- Wiadomości
- Wywiady
POLSA stawia na bezpieczeństwo narodowe [WYWIAD]
„Jesteśmy w takim momencie, że kwestie geopolityczne wymuszają na nas zmianę priorytetów i ogólnie myślenia na temat działania sektora kosmicznego. Najważniejsze jest realizowanie celów państwowych, przede wszystkim z zakresu bezpieczeństwa.” – podkreśliła w wywiadzie dla Space24.pl dr Marta Wachowicz, prezes Polskiej Agencji Kosmicznej (POLSA).
Autor. POLSA
Polska znajduje się w kluczowym momencie rozwoju sektora kosmicznego. Historyczna misja polskiego astronauty, plany rządu dotyczące budowy ośrodka Europejskiej Agencji Kosmicznej w naszym kraju oraz rosnące znaczenie technologii kosmicznych dla bezpieczeństwa państwa, to tematy, które dominowały w ostatnich miesiącach w debacie publicznej. O tym, jak te wydarzenia wpływają na polski sektor kosmiczny i jaką rolę pełni w tym wszystkim Polska Agencja Kosmiczna, rozmawiamy z Panią dr Martą Wachowicz, prezes POLSA.
Mateusz Mitkow, redaktor prowadzący Space24.pl: Jako osoba, która brała udział w tworzeniu POLSA, jak ocenia Pani dotychczasową działalność agencji?
Dr Marta Wachowicz: Należy najpierw zauważyć, że od uruchomienia Polskiej Agencji Kosmicznej minęło ponad 10 lat. To był wtedy zupełnie inny czas pod względem gospodarczym. Niewątpliwie od tego momentu nasz przemysł kosmiczny bardzo się zmienił, szczególnie w zakresie dojrzałości podmiotów i ogólnej świadomości roli, jaką technologie kosmiczne pełnią w naszym codziennym życiu. POLSA w dużym stopniu przyczyniła się do popularyzacji polskiego przemysłu kosmicznego, a także samej Europejskiej Agencji Kosmicznej. Dzięki temu polscy przedsiębiorcy zaczęli chętniej korzystać ze środków zewnętrznych i rozwinęli swoje kompetencje technologiczne poprzez współpracę z ESA.
W ostatnich latach POLSA odegrała również dużą rolę w różnego rodzaju inicjatywach europejskich. Osobiście z dużym uznaniem obserwuję popularyzowanie przez agencję wykorzystania danych satelitarnych w administracji państwowej. Można zatem powiedzieć, że POLSA społecznie przyczyniła się do większego rozumienia wagi sektora kosmicznego.
Czeka nas jeszcze dużo pracy pod kątem formalno-prawnym, bo przez te ponad 10 lat niewiele zmieniło się w tym zakresie. Przy bardzo ciekawych i szerokich wyzwaniach agencji, POLSA ma dosyć ubogie możliwości realizacji swoich celów. Narzędzia formalno-prawne, którymi dysponujemy, zostawiają wiele do życzenia i mam nadzieję, że w najbliższym czasie dojdzie do zmiany na lepsze.
Jakie działania są podejmowane przez POLSA, aby wspierać polskie firmy i start-upy działające w branży kosmicznej? Czy uważa Pani, że istniejące instrumenty wsparcia są wystarczające?
Mamy zupełnie inną rzeczywistość niż w momencie założenia agencji, więc obecne instrumenty wsparcia dla branży z naszej strony są zdecydowanie niewystarczające. Polska jest krajem start-upów. Przedsiębiorczość akademicka, rozwijanie pomysłów przez małe podmioty to obszar, który działa u nas bardzo aktywnie. W przypadku start-upów agencja nie jest w stanie zaproponować np. udziału kapitałowego. Nasi eksperci mogą zapewnić jedynie usługi doradcze i staramy się to robić, gdy jest to potrzebne.
Instrumentów wsparcia finansowego niestety nie posiadamy. POLSA nie posiada również rozporządzenia o pomocy publicznej, więc nie może w tym zakresie zapewniać pomocy nawet większym podmiotom na rynku. POLSA stara się być aktywnym uczestnikiem całego rynku kosmicznego w Polsce. Nie tylko, aby świadczyć usługi konsultacyjne, ale także żeby proponować różnego rodzaju fora dyskusji, wymiany doświadczeń.
Chcemy integrować środowisko, wskazywać nowe możliwości rozwoju poszczególnych technologii, wspierać tworzenie dużych konsorcjów, a także zachęcać do startowania w dużych programach europejskich udzielać informacji na temat funkcjonowania Europejskiej Agencji Kosmicznej, np. jak działają systemy poszczególnych programów.
