Sektor krajowy
Polscy inżynierowie opracowują kluczowe elementy europejskich misji [WYWIAD]
„W ramach misji PROBA-3 Sener Polska dostarczył już dwa rodzaje mechanizmów, które zostały umieszczone na satelicie z koronografem. Są one niezbędne do rozłożenia panelu słonecznego. […] Mamy bardzo ambitne plany wzrostu. Firma rozwija się dynamicznie i regularnie pozyskuje nowe kontrakty.” – mówił w wywiadzie dla naszej redakcji Filip Perczyński, kierownik projektów firmy Sener Polska.
W ostatnich tygodniach redakcja Space24 miała przyjemność porozmawiać z przedstawicielem firmy Sener Polska, który opowiedział nam o udziale spółki w międzynarodowych projektach, a także planach rozwoju na najbliższe lata. Odpowiedzi udzielił Filip Perczyński, kierownik projektów Sener Polska.
Jest on związany z firmą od niemal 8 lat. W codziennej pracy kieruje projektami z zakresu inżynierii kosmicznej, między innymi na potrzeby misji Comet Interceptor Europejskiej Agencji Kosmicznej. Jest zaangażowany również w inne projekty, w tym misję PROBA-3, w której Polska odgrywa ważną rolę.
Mateusz Mitkow, redaktor prowadzący Space24.pl: Czym na co dzień zajmuje się firma Sener Polska? Co jest waszą specjalizacją?
Sener Polska jest częścią szerszej grupy inżynieryjnej Sener. Jesteśmy w Polsce obecni od 2006 r., a typowo inżynierią kosmiczną zajmujemy się tutaj od ponad 10 lat. Jeśli chodzi o specjalizację firmy to możemy wyróżnić dwa obszary. Są to przede wszystkim mechanizmy do zastosowań kosmicznych np. mechanizmy podtrzymująco-zwalniające, mechanizmy otwierające, separacyjne czy pozycjonujące.
Drugim filarem dla naszej firmy są urządzenia do wsparcia naziemnego, czyli tzw. MGSE. Są to urządzenia, które służą np. do wspomagania montażu, transportu i kampanii testowej satelity czy jakiegoś większego podsystemu. Mogą to być np. adaptery do testów wibracyjnych, podnośniki czy kontenery transportowe.
Sener Polska jest tak naprawdę jednym z oddziałów części kosmicznej grupy Sener. Oprócz Warszawy, oddziały spółki są także w Bilbao, Barcelonie oraz Madrycie. Dzięki temu, że jesteśmy częścią większej grupy możemy wymieniać się doświadczeniami i korzystać z wiedzy, która została zdobyta przez naszych partnerów z Hiszpanii przez ostatnie 50 lat.
Dzięki temu, że jesteśmy obecni na rynku jako część grupy możemy także brać udział w wielu międzynarodowych projektach i nie musimy tworzyć rozwiązań od zera. W związku z tym wiemy też, jakie są oczekiwania oraz warunki stawiane przez dużych integratorów np. Airbus czy Thales oraz agencje kosmiczne.
Wasze rozwiązania są wykorzystywane w międzynarodowych projektach. Które z nich są dla was obecnie najważniejsze?
Jednym z naszych najważniejszych projektów są m.in. mechanizmy do Hard Capture System (HCS) stworzone dla uniwersalnego systemu dokowania IBDM (International Berthing and Docking Mechanism). Projekty te mają szanse zostać wykorzystane w przyszłości w misjach załogowych np. w projekcie NASA o nazwie Lunar Gateway, czyli przedsięwzięciu mającym na celu stworzenie stacji kosmicznej na orbicie Księżyca.
Kolejnym przykładem niezwykle ważnego dla nas projektu jest Medium Gain Antenna Main Assembly (MGAMA), czyli projekt Anteny Średniego Zysku dla misji ARIEL (Atmospheric Remote‐sensing Infrared Exoplanet Large-survey Mission). Celem tej misji, prowadzonej przez Europejską Agencję Kosmiczną, jest badanie egzoplanet. Wystrzelona sonda będzie posiadała teleskop zdolny do obserwacji odległych ciał niebieskich. Jest to dla nas tak naprawdę kluczowe przedsięwzięcie, gdyż po raz pierwszy odpowiadamy w misji za cały podsystem, a nie tylko poszczególny komponent czy mechanizm.
