Reklama

Obserwacja Ziemi

Widziane z orbity: rosyjskie bombowce Su-34 porażone dronami

Bombowiec Su-34 - fot. mil.ru
Bombowiec Su-34 - fot. mil.ru

W nocy z 13 na 14 czerwca br. ukraińskie wojsko przeprowadziło kolejny atak na rosyjską infrastrukturę wojskową. Do uderzenia wymierzonego w bazę wojskową w Mrozowsku użyto co najmniej 70 dronów, które spowodowały znaczne zniszczenia obiektu. Uszkodzone miały zostać m.in. dwa myśliwce Su-34, a nowe zdjęcia satelitarne wskazują, że straty mogą być nawet dotkliwsze.

Wiele wskazuje na to, że w ostatnich dniach rosyjskie wojsko poniosło kolejne straty w związku z prowadzaną agresją militarną na Ukrainie. Tym razem, w odpowiedzi na ataki Rosji, Siły Zbrojne Ukrainy przeprowadziły uderzenie w rosyjskie lotnisko w Mrozowsku, czyli miejsce stacjonowania dziesiątek myśliwców Su-34. Operacja została przeprowadzona za pomocą masowego ataku dronów (co najmniej 70 platform).

Reklama

Zdjęcia satelitarne uzyskane od firmy Planet Labs ukazują rzeczywistą skalę zniszczeń w opisywanym miejscu. Na obrazach możemy dostrzec, że pokrywa jedynego schronu dla rosyjskich myśliwców w tej bazie została uszkodzona i jednocześnie odsłoniła dwa samoloty Su-34, które się tam znajdowały. Widać tam ślady, które mogą wskazywać na wyciek lub miejsce pożaru, co oznacza, że bombowce najprawdopodobniej zostały uszkodzone. W momencie ataku słychać było wiele eksplozji.

Z dostępnych informacji wynika, że hangar ten był głównym celem dla ukraińskich dronów. Nie tylko ten budynek uległ jednak zniszczeniom, gdyż w niewielkiej odległości od hangaru pojawiły się liczne ślady kolejnych wycieków płynów lotniczych (paliwa?), osmolenia, a także kratery na płycie lotniska. Niektóre źródła donoszą, że w miejscu obok hangaru największy ślad po uderzeniu wskazuje na spłonięcie samolotu. Należy zauważyć, że jeszcze przed atakiem było to miejsce stacjonowania wielu samolotów, które brały udział w bombardowaniu ukraińskich miast, a przede wszystkim wojsk.

Reklama

Obecnie ciężko stwierdzić, co dokładnie stało się z rosyjskimi bombowcami. Szef ukraińskiego wywiadu wojskowego HUR Kyryło Budanow powiedział, że trwa ocena zniszczeń bojowych.Czekamy na informacje o tym, czy jakiekolwiek samoloty zostały zniszczone lub uszkodzone” - zaznaczył Budanow. Rosyjskie źródła potwierdziły atak, ale różniły się w swoich ocenach. Jedno z nich podało, że samoloty oraz członkowie personelu nie ucierpieli, z kolei inne opisało, że w wyniku ataku zginęło sześciu pilotów, a kolejnych dziesięciu żołnierzy zostało rannych.

Był to już drugi ukraiński atak dronów na dużą skalę w Mrozowsku w ciągu dwóch miesięcy. Został on zaatakowany także 5 kwietnia. Wydarzenie miało miejsce również w nocy i w jego wyniku doszło do kilku eksplozji. Według źródeł ukraińskich udało się wtedy zniszczyć sześć i ciężko uszkodzić kolejnych osiem samolotów (w tym bombowce Su-34 oraz myśliwce Su-30 lub Su-35), a ponad dwudziestu rosyjskich żołnierzy miało zostać zabitych i rannych.

Reklama

Bombowiec frontowy Su-34 jest obecnie najważniejszy rosyjskim samolotem atakującym ukraińskie wojska. Wywodzi się z z myśliwca Su-27 i jest następcą samolotu Su-24M. Ich główną bronią są obecnie bomby szybujące FAB-500 oraz FAB-1500. Jak dotychczas istnieją dowody na to, że Rosja w trakcie wojny na Ukrainie utraciła co najmniej 27 tychże bombowców, nie tylko w Mrozowsku, ale również w innych miejscach.

bombowce Su-34
Su-34
Autor. mil.ru

Opisywana sytuacja to kolejny przykład przydatności informacji pozyskiwanych z orbity w trakcie konfliktu. Zdjęcia satelitarne to w dzisiejszych czasach nieodłączny element operacji wojskowych, co najlepiej widzimy na przykładzie wojny na Ukrainie oraz Bliskim Wschodzie. Cenne dane, pozyskiwane w ten sposób, pomagają m.in. widzieć, gdzie znajduje się cenny sprzęt przeciwnika, a także ocenić skutki przeprowadzonego uderzenia.

Źródło: The War Zone/PAP/Space24.pl

Reklama

Komentarze

    Reklama

    Interesujesz się kosmosem i chciałbyś wiedzieć więcej na temat eksploracji, przemysłu, wojska i nowych technologii? Dołącz do grona naszej społeczności zapisując się do newslettera i zaobserwuj nas na social mediach, aby zawsze być na bieżąco!