Jak ocenia Pani obecną kondycję polskiego sektora kosmicznego i jak pozycjonuje to Polskę na tle innych członków Europejskiej Agencji Kosmicznej?
W ciągu ostatniej dekady polskie firmy kosmiczne zdobyły dużo doświadczenia, stając się ważnymi graczami na europejskim rynku. Nie wymagają przez to już tyle wsparcia, jak kilka lat temu. Staliśmy się ważnym elementem w łańcuchu dostaw. Zaczynamy mieć swoje specjalności, rozwiązania naszych firm wyróżniają się stosunkiem jakości do ceny, wiarygodnością i skutecznością. Jako kraj nie wkładamy tak dużo pieniędzy w sektor kosmiczny, jak przykładowo Francja czy Włochy, ale przy tym rozwijamy się naprawdę bardzo prężnie.
Żeby jednak porównywać się z innymi rynkami, trzeba przyjąć odpowiednie metryki i wskaźniki. Widzimy, że nasz polski rynek obejmuje kilkaset podmiotów, z czego zaledwie małą część możemy zaliczyć do tych dużych, natomiast w większości są to małe podmioty lub start-upy, które są związane z sektorem kosmicznym jedynie pośrednio.
Jestem zwolenniczką definicji, że jeśli dany podmiot jest permanentnie w łańcuchu dostaw sektora kosmicznego, to można go zaliczyć jako podmiot kosmiczny, natomiast jednorazowe zastosowanie software’u czy komponentu nie czyni z podmiotu gospodarczego firmy kosmicznej. Tego nasz system statystyczny nie widzi i nie uwzględnia. To zatem jedno z wyzwań agencji na najbliższe lata - aby właściwie stosować kryteria porównawcze i odpowiednio katalogować firmy na rynku. To ważne, aby po prostu wiedzieć, w jaki sposób pozycjonować Polskę wśród innych członków ESA. Do tej pory w kryteriach najważniejszy był udział firm w kontraktach ESA. W ostatnich latach znacznie zwiększyliśmy naszą składkę odprowadzaną do agencji, więc jednym z pomysłów na miarę naszego sektora jest poziom konsumpcji czy zwrotu geograficznego. W tym przypadku nie mamy się czego wstydzić.
Jakie powinny być priorytety rozwoju polskiego sektora kosmicznego na najbliższe lata?
Jesteśmy w takim momencie, że kwestie geopolityczne wymuszają na nas zmianę priorytetów i ogólnie myślenia na temat działania sektora kosmicznego. Najważniejsze jest realizowanie celów państwowych, przede wszystkim z zakresu bezpieczeństwa narodowego. Zatem sektor kosmiczny powinien wspierać na wszelkie możliwe sposoby politykę państwa w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa obywateli. Branża kosmiczna posiada wiele narzędzi, które mogą tę ideę wspierać i ją rozwijać, zatem powinien być to priorytet działań.
Państwo dało jasno do zrozumienia, że jest zainteresowane przede wszystkim wspieraniem wszelkich inicjatyw z zakresu bezpieczeństwa. Położenie nacisku na rozwój technologii podwójnego zastosowania mogą więc zapewnić firmom przewidywalność i wyznaczyć odpowiedni plan działania.
Polska ma aspiracje by stać się liderem w zakresie bezpieczeństwa kosmicznego w tej części Europy. Jeśli polski sektor kosmiczny za tym podąży, będzie chciał rozwijać technologie podwójnego zastosowania na rzecz aplikacji wojskowych i cywilnych, to może być to dla nas dużą szansą na kolejny skok gospodarczy i wyspecjalizowanie się w tym zakresie na większą skalę. Dla Polskiej Agencji Kosmicznej to również jest nie do uniknięcia, dlatego działania z tym związane będą jednym z naszych priorytetów na najbliższy czas.
Warto pamiętać, że POLSA ma czterech głównych interesariuszy, z czego jednym z nich jest sektor militarny. Nie można zapomnieć o przemyśle, nauce i administracji, ale w naszym przypadku kluczowa jest współpraca z resortem obrony narodowej i wypełnianie potrzeb z zakresu bezpieczeństwa narodowego. Nie ma zbyt wiele czasu, bo świat ponownie robi skok cywilizacyjny, sytuacja międzynarodowa robi się coraz bardziej skomplikowana, więc dla nas, przede wszystkim jako obywateli RP, priorytetem powinien być rozwój technologii, które przyczynią się do wsparcia służb i tym samym zwiększenia bezpieczeństwa kraju.