Kolejnym ważnym dla nas projektem jest misja, również pod przewodnictwem Europejskiej Agencji Kosmicznej, o nazwie Comet Interceptor. Jej celem jest zbadanie komet, które przybywają do nas z odległych części wszechświata i zazwyczaj po raz pierwszy trafiają do naszego układu słonecznego. Misja składa się z satelity oraz dwóch próbników, które w odpowiednim momencie zostaną odseparowane. Jeden z nich dostarczany jest przez Japońską Agencję Kosmiczną (JAXA), natomiast drugi przez część hiszpańską firmy Sener.
W tym przypadku opracowujemy mechanizm separacyjny, który będzie miał za zadanie oddzielenie próbnika B2 od głównego satelity. Kluczowe jest to, aby nadać odpowiednią prędkość liniową oraz prędkość obrotową temu próbnikowi, aby mógł rozpocząć podróż za kometą i wykonać dzięki temu swoje badania naukowe.
Odpowiadamy także za cały proces, obejmujący projektowanie, produkcję, montaż oraz przeprowadzenie testów urządzeń wspomagania naziemnego dla tej misji. Warto podkreślić, że jest to jeden z najbardziej zaawansowanych technologicznie projektów i rekordowy dla nas pod względem liczby elementów, bowiem zestaw MGSE tworzony przez inżynierów Sener Polska na ten cel będzie składał się aż z piętnastu elementów.
Kolejny projektem, ale nieco bardziej specyficznym, jest PROBA-3. Ten projekt należy ocenić pod innym kątem z uwagi na to, że w tym przypadku grupa Sener, z której się wywodzimy, po raz pierwszy w historii jest głównym wykonawcą. Tym samym Sener przewodzi konsorcjum, składającym się z ponad 40 firm w 16 krajach. Można zatem powiedzieć, że ta misja jest niezwykle ważna dla całej naszej grupy. Z perspektywy Sener Polska jest bardzo istotne, że mechanizmy stworzone do misji PROBA-3 będą pierwszymi wysłanymi przez nasz oddział w kosmos.
Poświęćmy zatem uwagę misji PROBA-3. Proszę opowiedzieć więcej o tym jakie są założenia misji oraz jaką rolę odgrywa w niej firma Sener Polska?
PROBA-3 jest misją demonstracyjną Europejskiej Agencji Kosmicznej. Głównym celem tego przedsięwzięcia jest zaprezentowanie możliwości lotu satelitów w formacji, a także uzyskanie nowych danych naukowych o Słońcu. W ramach tej misji duet satelitów, z których jeden będzie wyposażony w okulter a drugi w koronograf, zostanie umieszczony na orbicie, gdzie będzie działać w precyzyjnej formacji w oddaleniu od siebie zaledwie 150 metrów. Taki lot w formacji może jednorazowo potrwać maksymalnie sześć godzin.
Aby zaprezentować użyteczność przelotu satelitów w formacji zostanie przeprowadzony eksperyment naukowy polegający na wykonaniu zdjęć korony Słońca i jego atmosfery, czyli części otaczającej dysk słoneczny. Satelita z okulterem ustawi się pomiędzy Słońcem a satelitą z koronografem, a następnie zasłoni dysk słoneczny i dzięki temu koronograf będzie miał możliwość wykonania zdjęć korony Słońca.
Taka misja jest ważna pod kątem wykorzystania w przyszłych projektach. Technika z tej misji może okazać się skuteczna dla bardziej skomplikowanych badań i eksperymentów w przestrzeni kosmicznej. Z punktu widzenia czysto naukowego dostarczy ona bardzo dużo danych naukowcom, które będzie można wykorzystać. Wykonanie takich fotografii jest bardzo trudne zarówno w warunkach ziemskich, jak i w kosmosie, gdyż trzeba czymś to Słońce zasłonić, aby jak najlepiej wykonać zdjęcie jego korony.
W ramach misji PROBA-3 Sener Polska dostarczył już dwa rodzaje mechanizmów, które zostały umieszczone na satelicie z koronografem. Są one niezbędne do rozłożenia panelu słonecznego. Pierwszym z nich jest mechanizm podtrzymująco–zwalniający Solar Array Hold Down and Release Mechanism (SAHRM). Jego zadaniem będzie utrzymywanie panelu słonecznego w pozycji złożonej podczas startu rakiety nośnej, a następnie uwolnienie panelu na odpowiedniej orbicie.
