznej na lata 2023-2027, o której pisaliśmy na łamach naszego serwisu.
Czytaj też
Wycofanie się z pomysłu wysłania astronautów na Tiangong było spowodowane prawdopodobnie rozpoczęciem agresji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę. Chiny pomimo tego nie zdecydowały się zrezygnować ze wspólnych projektów z Roskosmosem. Przeciwnie, udało się im nawet podpisać wspomnianą już umowę, która dotyczy m.in. stworzenia wspólnej bazy na Księżycu.
Czy oznacza to jednak koniec współpracy ESA-Chiny? Oświadczenia dyrektora generalnego należy traktować w dość wąskim zakresie, bowiem odniósł się on jedynie do sprawy wysłania astronautów na chińską stację kosmiczną. Z kolei główny projektant chińskiego załogowego programu kosmicznego - Zhou Jianping zapowiedział jeszcze w zeszłym roku, że Chiny będą aktywnie promować i zachęcać do udziału zagranicznych astronautów oraz kosmonautów w pracach naukowych (razem z tajkonautami), jakie będą prowadzone naNiebiańskim Pałacu jako element międzynarodowej współpracy.