Jednym z priorytetów jest także rozwój pomysłów z obszaru badawczo-rozwojowego. To bardzo istotny element, który często jest pomijany, gdy dyskutuje się o sektorze kosmicznym w Polsce. Projekty skoncentrowane m.in. na tworzeniu nowych aplikacji, wykorzystywaniu nowych materiałów czy podzespołów to zawsze jest impuls rozwoju dla dowolnego sektora, a sektor kosmiczny jest od zawsze ściśle związany z badaniami i rozwojem. Wiele firm od tego zaczynało i ma rozwinięty ten aspekt funkcjonowania. Jednak moim zdaniem wciąż brakuje rozwiązań programowych. Chciałabym, aby POLSA bardziej wspierała rozwój naukowy i badawczy nowych projektów, łączyła różne środowiska z sektorem kosmicznym. Należy pamiętać, że badania kosmiczne to dziedzina multidyscyplinarna i wymaga zaangażowania wielu naukowców.
Nie tak dawno premier Donald Tusk ogłosił plany budowy ośrodka Europejskiej Agencji Kosmicznej w Polsce, co wzbudziło duże zainteresowanie. Jakie konkretnie funkcje mógłby pełnić taki ośrodek i co oznaczałoby to dla rozwoju polskiego sektora kosmicznego?
Po wielu latach obecności Polski w ESA mamy doskonały moment, aby się postarać, by taki obiekt powstał u nas w kraju. To kwestia bardzo prestiżowa, ale nie można zapominać, że taka inicjatywa ma ogromne znaczenie dla przemysłu i nauki. Widzimy też, że ESA zmienia swoje podejście do problematyki bezpieczeństwa, zarówno w kosmosie, jak i w dosłownym znaczeniu na Ziemi. Jest to spójne z naszym pomysłem na ośrodek, który miałby powstać w Polsce. Chcielibyśmy, aby przede wszystkim koncentrował się on na rozwoju technologii podwójnego zastosowania tak, aby wspierał one szeroko pojęte bezpieczeństwo w naszym kraju.
Szczegółowe plany budowy takiego ośrodka są ściśle związane z negocjacjami przed listopadową Radą Ministerialną ESA, a także z priorytetami Polski w zakresie wspierania programów opcjonalnych, które bezpośrednio mogą się przyczynić do zwiększenia bezpieczeństwa Polski oraz całej Europy.
Pamiętajmy, że powstanie takiego obiektu w Polsce będzie zależało od sukcesu tych negocjacji. My w tym zakresie reprezentujemy też inne kraje z regionu, np. Czechy, Słowację czy kraje nadbałtyckie. Im również zależy na tym, aby w regionie Europy Środkowo-Wschodniej powstał ośrodek ESA. Dla Polskiej Agencji Kosmicznej wyniki tych negocjacji są również niezwykle ważne, natomiast nie jesteśmy w tym zakresie decyzyjni.
Na pewno dałoby to szansę na jeszcze większy rozwój polskiego sektora kosmicznego. Pokażemy tym samym skalę naszych wyzwań i ambicji oraz że faktycznie chcemy rozwijać własny przemysł, a także, że myślimy szeroko o technologiach wysokorozwiniętych. To swego rodzaju deklaracja, że chcemy opierać naszą gospodarkę na produkcji skomplikowanych urządzeń i systemów. Zyska na tym nie tylko sektor kosmiczny, ale i cała gospodarka. Otwarcie takiego obiektu w Polsce będzie z pewnością rozpoczęciem nowego rozdziału w rozwoju Polski.
Niedawno zakończyła się historyczna misja polskiego astronauty na ISS. Jak ocenia Pani jej przebieg i jakie korzyści przyniosła ona Polsce?
Z punktu widzenia satysfakcji z samej misji przyłączamy się do stwierdzenia, że misja zakończyła się sukcesem. Nigdy wcześniej w historii nie zdarzyło się, aby tyle polskich technologii zostało przetestowanych na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej w tak sprawny sposób. Polska miała okazję, by to zrobić, dlatego jest to historyczny sukces naszego kraju. Sama postać dr Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego o tak niebywałym wykształceniu, wiedzy i doświadczeniu jest nieustającym powodem do dumy.