Z kolei drugi z naszych mechanizmów to Solar Array Deployment Mechanism (SADM). Jego zadaniem będzie otworzenie panelu słonecznego, a następnie utrzymywanie go w pozycji rozłożonej. Dzięki temu podsystemy satelity będą mogły być napędzane energią słoneczną.
Warto też wspomnieć o podzespołach OBA, w których stworzenie i testy zaangażowani byli inżynierowie Sener Polska. Podzespoły OBA: OBAC i OBAO stanowią część wyposażenia obydwu satelitów i pomagają w utrzymaniu sztywności mechanicznej, stabilności termicznej i izolacji najważniejszych instrumentów badawczych. OBAC zawiera główny instrument misji – koronograf oraz Star Tracker do nawigacji, a OBAO oprócz Star Trackera również jednostkę optyczną do wysoce precyzyjnego pomiaru pozycji wzdłużnej i bocznej między satelitami, kluczową dla lotów formacyjnych.
Sener Polska nie jest jedynym podmiotem z Polski, który bierze udział w tym przedsięwzięciu. Oprócz nas w misje zaangażowane są Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk, Creotech Instruments, N7 Space, GMV, Solaris Optics oraz PCO. Polscy inżynierowie są bardzo ważną częścią projektu. Dla przykładu CBK PAN było odpowiedzialne za podzespoły wchodzące w złożenie koronografu, o którym wcześniej wspomniałem.
Jak wygląda wasza współpraca? Czy można powiedzieć, że Polacy są motorem napędowym całej misji?
W przypadku misji PROBA-3 każdy z nas wykonywał inne zadania. My jako Sener Polska byliśmy w konsorcjum z firmą Airbus Defence&Space z uwagi na to, że wykonywaliśmy mechanizmy dla panelu słonecznego, będącego częścią struktury satelity, za którą odpowiedzialna była właśnie ta firma. W przypadku innych projektów staramy się współpracować z innymi polskimi podmiotami, jeśli to oczywiście możliwe z punktu widzenia celów i potrzeb misji.
Myślę, że rola polskich inżynierów w misji PROBA-3 jest z całą pewnością bardzo znacząca, natomiast stwierdzenie jakoby polscy inżynierowie byli napędem całej misji to raczej nadużycie. Niemniej należy nam się uznanie, bowiem Polacy brali udział zarówno przygotowaniach do misji od strony mechanicznej, jak i w opracowaniu kluczowych instrumentów naukowych.
Na jakim etapie przygotowań do misji PROBA-3 się znajdujecie?
Nasze mechanizmy zostały dostarczone do klienta w 2022 r. Integracja z innymi elementami satelitów, a także kampania testowa były przeprowadzane już bez naszego oddziału. Jest to spowodowane tym, że nasze mechanizmy są w tym przypadku częścią większej całości, za którą odpowiada firma Airbus. Warto jednak podkreślić, że będą to pierwsze mechanizmy dostarczone przez Sener Polska, które trafią na orbitę.
Aktualnie satelity misji PROBA-3 znajdują się w Centrum Kosmicznym Satish Dhawan w Indiach, gdzie przechodzą ostatnie testy przed startem. Pozostaje także zintegrować je z elementami rakiety nośnej. W tym przypadku odpowiedzialnym za ten proces będzie system nośny PSLV. Obecnie planowanym terminem startu jest 4 grudnia br., także zostało niewiele dni do tego historycznego momentu. Warto dodać, że czas misji jest szacowany na około 2 lata.
Wszystkie zadania po naszej stronie zostały już wykonane. Naszym głównym kamieniem milowym jest teraz to, czy nasze mechanizmy rzeczywiście zadziałają na orbicie. Dowiemy się tego niedługo po starcie, gdyż otworzenie panelu słonecznego jest kluczowe dla działania podsystemów satelity. Będzie to dla nas bardzo ekscytujące wydarzenie. Produkty grupy Sener jeszcze nigdy nie zawiodły podczas misji, tak więc mamy nadzieję, że i nam uda się potwierdzić najwyższą jakość naszych rozwiązań.
Wasza działalność to kolejny dowód na to, że w ostatnich latach sektor kosmiczny w Polsce intensywnie się rozwija. Jak wpływa to na waszą strategię biznesową?
Sener Polska ma bardzo ambitne plany wzrostu. Firma rozwija się dynamicznie i regularnie pozyskuje nowe kontrakty. Co dla nas ważne, są to przeważnie kontrakty na projekty lotne. Skupiamy się na projektach dla Europejskiej Agencji Kosmicznej, natomiast staramy się również wchodzić na nowe rynki. Dla przykładu, w ostatnim czasie rozpoczęliśmy realizację projektu dla Tajwańskiej Agencji Kosmicznej (TASA).
