Obserwacja Ziemi
Widziane z orbity: rosyjskie bombowce strategiczne rozmieszczone na Półwyspie Kolskim
Strategiczne rosyjskie bombowce Tu-160 i Tu-95, zdolne przenosić ładunki nuklearne, zostały umieszczone w północnej bazie na półwyspie Kolskim w pobliżu granicy z Norwegią i ok. 150 km od fińskiej granicy. Zdjęcia satelitarne ukazujące kilkanaście tego typu ciężkich bombowców stacjonujących w bazie Olenja ujawniła norweska prasa.
Według dowódcy Fińskich Sił Zbrojnych generała Timo Kivinena umieszczenie bombowców na półwyspie Kolskim można łączyć z ćwiczeniami wojskowymi. „Finlandia ma wystarczającą wiedzę o ruchach sił powietrznych Rosji" – zapewnił dowódca w rozmowie z telewizją Yle.
„Z punktu widzenia naszego bezpieczeństwa, nie ma większego znaczenia, czy te maszyny znajdują się blisko czy daleko" – powiedział z kolei komandor Johan Tillander z Kwatery Głównej Fińskich Sił Zbrojnych, cytowany w czwartek przez „Helsingin Sanomat". Zasięg działania takich ciężkich strategicznych bombowców może wynosić ponad 10 tys. km.
Czytaj też
Według Tillandera „przesunięcie" bombowców, zwykle stacjonujących ponad 700 km na południowy-wschód od Moskwy (6950 Baza Lotnicza w Engels), jest „typową" operacją, mogącą mieć związek z cyklicznymi, organizowanymi pod koniec roku manewrami, w których korzysta się właśnie z maszyn Tu-160 i Tu-95. John Kirby rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA dodał, że ćwiczenia będą obejmowały m.in. starty rakiet balistycznych.
Images from Norwegian sources shows deployment of Tupolev series TU-95 Bear amd TU- 160 Blackjack in Murmansk Oblast pic.twitter.com/B9wwtZwlfn
— ISSF OSINT (@ISSF_OSINT) October 13, 2022
Z pozyskanych przez prasę zdjęć satelitarnych z 7 października, 11 bombowców (siedem maszyn Tu-160, cztery Tu-95) znajdowało się w Bazie Lotnictwa Morskiego Federacji Rosyjskiego w Olenja (ok. 100 km na południe od Murmańska). Obramowaniem w kolorze żółtym oznaczono Tu-95, zaś czerwonym Tu-160.
Czytaj też
Podobne ćwiczenia z zakresu odstraszania jądrowego przeprowadza Sojusz Północnoatlantycki, a dokładniej - Stany Zjednoczone. Manewry te będą znane pod kryptonimem "Steadfast Noon" i będą w nie zaangażowane m.in. bombowce B-52. John Kirby zaznaczył jednocześnie, że manewry są rutynowe, nie będą obejmowały broni jądrowej i były zaplanowane jeszcze przed rosyjską inwazją. W amerykańskich manewrach może wziać udział około 50 do 60 samolotów. Samo NATO niechętnie komentuje ćwiczenia, częściowo dlatego, że brak jasności jest nieodłączną częścią polityki odstraszania, wyjaśnia portal flamadzki VRT Nws.