Obserwujemy też wzrost zainteresowania eksperymentami, które były przeprowadzane przez naszego astronautę w trakcie misji. Mamy nadzieję, że już niedługo przełoży się to na wdrożenia gospodarcze wynikające z tych badań. W przypadku kilku z nich dalej czekamy na ostateczne wyniki, niektóre eksperymenty jeszcze trwają.
Formalnie misja polskiego astronauty zakończyła się w momencie jego bezpiecznego wylądowania na Ziemi. Natomiast przed dr Uznańskim-Wiśniewskim jeszcze trasa po całej Polsce, w trakcie której będzie dzielił się swoją wiedzą i doświadczeniami ze środowiskiem akademickim, dziećmi i młodzieżą. Od października do połowy grudnia br. polski astronauta odwiedzi łącznie 16 ośrodków akademickich w Polsce, a także równolegle weźmie udział w warsztatach edukacyjnych dla najmłodszych. Liczymy, że to dla młodych ludzi będą inspirujące spotkania, które zaowocują w przyszłości wybraniem przez nich kierunków studiów z obszaru nauk ścisłych. Dzięki naszemu astronaucie kosmos stał się też bardziej powszechny, otwarty dla każdego. Jest to już teraz fragment naszej dumy narodowej.
Dzięki tej misji dołączyliśmy do elitarnego grona państw, które mogą pochwalić się udziałem w misji kosmicznej. To dla nas już kolejny raz, bo pamiętajmy, że pierwszym Polakiem w kosmosie był śp. gen. Hermaszewski. Tym razem Polak wszedł na pokład Międzynarodowej Stacji Kosmicznej i jest to zauważalne na świecie. Dzięki temu Polska jest postrzegana przez inne kraje jako państwo, które chce brać aktywny udział w badaniach kosmicznych i rozwijać nowe technologie.
Natomiast jeśli myślimy tylko o zainteresowaniu polskim sektorem kosmicznym, rozwiązaniami, które mamy do zaoferowania, to polskie firmy wyróżniają się po prostu jakością i to jest bardzo zauważalne w Europie. Te podmioty są też swego rodzaju ambasadorami naszego sektora za granicą. To wszystko tworzy dobry klimat wokół inwestycji w Polsce i do zawierania partnerstw z polskimi spółkami.
Jakie przesłanie ma Pani do młodych Polaków – uczniów i studentów – którzy marzą o karierze w branży kosmicznej? Co mogą zrobić już dziś, aby w przyszłości odegrać kluczową rolę w rozwoju rodzimego sektora?
Nie będzie to popularna porada, ale trzeba się uczyć przedmiotów ścisłych. Trzeba po prostu rozumieć świat, jak działa fizyka na Ziemi, jakie są uwarunkowania bycia w przestrzeni kosmicznej, a także jej najważniejsze cechy, np. na czym polega próżnia, mikrograwitacja czy duży gradient temperatur.
Wszystko zaczyna się od rozumienia podstawowych pojęć, nabrania intuicji w jaki sposób projektować urządzenia zarówno dla ziemskich zastosowań, jak i tych kosmicznych. Najmłodszym polecam nie omijać zajęć z matematyki czy fizyki, regularnie poszerzać swoją wiedzę w zakresie nauk ścisłych, a później wybrać kierunek studiów, który jeszcze bardziej rozwinie nas w tym zakresie. Od samego początku swojej edukacji należy wkładać wysiłek w kierunku przedmiotów ścisłych i kierunkować swoją dalszą edukację na rozwój kompetencji w obszarze STEM (Science, Technology, Engineering, Mathematics).
Myślę, że w tym jest przyszłość i to jest właśnie droga do sukcesu w sektorze kosmicznym. Wiadomo, że sektor potrzebuje też specjalistów od sprzedaży, marketingu czy psychologii, ale tacy ludzie odnajdą się w każdej innej branży. Jeśli mówimy o tworzeniu nowych technologii, budowaniu satelitów, udziale w misjach kosmicznych czy eksploracji głębokiego kosmosu, to niezbędna jest edukacja z obszaru nauk ścisłych, takich jak matematyka, fizyka, inżynieria, optyka, elektronika.
Mam nadzieję, że misja polskiego astronauty będzie w tym zakresie bardzo pomocna. Dr Sławosz Uznański-Wiśniewski ma w sobie dar do inspirowania ludzi do nauki, poszerzania swojej wiedzy, a jego sukces pokazał młodym obywatelom naszego kraju, że również i oni mają szansę dosłownie sięgać gwiazd.
Dziękuję za rozmowę!