Jeśli chodzi o kwestię naszej strategii biznesowej to projekty, które realizujemy i chcemy wykonywać to podsystemy wyższego rzędu. Chodzi o to, że są to bardziej skomplikowane projekty, które wymagają zbudowania większego konsorcjum, a co za tym idzie większego budżetu projektu, niż w przypadku pojedynczego podmiotu. Najbardziej interesują nas misje ESA w ramach programów Science, Exploration, Earth Observation, oraz Space Safety.
Oprócz Europy patrzymy też na projekty w innych częściach świata. Wspomniałem na początku o projekcie Lunar Gateway, który prowadzi amerykańska agencja kosmiczna NASA. Bezpośrednich współprac z amerykańskimi firmami obecnie nie prowadzimy, co oczywiście nie wyklucza ich w przyszłości. Już teraz mam informacje, że niektóre z nich są zainteresowane współpracą właśnie z Sener Polska.
Poprzez ogólnoświatowy rozwój sektora kosmicznego pojawia się sporo firm, które zwiększają konkurencję na rynku. Co zatem wyróżnia waszą firmę na tle coraz to większej konkurencji?
Przede wszystkim na rynku w Polsce wyróżnia nas to, że jesteśmy częścią międzynarodowej grupy inżynieryjnej. Sener Group ma kilkadziesiąt lat doświadczenia w różnych branżach, a w przypadku sektora kosmicznego jest to ponad 50 lat. Dzięki temu mamy dostęp do dużego zasobu wiedzy i doświadczenia, a także możemy się tym wymieniać. Długa obecność na rynku sprawia, że znamy dobrze wymagania i procedury, na przykład Europejskiej Agencji Kosmicznej. Dzięki temu jesteśmy w stanie szybciej się dostosować.
W Polsce sektor kosmiczny budujemy również z innymi rodzimymi firmami i instytucjami, dzięki czemu udało nam się rozwinąć m.in. bardzo dużą sieć podwykonawców. Współpracujemy także z uczelniami w Polsce w zakresie badań i rozwoju, dzięki czemu wspieramy długofalowy rozwój i budowanie kadr polskiego sektora kosmicznego.
A patrząc właśnie przyszłościowo, jakie największe wyzwania czekają waszą firmę w najbliższych latach?
Niestety rentowność europejskiego sektora kosmicznego jest na bardzo niskim poziomie. Oznacza to, że rynek w niedalekiej przyszłości będzie się konsolidować i redefiniować. My jako firma musimy reagować na te zmiany, a także odpowiednio się pozycjonować. Aktualnie mamy wszystkie narzędzia ku temu, by pozyskiwać nowe projekty, które zapewnią firmie zysk.
Bardzo dużym wyzwaniem, przed jakim stoi obecnie Sener Polska oraz inne polskie firmy, jest pozyskiwanie i rozwój kadr. Ponieważ przez lata składka członkowska ESA odprowadzana przez Polskę była na relatywnie niskim poziomie, pracodawcy nie musieli szukać jednocześnie bardzo dużej liczby pracowników.
Zmieniło się to w 2023 r., gdy składka do ESA została podniesiona w znaczący sposób, co spowodowało, że zarówno Sener Polska, jak i nasza konkurencja, potrzebuje coraz więcej pracowników, w tym przede wszystkim specjalistów.
My jako Sener Polska staramy się pozyskiwać pracowników, nie tylko ze studiów związanych z kosmosem, ale m.in. bezpośrednio z branży lotniczej czy automotive, aby następnie ich szkolić. Należy pamiętać, że ten proces trwa od kilku do kilkunastu miesięcy. Trzeba to brać pod uwagę przy realizacji projektów.
Sektor kosmiczny jest wbrew pozorom bardzo ważny nie tylko dla nauki, ale jest także ważnym elementem gospodarki. Bardzo dużo rozwiązań, które zostały opracowane na potrzeby sektora kosmicznego jest przenoszonych do innych branż. Zwykły człowiek jest w stanie skorzystać na rozwoju technologii kosmicznych, tak więc powinniśmy jeszcze więcej inwestować w ten obszar gospodarki i tym samym rozwijać polskich specjalistów oraz budować pozycję naszego kraju w europejskim przemyśle kosmicznym.
Dziękuje za rozmowę!